Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 1003.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 71.68 km |
Więcej statystyk |
Wykręcić 1000 km
-
DST
72.31km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj zauważyłem, że w marcu mam 931 km, więc pomyślałem, że jest okazja by dobić do 1000 km. Cel może trochę dziecinny, ale każda okazja jest dobra by pokręcić. Dlatego dziś bez aparatu, tym bardziej, że wyjechałem po 15:00.
Przy okazji jak już pisałem na poprzedniej wycieczce "coś" przecięło mi nieznacznie całkiem nową oponę. Jakby ktoś znał adres w Szczecinie, gdzie można ją naprawić będę wdzięczny za wiadomość. Szkoda wyrzucać na śmietnik.
Puszcza kamienie graniczne, Bielice odkryte unikatowe freski, 12 godzin zwiedzania i robienia zdjęć.
-
DST
104.67km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od świtu do zmroku, mnóstwo chodzenia, zwiedzania i rozmów z ludźmi. Pierwsze godziny wliczając przerwy tempo około 5 km na godzinę, potem przyspieszenie i wyszło prawie 10 km / h. Nawet dla mnie nie jest to zawrotna prędkość, ale warto było. Około 100 zdjęć, oto niektóre z nich. Trasa; najpierw Podjuchy - Binowo tak jak w opisie, szlakiem kamieni granicznych, potem Żelisławiec, - Sobieradz - Swochowo - Bielice - Parsów - Będgoszcz - Stare Czarnowo - Szczecin
Wjazd do Puszczy Bukowej tzw. szwedzkim brukiem © dornfeld
Celem było znalezienie kamieni granicznych, które okazały się być w innym miejscu, więc trzeba było zmienić szlak na czerwony © dornfeld
Kamienie Graniczne Wyznaczają granicę administracyjną między Szczecinem i powiatem gryfińskim znaną z 1939 roku. W sumie zachowały się jeszcze 23 takie słupki. Każdy z nich oddalony jest o około 100 metrów © dornfeld
Kamienie najłatwiej znaleźć na szlaku czerwonym z Klęskowa, po 200 m. za mostem należy patrzeć w lewo © dornfeld
Chojnówka © dornfeld
Szwedzki młyn © dornfeld
... który należał jeszcze do Cystersów z Kołbacza. W czasie wojny trzydziestoletniej młyn nie mielił już zboża, a proch strzelniczy na potrzeby wojny trzydziestoletniej. Z pewnością to właśnie z tego okresu pochodzi nazwa młyna.W późniejszych wiekach znajdowała się tu również papiernia, a także niezwykle popularna niegdyś restauracja. © dornfeld
Więcej; http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,1365624...
Dawna nazwa drogi Chojnowskiej © dornfeld
Dąb 'Frater' © dornfeld
Długie szukanie kamieni morowych © dornfeld
. Są oddalone od siebie o równe odległości, a każdy z nich ozdobiony jest rytem krzyża lotaryńskiego i datą 1773 rok. Podania głoszą, iż kamienie chroniły niegdyś przed epidemią dżumy, stąd popularna nazwa morowce – od morowego powietrza © dornfeld. Kamienie mogły również wyznaczać dawniej granicę administracyjną między ziemią szczecińską i gryfińską. Można je odnaleźć idąc szlakiem czerwonym od Przełęczy Trzech Braci.
Musiałem pojechać do sklepu w Binowie, tam wybrałem dalszą trasę. Najpierw na Żelisławiec © dornfeld
Dalej też czysty przypadek, po prostu przy kościele w Żelisławcu zaciekawiła mnie droga na wprost. Na miejscu okazało się, że dojechałem do Drzecina. Po konsultacji z tubylcą ułożyłem pętle. © dornfeld
Po drodze kilka kościołów, a następnie dawna stacja w Chwarstnicy © dornfeld
Doługie - potężne zabudowania fabryczne, © dornfeld
Dwór w Swochowie © dornfeld
Kościół w Swochowie z pomnikiem ku czci poległych w I wojnie światowej © dornfeld
Kościół w Bielicach - unikatowe odkrycie !
