Po powrocie wyszła duża patelnia borowików
-
DST
80.92km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze sztuki za Tanowem
Tuż za Tanowem przy parkingu trafiłem 6 dużych zdrowych borowików, ponieważ pierwsze sztuki pojawiły się szybko, widziałem już oczyma wyobraźni łatwe borowikowanie na miejscówce w Zalesiu, tak jednak nie było, dopiero za granicą z Niemcami trafiłem w jednym miejscu kolejne sztuki i wyszło łącznie 8 dużych sztuk, co z cebulką przełożyło się na dużą patelnie borowików, która starczy na dziś i cały jutrzejszy dzień.
Pojawiły się też pierwsze stanowiska z kurkami, spotkałem też 4 kanie które mnie dziś nie interesowały.
W drodze powrotnej nie spotkałem z kolei żadnego grzyba, tak więc trzeba po prostu mieć szczęście, to dopiero początki, z drugiej strony z borowikami trzeba się spieszyć, gdyż mogą się w każdym momencie i w każdym miejscu pojawić w dużej ilości i jak to o tej porze bywa, jak szybko się pojawią tak szybko mogą zniknąć i jeszcze szybciej zrobaczywieć.
Mokro i deszczowo, ale udało się nie zmoknąć i ulewy przeczekać w bezpiecznym miejscu
Pierwsze grzybobranie - kanie, borowiki
-
DST
86.51km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla do Dobieszczyna i potem powrót przez Niemcy, aż pod Locknitz i przez Boock i Blankensee powrót do Szczecina, potem na Pogodno, gdzie zrobiłem kolacje z kań dla 3 osób a korzystając z poprawy pogody zrobiłem oprysk śliw w ogródku.
Spotkane grzyby: 2 borowiki w tym jeden już przerośnięty, 4 kanie, kilka kań małych dopiero co wychodzących, żółciak siarkowy, bliżej nieustalony gatunek muchomorów, olszówki, 2 czernidłaki kołpakowe
Żółciak siarkowy na pomniku przyrody
Pierwszy borowik w tym roku
Deszcz w Gruhnhof, udało się schronić i nie zmoknąć
Zebrane kanie
Pętla dobieszczyńska
-
DST
63.94km
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
po drodze wizyta na polu jagodowym, by sprawdzić czy jest szansa na udany sezon jagodowy w tym roku, po dwóch latach nieurodzaju, Coś tam się na krzakach pojawia. Pierwsza mała kania po drodze i muchomor czerwieniejący.
miasto
-
DST
9.00km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gardno - Stare Czarnowo - Kobylanka
-
DST
98.00km
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz drugi, akurat na niedziele prognozy zapowiadały pogorszenie pogody. Tym razem prognozowano burze w południe i wieczorem. W rzeczywistości koło południa być deszcz, ale bez burzy i bardzo silnego wiatru, czego się spodziewałem. Wbrew prognozom pierwszy deszcz nie obniżył temperatury, zrobiło się tylko potwornie duszno.
Po raz kolejny w niedzielę zrobiłem jazdę bez planu, po względnie bliskich okolicach - trasa Zdroje - Radziszewo - Garno - Stare Czarnowo - Reptowo - Zdunowo. Nic szczególnego.
Kursy Pogodno - dom - związane z remontem
-
DST
51.00km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
( Kursy poniedziałek - piątek, zmieniam datę wpisu na czwartek, bo wyszła mi chwili wpisu najdłuższa wycieczka na BS, a nie chcę nikomu fałszywie psuć statystyki )
Zrobiłem porządek w garażu, więc przerzucam niepotrzebne rzeczy, a z powrotem zabieram ze sobą resztki złomu, pod mój dom, gdzie zaraz znika, lub Ekoportu na Arkońskiej w przypadku urządzeń elektrycznych.
W ostatni dzień, czyli dziś spotkałem po drodze Janusza, pozdrawiam.
Poza tym dalszy ciąg wynoszenia kolejnych rzeczy.
Jak się uda może pojadę gdzieś w niedzielę, choć na razie prognoza nie jest optymistyczna.
Remont, fatalna pogoda i krótki wypad jak na niedzielę
-
DST
70.00km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Remont generalny, dużego pokoju, łazienki, przedpokoju, do gołych ścian - przedtem trzeba oczyścić całą piwnicę, przerzucanie rzeczy, rozbieranie mebli, wynoszenie elekrośmieci, dodatkowo porządek w garażu po Ojcu m. in mechanika inżyniera i kierowcy od lat 50 - tych, przez motocykl, syrenkę, Warburg, gdzie też mieszkał mój dziadek, wiadomo czasy niedoborów, gdzie wszystko się zostawiało na potem.
W sobotę jak zacząłem o 8 rano skończyłem o 22:00 , mimo to wybrałem się na krótką jazdę, wiał niemiłosierny wiatr tuż za Rosówkiem zawróciłem i zrobiłem pętle przez Niemcy
Powrót na Pogodno, przez osiedla by sprawdzić pobliskie osiedlowe śmietniki które są otwarte gdzie można "podrzucić" posegregowany złom" . Zmiana pozycja siodełka żeby weszły wory po koksie 5 kursów piechotą z rowerem przerobionym na wóz transportowy, w upatrzone pobliskie miejsce. Gdyby ktoś miał zastrzeżenia co do moralności zachowania, był przy powrocie do domu, szósty kurs po około godzinie, cały złom z workami był zabrany, ktoś się na pewno ucieszył.
Pod moim domem złomiarze też mają dobre żniwa. wszystko jest segregowane, a złom elektryczny, trafia do ekoportów, w przypadku mniejszych urządzeń, całymi workami do punktów zbiórki w hipermarketach.
Pętla dobieszczyńska i krótki wypad do miasta
-
DST
69.80km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla dobieszczyńska - sztyca i pedały
-
DST
59.70km
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed jazdą wymiana sztycy na lżejszą oraz kilka dni temu pedałów, mosel bez zmian sprawdził się przez 2 poprzednie lata
Wellgo LU-C29G alu
Wspornik siodła Accent Fir (SP-428) 27.2mm / 350mm, czarny piaskowany
Rosow - Pomellen - Grambow - Dobra
-
DST
76.00km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimno, wietrznie, deszczowo, po wyborach pętla żeby się przejechać, bez żadnego głębszego zamysłu i bez aparatu. Jak na tę pogodę i tak wyszło nie najgorzej. Oczywiście, choć do kręcenia nie była to najlepsza pogoda, to deszcz sam w sobie bardzo potrzebny i to w o wiele większej ilości, choć najlepiej by było gdyby padało jak jestem w domu.