Październik, 2011
Dystans całkowity: | 1237.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 66:12 |
Średnia prędkość: | 18.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.12 km/h |
Suma podjazdów: | 360 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 68.73 km i 3h 40m |
Więcej statystyk |
miasto
-
DST
29.89km
-
Czas
02:00
-
VAVG
14.95km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
jeden wyjazd za dnia, jeden po zmroku
temp. max 15 min.9.9 stopnia.
Oblicza jesieni w drodze nad morze
-
DST
127.51km
-
Czas
06:03
-
VAVG
21.08km/h
-
VMAX
32.28km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspaniały dzień, o piątej rano 10 stopni, czyli upał jak na tą porę roku. Wycieczka tak jak ostatnie nastawiona na podziwianie jesieni, zabytki mogą poczekać do przyszłego roku.
W domu musiałem być około 16.00 stąd wczesna pora i mimo wszystko niedosyt bo miałem ochotę na jazdę rowerem także w drugą stronę.
Wyjazd około 05.00, powrót o 13.02 z Kamienia Pomorskiego. Do Goleniowa jazda w ciemnościach. Pochmurno, mgliście, bez deszczu, ale w nocy musiało solidnie padać na trasie.
Kierowcy na całej trasie bez zarzutu jak mało kiedy, zero bliskiego wymijana, wymuszania pierwszeństwa, pędzących z naddźwiękowa prędkością samochodów. Dla równowagi,na bikestats o nich się zazwyczaj nie pisze, pełno idiotów na rowerach, nieoświetlonych w całkowitych ciemnościach. Jeden z nich, jadąc na przeciwległym pasie, obok mnie na lekkim zakręcie wjechał na pobocze, którego nie mógł widzieć mimo, że jechał jakieś 10 - 15 na godzinę i o mało się nie wywalił. Miał szczęście, że zakręt nie był w drugą stronę i nie wjechał na przeciwległy pas pod samochód oraz że nie było tam drzewa. Byłby to jeden z nielicznych wypadków, gdzie rowerzysta stracił panowanie na łuku drogi i rozbił się na drzewie. Nie sygnalizowanie manewrów to także norma a także wymuszanie pierwszeństwa. Taką sytuacje miałem podczas ostatniej jazdy w Przybiernowie, gdzie droga koło kościoła rozwidla się na dwie jednokierunkowe jezdnie). Rowerzysta jechał najpierw pod prąd a potem władował się na drogę główną prosto pod moje koła. Do stłuczki nie doszło.
Generalnie standardowa jazda do Dziwnówka z małymi wyjątkami:
1. Z Goleniowa do Żółwiej Błoci jechałem przez Miękowo omijając zatłoczoną ulicę Nowogardzką, z dużą ilością kolein grożących wywrotką w przypadku najechania. Zamiast tego skręciłem w ul. Wolińską w kierunku trójki, przy zjeździe skręciłem w skrajny prawy pas z nowym asfaltem, formalnie zamknięty z powodu robót drogowych na kilku metrach u granic Miękowa. Sytuacja jest tam inna za każdym razem. W Miękowie, przy kościele w prawo, przez Białuń aż do końca drogi, gdzie skręciłem w lewo na Moracz. Z Moracza klasyczną trasą przez Rokite, Kartlewo, starą trójka do Parłówka.
#lat=53.59189&lng=14.80476&zoom=12&type=2
2. Jadąc do Kamienia nie skręciłem na Jarszewo, gdzie dojeżdza się do szosy: Wolin - Kamień Pomorski. Jechałem główną drogą, jak na zdjęciu, by zaliczyć dwie piękne aleje. Pierwsza, na ulicy Szczecińskiej, złożona z czterech rzędów drzew prowadząca do Kamienia Pomorskiego. Druga, przy drodze wojewódzkiej z Kamienia do Trzebiatowa i Kołobrzegu (ulica Gryficka - zdjęcie nr 1).
Na drodze do Dziwnówka prace postępują naprzód, są już praktycznie gotowe dwa pierwsze odcinki drogi rowerowej, mogę oficjalnie potwierdzić, że z asfaltu. Sama jezdnia będzie naprawdę szeroka, spokojnie zmieszczą się na niej cztery rzędy samochodów, będzie piękna nawierzchnia i droga powinna być super bezpieczna. Ciekawe jak będzie w praktyce, szeroka jezdnia to idealne miejsce do wyprzedzania na trzeciego itp. manewrów.