Kościół w Bielicach © dornfeld
Kościół w Bielicach © dornfeld
Wieża robi wrażenie © dornfeld
Największe wrażenie robią właśnie odkryte unikatowe freski z XV , na razie zdjęto fragmenty tynku .© dornfeld
Kościół idzie to remontu, wkrótce mają przyjechać profesorowie do dalszych badań © dornfeld
Inny fragment © dornfeld
Odsłonięto też fragmenty muru przy wejściu. Kościół został zbudowany w XIII wieku © dornfeld Wiadomości zostały uzyskane podczas rozmowy z księdzem, co ciekawe o odkryciu nie mogłem nic znaleźć w internecie.
Później jazda na Będgoszcz przez malownicze wsie © dornfeld
Na końcu wizyta w Starym Czarnowie. Tam awaria © dornfeld
Przebicie dętki, a co gorsze, przecięcie opony, mimo to po założeniu nowej dętki udało się dojechać do domu bez kapcia, ale jechałem już głównym drogami by uniknąć piachu i innych zanieczyszczeń mogących przebić dętkę.
Czerwone dęby, dawne i nowe trakty w kierunku Stargardu.
-
DST
79.65km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dawne skrzyżowanie dróg przy Stawie Cysterskim © dornfeld
Zasadniczy początek trasy, na początku chciałem sprawdzić zaznaczoną na mapie jako jedną z głównych dróg leśnych od Stawu Cysterskiego w kierunku drogi nr 10. Na zdjęciu widoczny dawny drogowskaz z widocznymi jeszcze śladami strzałek, tu wg, niemieckiej mapy znajdowała się krzyżówka dróg do Rekowa, Kobylanki oraz Bielkowa oraz leśniczówki koło Niedźwiedzia.
Początek dawnej drogi do Groß Gelüch © dornfeld
Obecnie to opcja dłuższa a droga gorszej jakości.
Aleja dębu czerwonego © dornfeld
Choć drogą tą nie można przejść na drugą stronę drogi nr 10. warto było pojechać do końca, natrafiłem na piękną pomnikową dawną aleje przydrożną dębu czerwonego. Dawno temu tą drogą jechało się z Jezierzyc do Leśniczówki, przy której była krzyżówka dróg do Sowna, Zdunowa i Niedźwiedzia. Obecnie tą trasą dojeżdża się do otwieranej bramki, na 29,6 km drogi na Stargard, tylko w tym kierunku można się włączyć do ruchu, bądź zjechać do lasu, gdy jedzie się ze Szczecina.
Droga leśna do Kobylanki © dornfeld
Ponieważ nie było przejazdu zawróciłem do drogi Jezierzyce Kobylanka.
Rozjazd do Niedźwiedzia © dornfeld
Przedtem jednak skręciłem do Niedźwiedzia, by przejechać na drugą stronę trzeba skręcić w lewo przy znaku 865.
Dawna droga z Niedźwiedzia do Jezierzyc po północnej stronie drogi nr 10 © dornfeld
W Niedźwiedziu się trochę pokręciłem, na końcu pojechałem dawną drogą do Jezierzyc, gdybym mógł przekroczyć "10 - tkę" znalazł bym się z powrotem na alej dębu czerwonego.
Jezierzyce - leśniczówka - kierunek północ © dornfeld
W kierunku północnym droga jest bardzo zmieniona, ale ma piękną nawierzchnie, z Niedżwiedzia do Zdunowa można więc jechać objazdem, drogą dłuższą, ale pięknie utrzymaną, wymaga to jednak oddzielnej wycieczki. Na razie napiszę tylko tyle, że by się tu znaleźć jadąc z Niedźwiedzia do Zdunowa, należy skręcić przy krzyżu w lewo.
Dęby czerwone z drugiej strony drogi © dornfeld
PODSUMOWANIE !
Wszystkie powyższe informacje mogą być mało zrozumiałe dla osoby, która nigdy tędy nie jechała, gdyż są to wiadomości przede wszystkim dla mnie do wykorzystania w przyszłości. Czas więc na jasne podsumowanie.
