dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:1017.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:72.65 km
Więcej statystyk

Dobić do 1000 , czyli Goleniowska po zmroku

  • DST 46.60km
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 października 2014 | dodano: 31.10.2014



Loecknitz po zmroku

  • DST 73.44km
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 października 2014 | dodano: 29.10.2014

Tam przez Sławoszewo.



Goleniowska po zmroku

  • DST 43.19km
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 października 2014 | dodano: 28.10.2014



Otwarcie ścieżki rowerowej z Nowego Warpna do Rieth

  • DST 107.43km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 października 2014 | dodano: 25.10.2014




Warto było wpaść, bo była całkiem dobra darmowa wyżerka: herbata, kawa, kiełbasa na ciepło, hamburgery, bułki z hamburgerami i żółtym serem, do kawki babeczki w różnych rodzajach, a na końcu tort. Wszystko można było próbować do oporu. W tak chłodny dzień i dodatkowo wietrzny  kawka na trasie z dodatkiem czegoś słodkiego, była bardzo pożądana. 




Przed uroczystościami wpadłem na leżącą niedaleko "grzybną miejscówkę", która spisała się doskonale w sierpniu, a potem wracając tuż przed zmrokiem na moje pole za Tanowem. Nie tyle dla grzybobrania, co dla celów statystycznych. Mimo to przez kilkanaście minut zebrałem troszeczkę grzybów, tak na poranną niedzielną jajecznicę. 

Po uroczystościach zrobiłem pętlę przez Trzebież i Zalesie. 









Loecknitz pętla

  • DST 88.25km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 października 2014 | dodano: 23.10.2014



Loecknitz

  • DST 60.81km
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 października 2014 | dodano: 19.10.2014

Chciało by się pojechać gdzieś dalej, ale jak trzeba to trzeba. 



Po wiertarkę.

  • DST 9.25km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2014 | dodano: 18.10.2014



Udane zakończenie sezonu na grzyby :)

  • DST 48.00km
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 października 2014 | dodano: 15.10.2014

Zakończenie sezonu grzybowego
Zakończenie sezonu grzybowego © dornfeld

Burza, przerwa pod wiatą, a potem powrót do lasu
Burza, przerwa pod wiatą, a potem powrót do lasu © dornfeld

W zeszłą niedzielę był rekord jako przeciwwaga dla słabych grzybnych dystansów, dziś więc był słaby grzybny dystans jako przeciwwaga dla niedzielnego rekordu :) 


Wysyp w pełni, pełny kosz wyselekcjonowanych grzybów. !1. Zbierałem tylko twarde kapelusze (50 % znalezionych grzybów), , które będą wygodne w krojeniu na suszenie, po drugie tylko takie w deszczowych warunkach mogłem zbierać,by przeżyły pełną wybojów drogę rowerową do Szczecina, inne się sklejają i zamieniają w maź. 2. Grzybobranie rozpocząłem po południu, kiedy wszyscy już wychodzili z pełnymi koszami.(100 % udanych zbiorów u napotkanych grzybiarzy !) Widać, że grzyby na moich polach były wszędzie, gdyż wszędzie było pełno obciętych nóg i zostawionych grzybów robaczywych. Tam gdzie nie stanęła stopa ludzka od razu grzyby występowały w masowych ilościach. Rano tempo zbioru byłoby o wiele wyższe. Powyższe uwagi dotyczą pewnych grzybnych miejsc na dwóch polach, tylko tam zbierałem, przez cały sezon, nie licząc sierpniowej miejscówki koło Karszna, Ciągle bardzo dużo młodych grzybów. To prawdopodobnie moje ostatnie grzybobranie, kolejne było by możliwe dopiero po 20 października (w weekend,  jeżeli pogoda pozwoli kolejne nabijanie km, przyszły tydzień Loecknitz) , ale moje potrzeby zostały w pełni zaspokojone. Jest to jeżeli chodzi o okolice Szczecina bardzo dobry sezon. Przede wszystkim obserwuje ponad standardowo długi wysyp, który rozpoczął się po 20 sierpnia i trwa prawie bez przerwy do tej pory, choć w różnych miejscach.
Pierwsze grzybobrania rozpocząłem w okolicach Karszna,  kiedy bliżej Szczecina nie było nic, potem pojawił olbrzymi choć krótki wysyp koło Tanowa. Jak skończyły się tam grzyby przez długi czas obserwowałem udane grzybobrania na terenie Niemiec na południe od wsi Blankensee około 3 km od granicy z Polską. O występowaniu grzybów świadczy też odbywający się bez przerwy handel grzybami na drodze krajowej nr 3 na północ od Goleniowa. Przez najbliższe dni na pewno można liczyć na udane grzybobrania. Dystans nieco większy, gdyż z powodu burzy dwa razy wjeżdżałem do lasu. 



Rekord życiowy

  • DST 220.78km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 października 2014 | dodano: 12.10.2014

Nowy rekord życiowy. jako przeciwwaga dla ostatnich krótkich grzybnych dystansów. Cel minimum 170 km, by dobić do przebiegu 500 km w połowie miesiąca. Ostatecznie pojechałem do Dziwnówka i po raz pierwszy wracałem trasą turystyczną          ( przy opcji jazda tam i z powrotem).  A ponieważ byłem w formie brakujące km do okrągłej liczby 220 , nabiłem w Szczecinie. Późny wyjazd,  powrót tuż przed północą. 




Jazda zastępcza, bo znów Niemcy nawalili

  • DST 43.00km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2014 | dodano: 09.10.2014

To co miałem załatwić dziś, załatwię dopiero jutro. Konkretnie chodzi o paczkę na którą czekałem. Niestety znowu nie wysłali mi powiadomienia i dopiero po interwencyjnym e-mailu dostałem potwierdzenie, że paczka jest do odebrania od 10:00. Dostałem tylko e-mail, SMS -a nie otrzymałem do tej pory, ale mniejsza z tym.  Musiałem mieć pewność, bo po raz pierwszy od pół roku, może dłużej będę jechał  samochodem. Szkoda by było marnować benzynę. Rowerem nie da rady, bo przesyłka waży 17 kg, oszczędność na przesyłce 20 EUR tak więc nawet po odliczeniu kosztów paliwa się opłaca.  Z ww. powodu jakiś dłuższy wyjazd zostaje odłożony na co najmniej 1 dzień.  Dziś wybrałem się po 21:00 ulicą Goleniowską do drogi S-3 i z powrotem. Jednym słowem, krótki wypad dla przewietrzenia czaszki.