Maj, 2014
Dystans całkowity: | 1188.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 91.42 km |
Więcej statystyk |
Polichromie w Chwarszcznach "Templariada 2014 r. plus zwiedzanie w drodze do Szczecina .
-
DST
157.80km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem do wyboru dwa wydarzenia, które są raz w roku:
1. Jazda do Berlina na Sternfahrt
2. Jazda do Chwarszczan na" Templariade", czyli Festiwal kultury średniowiecznej, od godziny 12:00 aż do wieczora. Program imprezy pod linkiem: http://zp.pl/polecamy_templariada--festiwal-kultur...
Wybrałem wydarzenie numer 2.
Mnie chodziło głównie o możliwość zobaczenia kaplicy, a zwłaszcza starych polichromii. Wybrałem pierwszy pociąg, by być na miejscu jak najwcześniej, dalsza jazda miała być wg. jednego z dwóch wariantów. Wariant 1, kaplica będzie jeszcze zamknięta, wówczas wpierw pojeżdżę po okolicy, a potem wybiorę krótszą drogę do Szczecina. Wariant 2, kaplica będzie otwarta zobaczę ją, a potem wybiorę dłuższą pętle, Zwyciężył wariant drugi.
Jeżeli ktoś nie wie, w Chwarszczanach znajdowała się najpotężniejsza komandoria Templariuszy w Europie, do dnia dzisiejszego zachowała się tylko kaplica. Po kasacji zakonu, siedziba została przejęta przez krzyżaków. Dokładny opis wsi jak i samej kaplicy można znaleść m.in na Wikipedii.
Mapa trasy:
http://www.bikemap.net/pl/route/2628310-chwarszczany-szczecin/#gsc.tab=0
PKP Namyślin © dornfeld
Kaplica w Chwarszczanach © dornfeld
Wnętrze kaplicy © dornfeld
Widok do tyłu © dornfeld
Polichromie z około 1400 roku ! © dornfeld
Polichromie były poddane renowacji przez Niemców pod koniec XIX wieku © dornfeld
Po 1945 roku zostały zamalowane ze względu na krzyżackie pochodzenie, którzy przejęli kaplice po kasacie zakonu. © dornfeld
Ponownie częściowo odsłonięte w latach 90 - tych XX wieku © dornfeld
Zabytkowa ambona © dornfeld
Przygotowanie do Templariady, trzy godziny przed oficjalnym otwarciem imprezy © dornfeld
Stroje z epoki © dornfeld
Jak ktoś napisał na BS "lecim na Szczecin" © dornfeld
W Boleszkowicach rzut oka na stację PKP, uwielbiam takie klimatyczne stacyjki © dornfeld
Tuż za stacją odbiłem na piękną drogę do Smolnicy © dornfeld
Troszyn, widoczny na zdjęciu XIX wieczny kościół, był pierwszą atrakcją © dornfeld
Najciekawszy był park dworski w Troszynie © dornfeld
Po samym dworze zostało tylko zdjęcie na tablicy informacyjnej © dornfeld
Pozostało jezioro © dornfeld
Pozostał świetnie utrzymany park © dornfeld
Jedna z tablic © dornfeld
Kolejna tablica © dornfeld
Do trzech razy sztuka © dornfeld
Smolnica, jest tam bardzo okazały pałac, ale już robiłem mu zdjęcia.(Relacja na BS), zrobiłem więc tylko szybkie zdjęcie kościoła i pojechałem dalej © dornfeld
Ze Smolnicy pojechałem do Trzcińska, trasę już przejechałem, więc pokazuje tylko nowe rzeczy, pierwszą jest zagospodarowany park pałacowy w Warnicach © dornfeld
Wejście do parku, w środku ławki, wiaty, kolejne fajne miejsce na odpoczynek. Ruina pałacu straszy bez zmian, zdjęcie wstawiłem w jednej z poprzednich relacji © dornfeld
Stołeczna. Przez wieś już przejeżdżałem, ale nie wiedziałem nic o ładnym XIX wiecznym pałacu © dornfeld
Niemiecki napis na drzwiach "„BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA SWEGO, CAŁYM SWOIM CIAŁEM, CAŁĄ SWOJA DUSZĄ, CAŁYM SWOIM UMYSŁEM” © dornfeld
Trzcińsko - Zdrój, dawny dworzec. Miasto jest przepiękne i warte oddzielnej wycieczki, ale znów się powtórzę, już tam byłem więc dziś nawet nie wjeżdżałem i pojechałem drogą krajową do wsi Rów © dornfeld
Stąd drogą wojewódzką nr 128 do Otanowa, szerokością i natężeniem ruchu przypominającą drogę polną © dornfeld
Kierzków - ruiny dworu © dornfeld
Nowa S-3 na wysokości Otanowa © dornfeld
Dwór w Otanowie © dornfeld
Derczewo, kościół z XIII wieku, oczywiście po wielokrotnych przebudowach. Gdy zobaczyłem otwarte drzwi myślałem, że mam szczęście © dornfeld
W opisie tej wsi z tyłu "mapy turystycznej po pojezierzu myśliborskim" było napisane, że w środku są ciekawe płyty nagrobne, nic takiego nie widziałem, być może to skutek remontu, być może jeszcze nieukończonego, nie wiem.
