Listopad, 2014
Dystans całkowity: | 1423.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 101.66 km |
Więcej statystyk |
Puszcza Goleniowska - szlak niebieski pętla
-
DST
72.55km
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.bikemap.net/pl/route/2859653-puszcza-pe...
Dalszy ciąg pięknej rowerowej pogody, ja tam nie narzekam.Chyba już wszyscy zapomnieli jak w czasie upałów lepili się od potu, te denerwujące i gryzące muchy, pszczoły i inne robale. Nie trzeba się już bać, że się dostanie udaru cieplnego, mniej się wydaje na napoje. Rower się nie brudzi, nie ma kurzu, drogi piaszczyste stają się bardziej łatwe do przejechania. Same plusy. Może ciut za mocno wieje i lepiej by było rano wsiąść z pociąg i wracać razem z wiatrem. Niestety mogłem wyjechać z domu dopiero tuż przed 12:00.
Szczecin - Załom - wzdłuż torów do Klinisk - szlak niebieski do drogi pożarowej nr 8, testowanie trasy - wyjazd na drogę nr 142, na wysokości słupka 4,5 km, jazda wzdłuż drogi (patrz zdjęcie nr 3) do zjazdu na Strumiany,wjazd na szlak niebieski i z drugiej strony dojazd do drogi pożarowej nr 8, jazda drogą nr 8 w kierunku północnym - Kliniska - jazda wzdłuż torów drugą stroną do Załomia - Szczecin
Dziś głównym punktem programu było znalezienie odpowiedzi na pytanie, które postawiłem na końcu relacji z wycieczki dnia 17 kwietnia 2014 r.
http://dornfeld.bikestats.pl/1126127,Grzedzice-najstarsze-polichromie-Sowno-grob-klauna-ktory-zginal-od-kielbasy.html
Droga nr 8 od strony Klinisk. Zaczyna się tuz przed rozwidleniem w kierunku Strumian i Sowna.
Kończy się przy drodze nr 142 przy słupku 4,5.
Po wyjeździe na drogę 142, przejechałem kilka km tą drogą. To pas awaryjny, planowanej drugiej nitki autostrady Berlin - Królewiec.
Jest to gotowa ścieżka rowerowa, w kierunku Chociwla, nawierzchnia bije na głowę tą, która jest na właściwej drodze, oczywiście jeżeli usunie się z niej trawę. Powód jest prosty, w przeciwieństwie do właściwej drogi nikt tędy nie jeździł przez ponad 70 lat.
Widok w kierunku Szczecina. 1. Oczyścić drogę 2. Postawić znaki. 3. zrobić przejście dla pieszych na wysokości Wielgowa i postawić drogowskaz, by było wiadomo jak się dostać stamtąd do Szczecina i gotowe.
Przy torach do Klinisk. Na wszelki wypadek zadzwoniłem na Policję, sprawa była znana, na szczęście nie jest to skradziony i porzucony pojazd.
miasto
-
DST
26.84km
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz po zmroku
-
DST
67.40km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
pod wiatr
Loecknitz po zmroku
-
DST
74.00km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poszukiwanie skrótu Strzelewo - Ogorzele
-
DST
160.50km
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cała trasa. Drogi polne jak zwykle zaznaczone "na oko" . Powrót m.in przez las, drogą nr 27. Po wyjeździe na drogę nr 3 skręciłem na Miękowo, z pominięciem Babigoszczy, co pokazuje mapa, stąd niewielka różnica dystansu.
http://www.bikemap.net/pl/route/2854993-skrot-strz...
Dziś postanowiłem przetestować skrót między wioskami Strzelewo i Ogorzele. Skrót pozwala połączyć drogę krajową nr 6 z wojewódzką 106 z pominięciem Nowogardu. Oszczędza się, czas i kilometry pod jednym warunkiem, że się zna drogę. Biegnie tam czerwony szlak rowerowy, ale oznakowanie jest tak szczątkowe, że zabłądziłem dwa razy jadąc z przeciwstawnych stron, przy czym na tą przeciwstawną stronę trafiłem tylko dzięki konsultacji z tubylcem. Jadąc od strony Ogorzela pierwszy i jedyny znak szlak rowerowy jest dopiero po przejechaniu 1 km w lesie. Tylko, że w którym miejscu należy skręcić do lasu nie wiadomo.. Nie ma również żadnego oznakowania w charakterystycznym miejscu widocznym na przedostatnim zdjęciu, gdzie należy zmienić kierunek jazdy. Od strony Strzelewa także jest sporo zdradliwych miejsc. Dlatego sporo tam się najeździłem, ale za to poznałem wszystkie możliwe drogi między tamtejszymi wioskami.
Oto skrót:
http://www.bikemap.net/pl/route/2854997-skrot-strz...
