Wymiana kasety i łańcucha - Puszcza Wkrzańska

Podczas niedzielnej wycieczki pękła szprycha,  przy zdejmowaniu kasety koniecznej podczas wymiany okazało się że jest ona już w słabym stanie, więc wymieniłem od razu obie części


Wymiana przy dystansie BS  146807.15  i dystansie rocznym 453,30 km, 

Już jutro obie wymienione części  powinny być u mnie, żeby był   zawsze zapas


Łańcuch i kaseta to SRAM typ 870. 


Dziś jazda  po Puszczy Wkrzańskiej   drogami 28 i 22 do Drogoradza i powrót drogą nr 14  z wizytą w Zalesiu, gdzie są pojemniki na surowce wtórne - puszki, butelki itp zebrane po drodze w lesie 

 

Pacholęta - pętla

CC - Rosówek, Gryfino -  Krzypnica - Pacholęta - Czarnówko - Steklno - Bartkowo - Wirów - Wełtyń - Gardno - Radziszewo - Szczecin 




Przejazd kolejowy do wsi Pacholęta







Odcinek z bruku Pacholęta - Czarnówko









Czarnówko 

CC, Stobno - Lubieszyn

Dobieszczyn - Loecknitz - CC kaplica - pętla

Zazwyczaj na niedzielną Mszę, idę w sobotę wieczorem, by w niedzielę, móc przeznaczyć na rower, ale dziś poprawa warunków do jazdy i zdecydowanie plusowe temperatury spowodowały, że w ten weekend jest odwrotnie.  Wyjazd późny,  około 11|:00, jak na tą porę udało się dosyć ładnie pokręcić, nie udało  tylko na koniec na cmentarzu dotrzeć na groby bliskich.   Próbowałem z dwóch bram, ale wszędzie było to samo lód, na drogach cmentarnych, a zapadał już zmrok,  przy drugim wjeździe, udało mi się dojechać tylko do kaplicy, dalej tu też się dało, najważniejsze są jednak dobre chęci i zmówiona modlitwa za zmarłych. 

Załom pod lodem, kilka km dalej chwilowo już bez zimy

Załom, wszystko co nie było odśnieżone  pod grubą warstwą .lodu i śniegu,  w tym miejscu lód był także na pozornie czystym asfalcie




Dlatego ten kawałek  do torów musiałem przejść 




A kilka km dalej za Kliniskami, można śmigać nawet po lesie , tu droga nr 10 w kierunku Lubczyny





Nowo budowana stacja Goleniów Park Przemysłowy 

Ostatecznie pojechałem z Goleniowa pod Lubczynę, powrót  przez Załom już bardziej głównymi drogami,  lodowe trudności były też w Dąbiu

Zalesie w deszczu

Rano nie padało, jak wsiadłem na rower od początku padał deszcz, liczyłem, że będą przerwy, ale nic z tego, padało cały czas a konkretnie do czasu jak już byłem pod domem. Tym niemniej nie żałuje, bo dziś padało, ale było ciepło i bez wiatru. Padać ma dalej wg prognoz, ale przy spadającej temperature, potem przejść to ma w śnieg, a na końcu ma przyjść   mróz, biorąc pod uwagę inne obowiązki,  liczę, że na rower uda mi się wsiąść dopiero w niedzielę.


Będąc pod wiatą w Zalesiu nic nie zapowiadało, że w końcu przestanie padać, więc już dalej nie cisnąłem, teraz troszkę żałuję, ale biorąc pod uwagę okoliczności i tak wyszło nieźle. 

Nowe Warpno