Najważniejsze jest to, że udało mi się znaleźć doskonały skrót do Stargardu omijający drogę nr 10 a jednocześnie gwarantujący jazdę przyzwoitą drogą. Odkryta droga jest krótsza, prostsza i lepsza od wszelkich objazdów przez Niedźwiedź - Zdunowo nie mówiąc już o okrężnej drodze do Klinisk. Opis trasy: w Jezierzycach po pokonaniu mostu nad Płonią, jedzie się lub idzie 200 metrów brukiem, skręca w prawo w asfaltową drogę, po 80 metrach skręca w lewo w drogę leśną ( ostatnie zdjęcie) i jedzie prosto. Wyjeżdżając jesteśmy przy drodze rowerowej do Stargardu. W odwrotną stronę, ze stacji BP jedziemy w las drogą pożarową nr 48. Ja dojechałem do Kobylanki do zjazdu na Kołbacz. Od tego miejsca do mostu w Jezierzycach, a więc już w Szczecinie jest 5,8 km. Do centrum Szczecina 30 km, przy czym cały czas omija się drogi samochodowe ( trasa z Płoni do Kijewa przez Puszcze Bukową od ulicy Trzcinowej w Płoni do Koziej w Kijewie).
Wyjazd na Kobylankę © dornfeld
Rozjazd proso do Rekowa w lewo do Kobylanki , ulica Gościnna © dornfeld
Kołbacz przez las
-
DST
70.10km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd dopiero po dwunastej, więc wybrałem na celownik nieodległy cel - Kołbacz, w którym byłem po raz drugi przez Jezierzyce, Rekowo. By jechać tą trasą trzeba dojechać w Jezierzycach do mostu, po czym pojechać lub podejść 200 metrów po kocich łbach i skręcić w prawo w pierwszą drogę asfaltową jechać prosto aż do drogi nr 120 pod samym Kołbaczem. Trasę można podzielić na następujące po sobie odcinki: asfalt, ubita droga przez las, Rekowo, bruk z ubitym poboczem. Do sprawdzenia trzy nowe drogi: przez las od Stawu Cysterskiego do trójki i dalej w kierunku Stargardu, droga leśna z Rekowa do Niedźwiedzia, droga asfaltowa z Rekowa do Kobylanki. Chciałbym też się przebić bocznymi drogami z Kołbacza do Pyrzyc, o ile jest to możliwe. Zakres temperatur 7,7 -12 stopni.
Staw Klasztorny. © dornfeld
Droga z Jezierzyc do Rekowa. © dornfeld
Rekowo. © dornfeld
Droga z Rekowa do Kołbacza na szczęście z utwardzonym poboczem. © dornfeld
Z Rekowa można jechać także skrótem do Kobylanki. © dornfeld
Klasztor w Kołbaczu. © dornfeld
Zabudowania dworskie w Kołbaczu. © dornfeld
Stodoła gotycka z XIV w. (70 m na północ od kościoła, po drugiej stronie głównej ulicy) – ceglany budynek gospodarczy, pierwotnie prawdopodobnie jako owczarnia, jedyny tego typu budynek na Pomorzu Zachodnim. © dornfeld
Dom Opata, gotycki, z 1. połowy XIV w. © dornfeld
Powrót do Rekowa skrótem wzdłuż ogródków działkowych, na końcu droga skręca w lewo. © dornfeld
Powrót tą samą drogą. © dornfeld
W Jezierzycach testując nowa drogę, natknąłem się na dawny cmentarz. © dornfeld
Przykład działania idiotów w drodze powrotnej, już drugi raz w tym samym miejscu. © dornfeld
Minuta później. Napisze przekornie, nie oburza mnie zachowanie tego kto postawił kamienie na drodze rowerowej, albo to dzieciaki albo osoba niesprawna intelektualnie. Dziwi co innego, dlaczego nikt przede mną nie zechciał zdjąć z siodełka czterech liter, by je usunąć? Po ciemku w tym miejscu byłyby w ogóle niewidoczne, dla osób bez oświetlenia. To jest naprawdę problem, nie jeden debil, tylko obojętna reszta, która z pewnością marudziła w mowie lub w myślach na te kamienie, tylko co za problem je stamtąd usunąć? © dornfeld
Loecknitz
-
DST
66.17km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Bukowa II / jeszcze więcej zdjęć
-
DST
85.22km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa, Dęby Krzywoustego, droga dolinna, szlak zielony, serce puszczy, zygzak, Binowo, szlak żółty i czerwony dookoła jeziora, szlak Grońskiego, droga sienna, Glinna, droga 120 do Starego Czarnowa, Dobropole, droga Kołowska, szlak czerwony tzw. drogą słoneczną do szosy bieszczackiej, Osetno, Jezierzyce, Śmierdnica, Płonia, skrót do Kijewa.