Długość około 4 km, zamiast 15 km, bez konieczności jazdy przez zatłoczony Nowogard, w tym bardzo ruchliwy odcinek biegnący w stronę S-6.
Jak dojechać:
1. Strzelewo - Ogorzele
a) Gdy jedziemy od strony Czermnicy, przy kościele skręcamy w lewo, przy końcu ulicy w prawo. Kawałek dalej rozjazd i znowu skręcamy lekko na prawo , jak na poniższym zdjęciu:
Rozjazd © dornfeld
dalej stosujemy zasadę, że przy wszystkich rozjazdach nie skręcamy nigdy w prawo, tyle wystarczy by dojechać do celu.
Tutaj przykład, gdzie sprawdza się powyższa zasada, droga główna skręca w prawo, należy jednak jechać prosto:
Zdradliwy rozjazd © dornfeld
Na zdradliwym polu © dornfeld
Za pierwszym razem, w tym miejscu zrobiłem błąd, skręciłem w prawo i dojechałem do Świerczewa , a potem wielką pętle przez Nowogard, a byłem kilka minut od celu. I znowu zasada nie skręcać w prawo ma tu zastosowanie. Należy skręcić lekko w lewo i jadąc wzdłuż widocznego pola wjechać las, dalej prosto aż do skrzyżowania dróg leśnych.
Pomnik przyrody © dornfeld
Stojąc na "zdradliwym polu" całkiem po lewej strony mamy widoczny pomnik przyrody, tam jednak nie skręcamy !
Słupek orientacyjny © dornfeld
Po prawej stronie mamy taki słupek, skręcamy. Gdzie? Oczywiście w lewo. Drogą pożarową nr 20, dojeżdżamy do celu.
b) z pozostałych kierunków, mijamy kościół i jedziemy prosto, dalej tak samo jak w punkcie a)
2. Ogorzele - Strzelewo.
a)Gdy jedziemy od strony Golczewa, przy tablicy z nazwą miejscowości skręcamy w prawo
b) Gdy jedziemy od strony Nowogardu, przy tablicy informującej o końcu wsi, skręcamy w lewo
dalej jedziemy drogą pożarową nr 20, dopiero, w środku lasu jest jedno oznaczenie szlaku, za jakiś czas mijamy skrzyżowanie dróg leśnych, przy którym po prawej stronie stoi charakterystyczny skrzywiony kamienny słup, tam skręcamy w prawo ( jadąc prosto pojedziemy do Świerczewa).
Oto te miejsce:
Rozjazd na drodze pożarowej nr 20 © dornfeld
Później jedziemy cały czas prosto, nie skręcając nigdzie w lewo, aż do samej wioski.
Oczywiście, gdy wracałem i byłem tu po raz pierwszy pojechałem najpierw prosto i po raz drugi wylądowałem w Świerczewie. Tym samym przejechałem drogi między tymi wioskami we wszystkich możliwych kombinacjach.
Robi się już ciemno, a tu nowa droga leśna, między Czermnicą a Łożnicą :) © dornfeld
I mam już kolejny powód by wybrać się na rower.
miasto
-
DST
23.85km
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzechel - pętla
-
DST
171.84km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.bikemap.net/pl/route/2852562-trzechel-p...
Nie brałem aparatu, gdyż planowałem kręcenie po głównych drogach, by wykręcić symboliczne 200. Niestety bardzo upierdliwy wiatr spowodował, że postanowiłem zmienić plany. W Babigoszczy zjechałem z krajowej trójki, i zaraz skręciłem w las, gdyż zauważyłem ciekawie wyglądającą drogę, prowadzącą prosto do lasu. Okazała się ona jednak nieciekawa, tym niemniej lasem dojechałem do Dzisnej. Później kawałek asfaltu i za Łoźnicą na pierwszym ostrym zakręcie postanowiłem przetestować drogę pożarową nr 3. Droga bardzo fajna, utwardzona na całej długości, prowadzi pod Świętoszewo. Przed wyjazdem w Świętoszewie łączy się ona w środku lasu z drogą pożarową nr 2. Ja pojechałem prosto do asfaltu. gdzie skręciłem na północ i pod Świętoszewkiem zauważyłem, że tam jest wylot drogi pożarowej nr 2. Skręciłem do lasu i zrobiłem pętle w odwrotnym kierunku, do drogi pożarowej nr 3 , skąd po raz drugi wróciłem na asfalt.