Ostatnio ktoś poruszał problem fatalnej drogi z Dobieszczyna do Nowego Warpna, pełno dziur, przełomy, droga wąska itd. Prawda, ale jest to jedna z nielicznych dróg, bez krzyża na poboczu. Odwrotny przykład to nowa obwodnica Wrocławia, gdzie tuż po otwarciu był pierwszy wypadek śmiertelny, bo rozpędzony samochód przy zjeździe spadł z mostu.
Kamień Pomorski – Trzebiatów.
Niewiadowo. W okolicznych lasach widać już jesień.
W Łoźnicy już zimowo.
Podobnie przy drodze do Kamienia.
Z drugiej strony jeszcze kolorowo.
Kamień Pomorski – Dziwnówek, nowa droga rowerowa.
Rieth - naprawa sztycy
-
DST
94.23km
-
Czas
04:54
-
VAVG
19.23km/h
-
VMAX
30.21km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka popołudniowa, powrót tuż przed 19.00, w pierwszą stronę jada w stronę do Nowego Warpna i przeprawa przez las na granicę polsko - niemiecką. Powrót główną drogą przez Ahlbeck, Gegensee, Hintersee i Dobieszczyn. Droga powrotna pod wiatr, który mocno dawał się we wznaki na terenach niezalesionych.
#lat=53.60473&lng=14.28772&zoom=10&type=2\
Myśliborka - struga o długości 6,5 km płynąca w wiekszości na granicy polsko - niemieckiej. Wypływa z jeziora Myśliborskiego Wielkiego. Ujście do jeziora Nowowarpieńskiego w całości po polskiej stronie.
Stolec - penetracja nadgranicznych terenów dawnego parku za pałacem
-
DST
89.12km
-
Czas
04:49
-
VAVG
18.50km/h
-
VMAX
36.07km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłem odnaleźć drogę do niemieckiej części pałacu w Stolcu/ Stolzenburgu a właściwie parku, gdyż sam pałac leży w całości na terenie Polski. Wyjazd o godzinie 11.00, najpierw do Loecknitz załatwić swoje sprawy, tam przerwa w knajpie na obiad i dalej przez Boock, Stolzenburgerstrasse do Pampow. W Pampow chciałem pojechać opisywaną wielokrotnie brukową drogą do Stolca. Nigdy na niej nie byłem i ostatecznie do granicy doszedłem taką śródpolną drogą.
Droga polna na granicę.
Powinienem do granicy dojść ta drogą. Zanim doszedłem do drogi widocznej na tym zdjęciu, odbyłem długi spacer wzdłuż granicy, wśród głębokich dołów, płotów, zarośniętych gęstą roślinnością, pokrzywami oraz wśród licznych wieżyczek obserwacyjnych po niemieckiej stronie.
Pałac w Stolcu, był już nieraz fotografowany, ja też tam byłem parę razy, ograniczę się więc do tego zdjęcia. Mnie interesowało co jest za pałacem. Dodam tylko, że stojący po prawej stronie, niewidoczny na zdjęciu słupek graniczny nie ma nic wspólnego z granicą państwa. Granica jest kilkaset
metrów za pałacem. Prawdopododobnie jest to element dekoracyjny z czasów komuny, dla wzmocnienia czujności stacjonujących tam żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza.
Zdjęcie alei dębowej zrobione w miejscu przebiegu pierwszego pasa ochronnego granicy. Aparat skierowany w kierunku wschodnim. Aleja prowadzi prosto na tył pałacu.
Zdjęcie w tym samym miejscu w kierunku zachodnim, między drzewami słabo widoczny słupek graniczny, gdzie jest był drugi pas ochrony.
Właściwa granica za pałacem, resztki niemieckiego płotu. Dalej nie szedłem zabrakło już czasu. Z tego co wyszukałem przebiegająca tędy przed wojną droga biegła aż do Glashutte. Na koniec cytat zdania opisującego park po stronie niemieckiej:”Po drugiej, zachodniej stronie pałacu (obecnie na terenie Niemiec) główną oś tworzy aleja lipowa będąca kanwą czterech kwater ogrodu barokowego, która następnie biegnie w kierunku dużego kompleksu lasów stoleckich, gdzie w XIX wieku powstał naturalistyczny park obejmujący okoliczne lasy, łąki i jeziora.”
Resztę zostawiam sobie na inną okazję. Było juz dosyć późno, najważniejsze, że wiem już jak dojść na tył pałacu. Jestem ciekawy, gdzie zajdę idąc niemiecką aleją lipową, będe chciał także udać się śladem dawnej wąskotorówki do Nowego Warpna. Kiedy? Nie wiem, może w przyszłym tygodniu, może w przyszłym roku. By dojść na tył pałacu, należy dojść do dawnej drogi Stolec - Pampow, zaczynającej się koło domu o numerze 2 a. Następnie na granicy wchodzimy na pierwszy od strony polskiej pas graniczny, którym ruszamy w prawo ( na północ). Ot cała filozofia.