D
Dęby Krzywoustego.
Wjazd do Puszczy, skręcam na 'drogę dolinną;. W lewo droga górska, obecnie zamknięta.
Na początku drogi słup z napisem "W. T. 1910"
Na drodze, bruk, piach, błoto, wszystkiego po trochu.
Słupi głaz.
Serce Puszczy.
Lipa Pokoju, posadzona z okazji zakończenia wojny z Francją. Na zdjęciu pierwszym to najwyższe drzewo. Wbrew temu co jest na mapie rośnie przy "drodze górskiej" , tuż obok 'serca puszczy',. a nie przy rozwidleniu szlaków żółtego i zielonego.
Do Binowa zjechałem drogą o nazwie 'Zygzak;. To widok z dołu, koło pola golfowego, droga po prawej stronie.
W Binowie © dornfeld
W Binowie bylem jakieś 25 lat temu, może nawet więcej z kolegą nad jeziorem, w nieistniejących już domkach. Jedyne co pamiętam z rozkładu wioski to rosnące tam czereśnie.
Na miejscu przejechałem szlakiem żółtym dookoła jeziora © dornfeld
Jezioro z drugiej strony ©
dornfeld
Okoliczne trzciny były dobrym miejscem by popłynąć łódką na zakazanego papierosa i dlatego atrakcyjnego. Tam gdzie stoją domy tam była plaża i domki, o ile dobrze pamiętam.
Z Binowa pojechałem do Glinnej, początkowo szlakiem S. Grońskiego, na zdjęciu Jezioro Czarnocin.
Kiedy na horyzoncie pojawiła się droga brukowana tzw. droga sienna, szlak skręcił przez las w kierunku jeziora Glinno. Ja pojechałem dalej brukowaną drogą.
Wiatrołomy © dornfeld
To najbardziej pierwotny kawałek lasu, przez cały czas ani jednego człowieka. Brak śladów działalności człowieka, nad głową
kilka drzew, wiszących na innych gałęziach.
Koniec drogi zakończony rezerwatem Źródliskowej Buczyny © dornfeld
Pałac w Glinnej © dornfeld
a href="http://photo.bikestats.eu/zdjecie/465496/jazda-do-dobropola" title="Jazda do Dobropola">
Jazda do Dobropola © dornfeld
Po wjeździe na górze, wybrałem nowa trasę zjazdu tzw. Szosę Bieszczacką o idealnej nawierzchni asfaltowej. Zdjęcie z dołu © dornfeld
Na dole pomnikowa Daglezja © dornfeld
Przyjechałem z prawej strony, po lewej droga do wiaty oraz © dornfeld .....
