Luty, 2012
Dystans całkowity: | 606.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 50.52 km |
Więcej statystyk |
Pamiątki po czasach PRL koło Dobieszczyna
-
DST
61.66km
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z braku czasu wyjazd po 12.00 do Dobieszczyna. Za granicą postanowiłem zobaczyć coś nowego i skręciłem w prawo w pierwszą drogę leśną.
Doszedłem do znaku granicznego 866.
Postanowiłem pasem granicznym wrócić do Dobieszczyna, po chwili znalazłem pod krzakiem taką pamiątkę. Tablica z napisem: „Staatsgrenze! Betreten verboten!” –„ granica państwa, przekraczanie zabronione !”.
Znak 865 na północ od Dobieszczyna – miejsce załamania biegu granicy.
Przewrócony słup telefoniczny, do którego mógł się podłączyć patrol w czasach gdy nie było komórek.
Tego typu obiekty spotkałem już kilkakrotnie. Pytanie co to jest?
Na forum o granicy znalazłem informację, że były to tzw Systemowe . Urządzenia Sygnalizacyjne na podczerwień, które wysyłały promienie, których przerwanie uruchomiało alarm w strażnicach. Ponieważ w Polsce jak są dwie osoby są trzy zdania, znalazł się specjalista, który zarzucił pierwszemu niewiedzę, gdyż były to miejsca służące to przyłączenia się z telefonem na korbkę. Na to ten pierwszy zarzucił temu drugiemu, że nie ma odpowiedniej wiedzy.
Zdjęcie Systemowego Urządzenia Sygnalizacyjnego – typ 2 z 1973 roku znajduje się tutaj na samym dole strony:
http://www.muzeumsg.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=13&Itemid=26
Jaka jest prawda? Oto jest pytanie.
Osobiście gdyby miał obstawiać, dla mnie są to pozostałości po urządzeniach sygnalizacyjnych, zgadza się wysokość, kształt, w każdym słupie sa kable idące głębokie w ziemie. Wydaje mi się, że widoczna tu rura stanowiła zasilanie wspomnianych urządzeń a samo urządzenie było na nią nakładane. Jak uznano powyższe urządzenia za zbędne ( duża zawodność, ze względu na wywoływane alarmy przez zwierzynę) po prostu je zdemontowano a rury i kable pozostały.
Śmierć na drodze rowerowej Pilchowo - Tanowo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tytuł ciut naciągnięty ale nie do końca, to, że nie zginął tam np. rowerzysta było tylko kwestią przypadku.
Pilchowo/Tanowo. Śmiertelny wypadek na szosie między Pilchowem a Tanowem w gminie Police. Do tragedii doszło dziś (6 bm.) tuż przed godz.11, gdy 67-letni mężczyzna prowadzący osobową hondę postanowił wyprzedzić inny samochód.
- Przyczyną wypadku było nieprzystosowanie prędkości do warunków jazdy - poinformował nas dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Policach.
Bardzo śliska nawierzchnia jezdni i zalegający na niej zbity śnieg nie odwiodły 67-latka od próby wyprzedzenia jadącego przed nim auta. Jechał sam. Mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, przeciął ścieżkę rowerową i pobocze, a następnie uderzył hondą w drzewo. Nie miał szans. Honda uderzyła w drzewo lewym bokiem. Mężczyzna zginął na miejscu.
Źródło: http://24kurier.pl/Aktualnosci/Region/Police/Zabojczy-manewr
Ścięty słupek
Bez komentarza
Bez komentarza
Loecknitz przez Bezrzecze
-
DST
68.83km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd po 06.00, w pierwszą stronę jak w tytule, po raz pierwszy i chyba po raz ostatni. Tam : pod wiatr z powrotem odwrotnie :), Rano 4 stopnie, powrót 8. Na końcu krótka wizyta w Synkrosie. Do końca lutego nie da rady pojechać nigdzie dalej, w stosunku do zeszłego roku bardzo marnie.
wiadomości tygodnia: gleba , dętka i pociagi
-
Aktywność Jazda na rowerze
W ostatnią sobotę późnym wieczorem podczas spaceru, nie rowerowa gleba w błocie. Co ma to wspólnego z rowerem? To, że pomimo się nic nie stało, bolała mnie trochę
(i jeszcze trochę boli)pewna część ciała niezbędna do jazdy rowerem i nie są to ręce ani nogi:)
Ponadto dziś po wymianie wentyla okazało się, że słabe ciśnienie podczas ostatniej jazdy to jednak wina dętki a nie wentyla, dziurka była niewielka powietrze schodziło przez kilka godzin.