Dobrze, że na pobliskim cmentarzu nie zniknęła kaplica, reszta opisu się nie pokrywała z rzeczywistością © dornfeld
Krzemlin - dwór z końca XVIII wieku, niestety skutecznie przysłonięty przez drzewa © dornfeld
W Krzemlinie odkryłem świetny skrót do Mielęcina leżącego na przy starej trójce. Przy dworze w Krzemlinie należy skręcić w prawo, po kilku minutach jesteśmy w Mielęcinie © dornfeld Gdy kończy się asfaltowa dróżka i należy wejść prosto po schodach w górę, wówczas znajdziemy się przy cmentarzu i kościele, gdzie zrobiłem zdjęcie patrząc do tyłu. Można też pojechać drogą przez park przypałacowy, tej opcji nie próbowałem.
Mielęcin, kamień upamiętniający rodzinę Pamm © dornfeld
Kościół w Mielęcinie © dornfeld
W Mielęcinie warto zobaczyć pałac, dziś budynek szkoły podstawowej. Niestety przez zieleń lepszego ujęcia nie dało się zrobić © dornfeld
W Mielęcinie zakończyłem zwiedzanie i ruszyłem pustą starą trójką do Szczecinie, dziś wszystkie drogi takie były, także krajowe © dornfeld
Bardzo udana wycieczka, utrudnieniem była jazda cały czas pod wiatr, przez co czuję ją bardziej w nogach niż ostatni 202 km rekord.
Wypiłem 2 litry soku pomidorowego i 1,5 l. wody, po powrocie otworzyłem trzeci karton soku. Jak dla mnie sok pomidorowy przy długiej jeździe rowerem jest najlepszy, izotoniki także znanych firm, nie umywają się.
miasto
-
DST
59.10km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda na 202, czyli po głosowaniu nowy powypadkowy rekordzik
-
DST
202.16km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lokale wyborcze czynne dopiero od 7:00. Zanim zagłosowałem i wróciłem do domu wszystkie pociągi w kierunkach wycieczkowych zdążyły już odjechać. Odpuścić wyborów nie mogłem, cel był wzniosły :" Sprzedać budynek Parlamentu Europejskiego i zrobić tam burdel". Postanowiłem zrobić nowy rekord, zarówno tegoroczny jak i powypadkowy. Dziś to była bułka z masłem, mógłbym spokojnie jeszcze jechać. Długie dystanse przynoszą efekt. Może relacja z jazdy dla kilometrów nie jest ciekawa do czytania, ale po urazie nogi każdy taki długi dystans daje więcej niż kilka czy nawet kilkanaście krótszych wycieczek. Nic lepszego jak budowa masy mięśniowej nie wynaleziono. Co do samej jazdy nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło, jazda do Dziwnówka tak i z powrotem z kilkoma skokami w bok dla podbicia licznika i zaopatrzenia się w sklepach. Po wyjeździe w domu wpierw wizyta w aptece, bo zauważyłem, że skończył się magnez, niezbędny przy takim dystansie.
Nad samym morzem byłem tylko kilka minut, jak dla mnie za ładna pogoda i za dużo ludzi. Wolę jak jest tam deszczowo, wietrznie lub ciemno ( gwiazdy, w oddali latarnia morska, tajemniczy szum morza itd. ) Wtedy jest klimat.
"Szlak zwiniętych torów" koło Karlina ( Stary Borek PKP - Szczecin)
-
DST
174.33km
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Link do mapy z przejechaną trasą:
http://www.bikemap.net/pl/route/2610336-stare-bork...