... oraz kolejnego rozjazdu; skrótu do Dobropola oraz lub w lewo do drogi krajowej nr 3 w kierunku Kołbacza © dornfeld
Ja jednak wróciłem do Osetna, na szosę Bieszczacką, od strony Osetna należy jechać do końca ulicy Dobropole , potem przy Daglezji w prawo na asfaltową drogę. © dornfeld
Jeżeli jedziemy ze Szczecina,skręcamy w pierwszą asfaltowa drogę po minięciu granic Szczecina, jedziemy do końca aż do bruku, potem w prawo i dalej jak wyżej © dornfeld
W drodze w kierunku Szczecina, skok w bok do Jezierzyc, do Lipy Walpurga © dornfeld
W Jezierzycach można kupić kozie mleko © dornfeld
Lipa św. Ottona w Płoni, słońce nie było jednak łaskawe © dornfeld
Z Płoni, skrótem przez las do Kijewa.By tędy pojechać trzeba skręcić w ulicę Trzcinową i jechać aż do węzła szlaków, skąd
szlakiem czerwonym w prawo, dojedziemy na ulicę Kozią. Koło Stawu Kiełpińskiego masa migrujących żab, którym pomagałem przejść razem z jeszcze innym turystą. Dalej prosto do domu, ścieżkami rowerowymi.
Puszcza Bukowa /Kołowo/ zwiedzanie/ foty
-
DST
67.82km
-
Temperatura
12.5°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwiedzanie Puszczy Bukowej najwyższy czas zacząć. Może wydać się to dziwne, ale w samej Puszczy byłem dziś praktycznie pierwszy raz. Jedyny wyjątek to wizyta nad jeziorem Szmaragdowym, za czasów szkoły podstawowej, gdzie wybrałem się z kolegami z klasy, po lekcjach lub w ramach wagarów , nie sposób już tego pamiętać.
Okazję do zwiedzania przyniósł zeszły rok, kiedy to robiłem za pilota dla Niemców wyjeżdżających ze Szczecina do Gdańska, których w Goleniowie podprowadziłem do informacji turystycznej, gdzie wypatrzyłem mapę Puszczy Bukowej , w skali 1:30 000. Bez mapy nie sposób zwiedzić Puszczy Bukowej, nie mówię tu oczywiście o przejechaniu przez puszczę bez zwiedzania. Szlaki turystyczne są przeważnie dobrze oznakowane, ale co z tego skoro nie ma żadnych tablic, skąd idą, dokąd oraz wiadomości o atrakcjach turystycznych. Może i dobrze, jest przynajmniej frajda z odkrywania.
Dziś wyjechałem o 04:00 rano były długie podjazdy, zjazdy, dużo chodzenia, był bruk, błoto i wspinaczka na wzgórze, jestem zadowolony.
Krzyżówka przy Głazie Lewandowskiego,dojechałem tam kilku kilometrowym podjazdem, o nawierzchni asfaltowej oraz częściowo z bruku tzw. "leśną szosą" ze Śmierdnicy.
Tuż obok, dawny drogowskaz.
Kołowo, najwyżej położona miejscowość w okolicy Szczecina: kościół, resztki cmentarza oraz nadajnik TV.
Powrót do krzyżówki już za dnia. Na wprost szlak czerwony zamknięty dla ruchu samochodowego. Rano przyjechałem z lewej strony, teraz pojechałem w prawo.
Dobropole Gryfińskie.
Wracając, korzystając z mapy skręciłem za szlakiem zielonym w poszukiwaniu "kamienia milowego", po kilku metrach przy kolejnym rozwidleniu dróg, znalazłem tajemniczy słup, w wyrytymi literami "P. D. 1893"
Kolejny powrót, potem zjazd w założeniu do Glinnej, tzw, słoneczną drogą.
Po drodze, pękła szprycha, dotarłem więc tylko do Karasiowego Stawu. Postanowiłem nie katować dalej opony, stromymi podjazdami przez Glinną, Binowo i dalej do Kołowa, lecz wracać pod górę , celem dotarcia najkrótszą drogą na szlak czerwony do Kijewa.
Szlak czerwony do Kijewa liczył o ile dobrze zapamiętałem 7 km, był bruk, błoto, nawierzchnia żwirowata, do wyboru do koloru.
Jedyny drogowskaz na trasie, przy skrzyżowaniu ze szlakiem żółtym.
