dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Bez kul...

  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 lutego 2013 | dodano: 18.02.2013

Z każdym dniem jest coraz lepiej. W zeszłym tygodniu miałem piekielny ból w stawach, efekt uboczny rehabilitacji, po długim okresie bezruchu. Bez środków przeciwbólowych nie można było kroku zrobić. Rehabilitant uspokoił mnie, że to normalne i faktycznie bolało, bolało i przestało boleć. Za dwa tygodnie będę wiedział więcej. Niezależnie od ostatecznej opcji chcę jeszcze w tym roku wrócić na rower i to jest najważniejszy cel parszywego roku 2013.



Już o jednej kuli

  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 lutego 2013 | dodano: 08.02.2013

Wczoraj drugi trening, szczególnie ciężkie początkowo były ćwiczenia na wyginanie i prostowanie nogi, myślałem, że mi rozerwie stawy. Zgodnie ze słowami trenera był to efekt pracy dnia poprzedniego, przy trzeciej serii ból puścił i osiągnałem dużo większy kąt zginania nogi. Zaczynam już chodzić o jednej kuli. Wstaje już bez podpórki. Teraz trzy dni przerwy, w domu tylko ćwiczenia rozciągające.



Początek rehabilitacji, czyli wieli pozytywny kop w tyłek

  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 lutego 2013 | dodano: 06.02.2013

Pierwszy dzień rehabilitacji. Szedłem jak na ścięcie, już mi się wszystkiego odechciało, parę minut w dobrych rękach i od razu widać efekty. Mam ochotę ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, nawet więcej niż można. Największym błędem było trzymanie przez 10 dni nogi w szynie zaordynowanej przez państwową służbę zdrowia, a najlepszą decyzją, że zdjąłem ją 5 dni wcześniej przed terminem w prywatnym gabinecie.

Dziś spotkałem sporo ludzi po podobnych urazach i operacjach, co dodatkowo dało pozytywną energię, że można wyjść na prostą.

Przez najbliższe tygodnie ćwiczenia na odbudowanie mięśnia czworogłowego uda, którego obwód zmniejsza się już po pierwszej dobie od włożenia nogi w szynę o 1 cm. Dziś udało się pokonać lęk przed stawaniem na chorej nodze, samodzielnie wstać z podłogi bez podparcia kuli oraz przełamałem lęk przed wchodzeniem po schodach, stopniach itd. Najchętniej pomachałbym sobie w domu drugą nogą, niestety nie mogę, chodzi o to, by obie miały możliwie zbliżoną siłę, co wpływa na prawidłowe chodzenie i dalszą rehabilitacje.

Na rehabilitacji głównym tematem rozmów byl rower, zarówno to, że się wcześniej jeździło jak i zamierza się jeździć wg. słów trenera przyspiesza regeneracje.



Początek walki ....

  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 lutego 2013 | dodano: 01.02.2013

Wczoraj postanowiłem nie czekać na wizytę u państwowego ortopedy i zdjęto mi szynę. Wyobrażałem sobie, że po zdjęciu gipsu odzyskam sprawność w nogach i co najwyżej będę odczuwał ból. Jest odwrotnie nic mnie boli, za to po pierwsze: muszę się nauczyć wyprostować chorą nogę, odbudować mięśnie i nauczyć się prawidłowo chodzić - najpierw o kulach. Po wczorajszym zejściu i wejściu na schodach mięśnie były tak przemęczone, że nie mogłem ruszyć nogą. Jeszcze większym wyzwaniem było zrobienie pierwszego kroku do przodu, wyzwanie jak wejście na drabinę nad Kozią Przełęczą w Tatrach przez osobę z lękiem wysokości:

<object width="425" height="350"><embed src="http://www.youtube.com/v/GuJ546wQfI8" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>

Wczoraj wieczorem miałem odczucie, że najlepiej byłoby doczołgać się do jakiegoś okna – byle wysoko i pofrunąć w dół.

Można już postawić prawidłową diagnozę, uszkodzone są więzadła krzyżowe przednie. Teraz cel odzyskanie siły w mięśniach i prawidłowy chód, by doczłapać się na rehabilitacje. Dalej po 3-4 tygodniach diagnoza odnośnie operacji w zależności od tego jaka będzie ruchomość w stawie.




Jedno teraz sobie obiecałem, jeżeli dojdę do sprawności, nie będę rezygnować z czegokolwiek, bo to niebezpieczne np. jazdy rowerem po drodze krajowej czy pójścia potencjalnie niebezpiecznym szlakiem górskim. Już wiele razy przekonałem się, że jak jest człowiekowi pisane to spadnie mu cegła w drewnianym kościele, choć pierwszy raz w tak mocny sposób na sobie.

Teraz ważną kwestią będzie wybranie ośrodka rehabilitacji, jak ktoś jest zorientowany w temacie proszę o wiadomość.