Rzut oka na zaczynającą się aleje przy drodze Stolec - Buk.
Krótka wizyta nad jeziorem Stolsko...
… podzielonego w ten sposób.
Następnie jazda na Dobieszczyn i powrót przez Tanowo do domu.
Loecknitz
-
DST
70.90km
-
Czas
03:48
-
VAVG
18.66km/h
-
VMAX
38.12km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pierwszą stronę pod silny wiatr.
W drodze powrotnej dodatkowo przejażdżka po dawnym pasie granicznym na północ od Blankensee.
Do Loecknitz - pierwszy raz przez Sławoszewo
-
DST
75.16km
-
Czas
03:54
-
VAVG
19.27km/h
-
VMAX
33.36km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd do Loecknitz.
Rano 3 km wypad do miasta.
W pierwszą stronę centralnie pod wiatr, około 8 m./s wg serwisów pogodowych.
Po raz pierwszy jechałem drogą z Bartoszewa do Dobrej. Trudno w to uwierzyć ale jakoś nigdy nie zauważałem tej drogi na mapie i gdyby nie bikestats, pewno jeszcze długo bym nią nie jechał.
Jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, że ruch na tej drodze był bardzo duży i dawno żadną drogą nie jechało mi się tak źle. Kierowcy mają tam duże kłopoty z jazdą po swoim pasie. Szczytem głupoty popisał się właściciel samochodu dostawczego, który jechał prosto na mnie, bo zachciało mu się wyprzedzać, przy skrzyżowaniu, na podwójnej ciągłej, na wąskiej drodze gdzie był zakręt (krzyżówka z szosą Dobra - Grzepnica). Być może to kwestia pory, jechałem około 15.30, ale gdybym miał wybrać jazdę między wyżej opisaną drogą a np. jazdą trójka nad morze, czy główną drogą B 104 nie wachałbym się ani chwili.
Pozostałe wieści: podrożał cukier z 0,65 do 0,85 EUR.
Powrót przed 19.00.
Jutro dzień wolny, niestety żadnej turystyki nie będzie, muszę zrobić replay do Loecknitz.
Czakam na wolny dzień najlepiej w sobotę,kiedy będe mógł pojechać na wieczór pociągiem lub rowerem do Dziwnówka i posiedzieć na plaży w całkowitej ciemności, gdzie nic nie widać oprócz latarnii w Niechorzu i gwiazd na niebie, słychać tylko szum morza a następnie wracać po zmroku do Szczecina.
Droga Ploewen - Blankensee w kolorach jesieni.
Tanowo - wieczór
-
DST
29.16km
-
Czas
01:38
-
VAVG
17.85km/h
-
VMAX
26.78km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd 21.10. powrót 22.50
Blankensee nocą
-
DST
44.41km
-
Czas
02:22
-
VAVG
18.76km/h
-
VMAX
28.56km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd o 19: 30, powrót 21.40.
Widok gwiaździstego nieba, satelit i innych obiektów na niebie bezcenny. W porównaniu z ostatnimi dniami, cieplutko.
Ahlbeck
-
DST
132.40km
-
Czas
06:40
-
VAVG
19.86km/h
-
VMAX
33.92km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga prosta: przez Załom do Goleniowa dalej prosto trójką, w miejscach gdzie to możliwe starą trójką, do Świnoujścia i Ahlbeck. Powrót ostatnim pociągiem ze Świnoujścia Port Centralny.
Wyjazd popołudniowy, chciałem zdążyć na zachód słońca, niestety okazało się, że słońce chowa się od strony lądu. Oprócz tego chciałem zobaczyć nową drogę ze Świnoujścia do Ahlbecku, zero zwiedzania. Jazda pod wiatr. Wyjazd ze Świnoujścia o 20.18. Powrót do domu przed 23.00
Wolin
Nowa droga rowerowa ze Świnoujścia do Ahlbeck w miejscu przecięcia granicy.
Granica. Wewnątrz grubej niebieskiej linii, cienka linia z zaznaczeniem granicy.
Ahlbeck
Loecknitz/Miasto/ LINKA HAMULCOWA
-
DST
72.15km
-
Czas
03:32
-
VAVG
20.42km/h
-
VMAX
34.21km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza wymiana linki hamulcowej, dystans 36.000 km. Cena 8 złotych + 5 złotych.