Link do opisu trasy rowerowej i mapy szlaków: http://parseta.org.pl/index.php?id=65&tx_ttnews[tt...
Link gdzie można ściągnąć liczący ponad 100 stron przewodnik po "szlakach zwiniętych torów" koło Karlina i nie tylko:
http://parseta.org.pl/index.php?id=2392
Nareszcie w pełni wolny dzień z pogodą i dobrym wiatrem. Postanowiłem wykorzystać zdobytą na pikniku nad Odrą "Mapę Turystyczną Dorzecza Parsęty" z zaznaczeniem nowych szlaków biegnących w okolicach Karlina. Oprócz pięknych widoków na trasie, w pobliżu jest mnóstwo ciekawych miejsc, trzeba jednak zjechać ze ścieżki, a to nie nie jest łatwe po takim długim rowerowym wyposzczeniu. Trasa przepiękna, praktycznie same idealne nawierzchnie asfaltowe i jeden krótki odcinek z idealnie ułożonej kostki. Dużo lasów, miejsc zacienionych, są także podjazdy, zjazdy, łąki, raz są nasypy, niektóre ze względu na wysokość zabezpieczone barierkami, innym razem jedzie się w głębokiej niecce, tak więc jest urozmaicenie. Do tego można dodać, bardzo dobrze urządzone miejsca wypoczynku, tablice z informacjami o ciekawych miejscach i co jest u nas ewenementem drogowskazy informujące o okolicznych atrakcjach wymagających zjechania ze szlaku. Dziś jechałem tylko fragmentem całej sieci tras, niektóre miejsce opuszczałem na następny raz, celem głównym było zobaczenie leżącego na uboczu pałacu w Rymaniu oraz już poza siecią ścieżek, dębu "Bogusław". Zauważyłem dwa mankamenty wjeżdżając do Gościna, droga się dla rowerów się kończy i wjeżdża się normalnie ulice w trakcie budowy, są one przejezdne dla rowerów, jednak podczas jazdy trzeba uważać, by nie przegapić wjazdu na drogę rowerową w kierunku Rymania, wjazd jest nieoznaczony, być może zresztą oznaczenia nie ma ze względu na budowę. W razie czego można pojechać lokalną drogą do Pławęcina, po jakimś czasie droga rowerowa przecina jezdnie i tam można dalej kontynuować jazdę. Drugi mankament, to błędna podana odległość do dębu Bogusława na końcu ścieżki, o czym piszę poniżej.
Stary Borek - początek trasy © dornfeld. Stąd drogą asfaltową do Korzystna, gdzie przy kościele należy ostro skręcić w nieoznaczoną drogę do Przećmina, początkowo jest krótki odcinek z bruku, ale potem dobrze ubita szeroka droga polna. Po wjechaniu do wioski jechałem cały czas prosto do drogi 102, po przejechaniu 1,8 km byłem już na początku trasy. Odcinek drogi 102 można ominąć jadąc za drogowskazem "szlaku rowerowego nad morze" przez kolonie Przećmino, ale droga wyglądała bardzo nieciekawie.
Plan ścieżek rowerowych © dornfeld. Robiłem pod słońce, wyszło niezbyt ostro, ale coś ram widać.
Krótki odcinek z kostki na początku © dornfeld
Później już tylko asfalt © dornfeld
Jedno z miejsc postojowych © dornfeld
Szlak koło Pławęcina © dornfeld
Przykładowe oznakowanie © dornfeld
Pławęcino - jak napisali na powyższym drogowskazie © dornfeld
Trzytniki - zabytkowy kościół © dornfeld
Piękny odcinek Trzytniki - Rymań © dornfeld
Pięknie odrestaurowany pałac w Rymaniu © dornfeld
Pałac z bliższej odległości z wieżą wodną, taki widzę pierwszy raz © dornfeld
Odcinek wzdłuż krajowej szóstki, później droga skręca w las © dornfeld
Dworek w Rzesznikowie © dornfeld
Most nad rzeką Mołstowa © dornfeld
Niedługo potem ścieżka się kończy, docieramy do drogi brukowej biegnącej z Melna, przy drodze krajowej nr 6 do jeziora Popiel. Dla mnie najważniejszy był "dąb Bogusław". Tutaj ważna informacja, przy końcu ścieżki jest drogowskaz informujący o tym dębie, ale podaje on błędną odległość 400 metrów, tymczasem do dębu jest nieco ponad 2 km . Dąb jest widoczny po lewej stronie drogi.