Z innych wiadomości: przestają kursować czasowo pociągi na trasie Wałcz - Piła oraz Stargard - Kalisz Pomorski aż do otwarcia całej linii do Piły we wrześniu a nie jak planowano w czerwcu. Trochę planowanych wycieczek wyleciało z tegorocznego rozkładu no chyba, że będziemy mieli ładną jesień, bo we wrześniu tradycyjnie na grzyby.
Loecknitz plus Dobieszczyn, Grambow, Lubieszyn
-
DST
90.52km
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin - Dobieszczyn - Loecknitz - Ramin - Grambow - Lubieszyn - Szczecin
Zdjęć nie robiłem , ze względu na "okoliczności przyrody": topniejącego śniegu, zachmurzenia i deszczu od miejscowości Ramin. Widoków ładnych nie było poza tym wszystkie miejscowości były wielokrotnie objechane.
Jazda przeważnie pod wiatr ok. 7 m/s.
Na Wojska Polskiego podczas powrotu zorientowałem się, że mam za małe ciśnienie. Ciśnieniomierz pokazał 0,98 BAR. Wczoraj napompowałem tylne koło do 5,5 BAR w związku ze zniknięciem śniegu i lodu z dróg. Nie wiem jak długo jechałem na niskim ciśnieniu, wszystko wskazuje na to, że winny był poluzowany wentyl, który przy odkręcaniu w celu napompowania powietrza, wystrzelił w powietrze ( dętki schwalbe mają odkręcane wentyle).
Nowy napęd
-
Temperatura
2.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda wyjątkowo parszywa, więc wróciłem na piechotę, żeby odrazu nie zabrudzić nowego napędu.
Kaseta: SRAM PG-830 8 SPEED 11-32
Łańcuch SRAM PC - 850
Klocki Hamulcowe Shimano Msystem m70/T3
W sklepie spotkanie z gadzikiem.
Dystans w chwili zalożenia nowego napędu 1180 km.
Ostatni kurs
-
DST
2.00km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Napęd na maxa zjechany, jazda możliwa tylko na 1 z 24 kombinacji i to z wielkim trudem. Prędkość 10 - 12 km/h na godzinę, choć pod samym końcu z górki dało radę rozpędzić się do 15 km /h. Jazda oczywiście do serwisu.
W Nowym Roku na napędzie przejechane 1180 km.
droga nr 27
-
DST
51.65km
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem przejechana do końca tam i z powrotem. Temp. max. -3. W drodze powrotnej opady śniegu. Napęd pracuję ostatkiem sił, planowałem wymianę po odwiliży, ale nie wiem czy tak długo wytrzyma. Kolejna niedziela z jazdą przez lasek arkoński i kolejne spotkanie "atheny" i "odyseussa".
Barnimskreuz + droga nr 27
-
DST
67.41km
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobieszczyn - granica
Kamień upamiętniający zabójstwo podczas polowania księcia Barnima II w 1295 roku.
W 1945 toku kamień stał na nowo wytyczonym pasie granicznym, został usunięty, po czym zaginął. Odnaleziony w lesie w 1983 roku. Ustawiony przy dawnej drodze z Hintersee do Dobieszczyna, w 1993 roku w związku z budową nowej drogi do planowanego przejścia granicznego przesunięty na obecne miejsce. Przejście nigdy nie powstało, sama droga została otwarta po wejściu polski do strefy Schengen ( w Schengen nie ma przejść granicznych, są tylko zwykłe drogi łączące poszczególne kraje).
Barnimskreuz
Droga nr 27. Wjechałem ok. 3.5 km w głąb lasu, po czym wróciłem do głównej drogi. Jedzie się super, ale było już dosyć późno a przede wszystkim zacząłem robić się głodny:)
Praktycznie przez całą drogę pruszył śnieg. Strata: zgubiona szczotka do czyszczenia roweru przed wejściem do domu. Żal umniejsza fakt, że niedawno co ją znalazłem przy drodze jadąc z Nowogardu ze Szczecina.
Goleniów - podróż w jedną stronę
-
DST
45.11km
-
Temperatura
-4.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przejazd z lewobrzeża na prawobrzeże - to wyprawa tylko dla twardzieli. Brak odsnieżania chodników a tym bardziej dróg rowerowych. Powrót PKP. Od granic Szczecina odsnieżanie na drogach tylko w ograniczonym zakresie, ubity śnieg na jezdni. Pod wiatr 6 - 7 m/s.
Droga rowerowa na Gdańskiej, jedno z lepiej odśnieżonych miejsc w kierunku Dąbia.
Okolice Rurzycy