(Tu zdjęcie zrobione 13 listopada, wtedy skręciłem w prawo w kierunku Rokity, dziś w lewo na drogę pożarową nr 2, która kończy się w miejscu, gdzie łączy się z drogą pożarową nr 3. )
Tym razem pojechałem kawałeczek w kierunku Łoźnicy i skręciłem w pięknie wyglądająca drogę pożarową nr 5. To taka kopia naszej drogi nr 27 pod Tanowem, tyle, że jest ponad dwa razy szersza i ma jakieś 5 razy bardziej równą nawierzchnie. Droga jak się okazało prowadzi do Trzechela ( długość ok 4-5 km). Tylko w samej wsi jest nieco wybojów. Mimo to jest to najciekawsze dzisiejsze odkrycie,gdyż pozwala jechać w kierunku Błotna i dalej Golczewa z pominięciem dziurawej i chyba dłuższej drogi do Czermnicy. Po dojechaniu do Błotna skręciłem na Nowogard, skąd pojechałem na Goleniów boczną trasą przez Świerczewo, Strzelewo, Węgorze, Bodzęcin. W Świerczewie znalazłem nową drogę polną do przetestowania na Ogorzele, która to przynajmniej na mapie wygląda na świetny skrót w kierunku północnym i wschodnim. Po dojechaniu wracałem drogą klasyczną z tym wyjątkiem, że nie jechałem przez węzeł w Rurce, ale objazdem przez las wzdłuż Goleniowskiego Parku Przemysłowego.
Zdjęcia popstrykam przy kolejnej okazji.
Loecknitz
-
DST
65.40km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
terenowy szlak nad morze im. dornfelda
-
DST
208.50km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.bikemap.net/pl/route/2849506-stawno-pet...
Po zrobieniu pętli Wysoka Kamieńska - Stawo - Kozienice - Stawno - Strażnica - Parłówko - Wysoka powrót odbył się tą samą drogą, więc dalej mapy nie rysowałem ! Mapa nie obejmuje dwóch kółek w Załomiu dla zwiększenia dystansu.
Dziś celem było przetestowanie skrótu z Wysokiej Kamieńskiej do Stawna. Test wyszedł pozytywnie. W ten sposób mam już ułożoną trasę na sztormową, względnie niepewną pogodę. Droga prowadzi cały czas w pobliżu linii kolejowej i jest osłonięta od wiatru. Z całego dystansu właściwie tylko dwa odcinki były na asfalcie niemieckiej jakości: pierwszy to droga wylotowa z Goleniowa do Miękowa i dalej do zjazdu na drogę leśną nr 27, drugi to odcinek Parłówko - Wysoka Kamieńska. Reszta to drogi drugorzędne i leśne. Ogólnie odkryłem trzy nowe drogi, dwie śródleśne osady. Czas jazdy o prawie dwie godziny dłuższy niż w poniedziałek, mimo, że dystans zbliżony, a wiatr bardziej korzystny.
Co najważniejsze, takie wycieczki przynoszą błyskawiczne efekty. Ostatnio pisałem, że po takim dystansie z rowerem pod pachą po schodach wchodziłem tylko zdrową nogą. Już nieaktualne :) Myślę, że można już planować dystans na około 230 km.
Droga leśna przez Łozienicę, celem ominięcia wylotówki z Goleniowa w kierunku Rurki. © dornfeld
Za Miękowem przy słupku 60,3 km w las skręca licząca ok 7 km droga, kończąca się na południu od Łoźnicy © dornfeld
Z drugiej strony w las wjeżdżamy na charakterystycznym załamaniu drogi przy znaku "Leśniczówka Niewiadowo 3,5 km"
W Świętoszewie nowość - nowa tablica i co ważniejsze wykarczowane chaszcze skutecznie kryjące resztki dawnego cmentarza. © dornfeld
Jeden z nagrobków © dornfeld
Inny przykład. © dornfeld
Na zakręcie przed Świętoszewkiem kolejny skrót przez las prowadzący do Rokity. Należy skręcić w prawo jak pokazuje strzałka. © dornfeld
Stacja Rokita w trakcie remontu. Na zdjęciu rozbierane przejście nad torami. Podnoszony jest poziom peronów, będzie łatwiej wsiadać. © dornfeld
Rokita - perony. © dornfeld
Rokita - Wysoka Kamieńska. Tylko na zdjęciu jest taka równa. © dornfeld
Z Wysokiej ulicą kolejową i dalej drogą leśną do Stawna. © dornfeld Na zdjęciu droga wygląda na równą, ale liczne kamyki, skutecznie obniżają komfort jazdy. Tym niemniej droga w pełni przejezdna.