Nieco ukryty dąb "Bogusłąw" © dornfeld
Jeszcze jedno ujęcie © dornfeld
Tablica informacyjna przy dębie © dornfeld
W tym miejscu zakończyłem zasadnicze zwiedzanie i ruszyłem na drogę krajową nr 6, którą dotarłem do Wicimic, W Wicimicach można zobaczyć pałac, podobnie jak leżących dalej Iglicach, oba te zabytki fotografowałem podczas moich wycieczek, ponadto pałac w Iglicach jest przez drzewa całkowicie niewidoczny. Od Reska tereny dobrze znane, długie asfaltowe proste, w Kulicach - pałac rodziny Bismarcków także wielokrotnie fotografowany. Od Nowogardu już bez kombinowania, najpierw krajową szóstką mającą tam szerokie pobocze, a od Goleniową klasyczną drogą przez Rurzycę.
Odcinek Wicimice - Stara Dobrzyca © dornfeld
Krzyżówka dróg leśnych, ja przyjechałem z prawej strony, a pojechałem prosto. Zdjęcie zrobiono w tym miejscu, bo był z tego kierunku ładniejszy drogowskaz © dornfeld
Na zakończenie kościółek w Iglicach, pałac cały zarośnięty © dornfeld
Zebrane w trakcie jazdy nakrętki wskazują, że wypito:
3 wody mineralne po 1,5 l
2 litry soku pomidorowego
1 litr maślanki
2 puszki pepsi prosto z lodówki dla orzeźwienia.
PS.Uwagi o minusach nowej ścieżki, które opisałem w relacji przekazałem przez e-mail do "Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty" . Dziś tj. 22 maja otrzymałem odpowiedź, oto jej fragment. Dziękuję za odpowiedź !
"Miło nam że ścieżka rowerowa cieszy się coraz większą popularnością.
Ja Pan słusznie zauważył w swojej relacji z wycieczki, brak połączenia ścieżek rowerowych w Gościnie, wynika z trwającej w mieście budowy obwodnicy.
Po zrealizowaniu inwestycji Gmina ma połączyć cztery odcinki ścieżki rowerowej.
Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty przygotował tablice, na których są (były) oznaczone wszystkie odcinki ścieżki rowerowej na tle planu Miasta Gościna.
Znaki umieszczone zostały na każdym z odcinków, przed wjazdem do Gościna.
Niestety, dwa znaki, od strony Kołobrzegu i od strony Trzynika, Pławęcina zostały zniszczone i musiały zostać zdemontowane.
Z informacji, które otrzymałem mają być powieszone na początku czerwca. (W załączeniu przesyłam mapkę, która była na znakach).
Co do błędnie oznakowanej atrakcji, niestety ma Pan rację i postaramy się to jak najszybciej zmienić. "
miasto
-
DST
23.72km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz
-
DST
66.60km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz
-
DST
67.45km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piknik nad Odrą + Loecknitz
-
DST
71.44km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pieszo na Piknik nad Odrą. Wziąłem mniej materiałów niż zwykle, jak za każdym razie wpadło coś nowego: bardzo się cieszę z mapy doliny Parsęty, gdzie zaznaczone zostały nowe asfaltowe szlaki po trasie byłej kolei, chyba wąskotorowej koło Karlina, poza tym wpadła mi gratis bardzo fajna laminowana mapa Pomorza Zachodniego i sporo map z okolic Kostrzyna nad Odrą, oczywiście było tego więcej, ale te są najciekawsze. Po południu do Loecknitz. Na dzień dzisiejszy czekam jeszcze na trzy przesyłki, niewielkie więc można je zabrać wszystkie razem pod warunkiem, że przyjdą w jednym czasie. Wracając spotkanie z Siwobrodym, z którym przejechałem się kawałek, zaliczając kilka dodatkowych kilometrów. Jeżeli nie dojdzie nic nowego jazda turystyczna najwcześniej we czwartek.
Loecknitz
-
DST
66.96km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz po zmroku
-
DST
59.85km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj z racji jazdy w godzinach szczytu powrót przez Bartoszewo, dziś powrót najkrótszą drogą przez Lubieszyn. Tam przez Buk, o godzinie 20:35 jeszcze kręcili się robotnicy, podobno kładzenie asfaltu ma zakończyć się jutro. Po ulewach i bardzo silnym wietrze w ciągu dnia, zrobiła się piękna pogoda, jechało się znakomicie.