Chyba najważniejszy obiekt, położony ma wysokim wzgórzu, pomnik niemieckiego nadleśniczego Carla Ludwiga Genego ze Śmierdnicy. Jak się nie wie gdzie szukać nie sposób go znaleźć. Pewno dzięki temu wystawiony w 1894 roku pomnik zachował się w stanie doskonałym.
Carl
Ludwig Gené (ur.
8 maja 1820 w Kossenblatt, zm. 16 czerwca 1893 w Szczecinie)
– niemieckileśnik,
nadleśniczy Puszczy
Bukowej, z pochodzenia Francuz
Studiował w Forstakademie w Eberswalde. W latach 1849–55 sprawował funkcję nadleśniczego w Inowrocławiu, od 1863 roku był nadleśniczym w Śmierdnicy pod Szczecinem. W 1870 odkrył złoża węgla brunatnego koło Kłobucka. Był miłośnikiem Puszczy Bukowej i odkrywcą jej walorów przyrodniczych, krajoznawczych i turystycznych. Wytyczył na jej terenie nowe drogi i ścieżki spacerowe. Odkrył wiele punktów widokowych, głazów narzutowych i drzew pomnikowych. Około 1870 na terenie założonej w 1823 szkółki leśnej w Glinnej, rozpoczął nasadzenia rzadkich i oryginalnych gatunków drzew, co w konsekwencji doprowadziło do powstania, istniejącego do dziś, ogrodu dendrologicznego. Zginął w 1893 na terenie Puszczy Bukowej zastrzelony przez kłusownika. (Źródło: WIKIPEDIA )
Widok ze wzgórza.
Po zwiedzeniu pomnika wróciłem na szlak czerwony, którym dotarłem do Kijewa, na ulicę Kozią. Zanim to nastąpiło przy Jeziorze Kiełpińskim ponownie zszedłem z roweru, ale nie przez nawierzchnie, lecz mnóstwo żywych żab, by ich nie rozjechać, zrobiłem ostatni już spacerek, napotkane egzemplarze, przenosząc w bezpieczne miejsce.
Jazda próbna
-
DST
29.31km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jedna guma, dwie opony do wymiany, Sigma Pava
-
DST
0.01km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdecydowałem się dziś gdzieś pojechać, tymczasem przy wychodzeniu z domu zaskoczył mnie kapeć. Dzień warty zapamiętania, bo z Marathonami Plus nie zdarza się często. Zresztą i dziś było to przebicie od strony obręczy a nie dętki ! Ostatnia awaria miała miejsce 1 maja 2011 roku, kiedy to stojący gwóźdź przebił oponę tak, że gwóźdź przebił oponę na wylot. . Korzystając więc z okazji postanowiłem zrobić to co zamierzałem wcześniej, zmienić przednią oponę z prawie łysym bieżnikiem. W piwnicy są zapasy ze starego roweru, opony prawie bez śladów używania, więc nie ma problemu. Zainstalowałem Marathon XR i myślałem, że wyjadę na jazdę próbną. Przy pompowaniu spojrzałem na tylną oponę i zauważyłem, że utworzył się piękny gul, więc wybuch był kwestią czasu. Trzeba więc lecieć znowu do piwnicy i dokonać kolejnej zamiany, tylna opona zostanie zamienione na Marathon Extreme, gdyż takową posiadam. Powrót do Plusa jest jednak tylko kwestią czasu, ciężar mi nie przeszkadza, a awaryjność na trasie praktycznie zerowa, co przy jeździe w nocy poza miastem, w deszczu, czy zimą ma znaczenie. Przy okazji wracając w czwartek z Loecknitz rozwaliła się na asfalcie Sigma Pava, mimo wszystko zdecydowałem się na ten sam model, na jakieś dwa lata starczy, do końca gwarancji jak wszystkie współczesne produkty. Tak przy okazji, wyjąłem ostatnio dla przypomnienia komputer Amiga, po dwudziestu latach, pięknie chodzi: komputer, mysz, joystick a nawet dyskietki, dziś jest to wynik nie do powtórzenia.
Jak widać, poszły dwie naraz , przednia łysa, druga rozwalona.