Krzyżówka dróg leśnych na trasie. © dornfeld
Od i cały Książ. No prawie jest jeszcze jeden budynek nadleśnictwa. © dornfeld
Jesteśmy w Stawnie przy stanie licznika 86,90 km. Z tego miejsca jadąc do tyłu można przez Rekowo jechać nad morze. Ja pojechałem prosto i odkryłem drogę do Kozielic. © dornfeld
Tak jedziemy w drugą stronę tj. z Kozielic do Stawna. © dornfeld
W drodze powrotnej do Stawna. © dornfeld
Po powrocie do Stawna pojechałem w kierunku Wysokiej. © dornfeld
Na pierwszym rozjeździe w prawo by zobaczyć gospodarstwo agroturystyczne, powrót, potem w lewo skąd przyjechałem. © dornfeld
Przy pokazanym już rozjeździe dróg odbiłem na Strażnicę. © dornfeld
No i mamy Strażnicę. © dornfeld
Postanowiłem jechać prosto w las. © dornfeld
Wyjechałem przy linii kolejowej ze Świnoujścia do Szczecina. © dornfeld
Na zdjęciu pociąg z węglem jadący od strony Świnoujścia (sic!) © dornfeld
Później droga znowu skręciła w las .© dornfeld
Poprowadziła mnie ona prosto do Parłówka .© dornfeld
Stąd zatoczyłem pętle i pojechałem główną drogą w kierunku Wysokiej, przed którą skręciłem na Rokitę. Powrót tą samą drogą. W Załomiu zrobiłem sobie jeszcze dwa kółka dla nabicia kilometrów. Po drodze jeszcze dwa zdjęcia zanim zapadł zmrok.
Nadleśnictwo Rokita. © dornfeld
Dęby pod Łoźnicą. © dornfeld
Być może jeszcze szlak uda się zmodyfikować, bo zostało jeszcze kilka dróg leśnych do przetestowania.
Rekord plus wyjaśnienie dla znajomych rowerzystów
-
DST
203.58km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna jazda dla dystansu, dziś
połączona z jazdą na czas, jazdą w terenie i jak najmniejszą
ilość przerw. Do wycieczki wrócę za chwilę, ponieważ niektórzy
dziwią się dlaczego tak jeżdżę , dlaczego nie biorę aparatu,
dlaczego jadę jak królik, a nie turysta i skąd ta zmiana,? Wyjaśniam poniżej
Dlaczego dla dystansu?
- Po pierwsze, niektórzy chyba zapomnieli o moim wypadku w zeszłym roku, oraz o tym w jakim byłem stanie? O tym co czułem w pierwszych minutach, jak nie wiedziałem jak przekroczyć z dwiema kulami za próg domu, gdzie nic nie wiadomo jak będzie z chodzeniem, jeżdżeniem wiem tylko ja.
- Nie jest tak, że noga jest w 100 % zdrowa i tam samo silna. Nie jest to możliwe. Najlepszy dowód, że po takim wysiłku, jak muszę wejść z rowerem po schodkach, wchodzę tylko jedną nogą, druga jest zbyt zmęczona (na szczęście bez roweru pod pachą nie mam takich problemów). Trzeba jednak dążyć, by maksymalnie zbliżyć się do tych 100 % a jedyny na to sposób, to próbować jeździć jeszcze dalej, jeszcze szybciej. W zaleceniu lekarskim mam dożywotnio napisane „ROWER !” by jeździć jak najwięcej, bez żadnych maksymalnych ograniczeń. Nie ma tam nic o robieniu zdjęć.
Jazda dla dystansu, sugeruje zmianę roweru. Otóż nie ! Przede wszystkim jeżeli chodzi o trening. To że jedzie się ciężej, jest plusem a nie minusem przy budowaniu mięśni nóg. Po drugie, taki dzień jak dziś , gdzie zmieniam plany i udaje się w teren pokazuje, że treking jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Jest jeszcze kwestia wygody, bezpieczeństwa na nierównościach. A co jeżeli przez jazdę na takim ciężkim rowerze nie zdołam zrobić nigdy tych 300 km, o których wspomniałem? Nic się nie stanie, nie chodzi o to by coś osiągnąć, ale by próbować w oparciu o swoje możliwości.
Dlaczego nie w butach SPD, kiedyś też taka była rozmowa.?
Nigdy mnie nie ciągnęło, ale teraz te rozwiązanie odpada.
Po pierwsze dlatego, że w takich budach podświadomie, z większą siłą kręciłbym zdrową nogą, zwykłe buty wymagają nacisku obiema nogami. To, że zużyje się więcej energii jest znowu plusem. Po trzecie gdyby w razie jakiegoś wypadku nie wypięła się chora noga, mógłbym zrobić niezłą „rozpierduchę” w kolanie.
Czy będą zdjęcia i wycieczki?
Tak ! Wolę je jednak robić np. w maju, niż w szary listopadowy dzień idealnie jednak nadający się na takie kręcenie, Tym bardziej, że nie wiadomo jak długo będą takie temperatury. W mrozie i śniegu na pewno nie będę robić dwusetek. Poza tym to zaprocentuje przy robieniu turystycznych wycieczek.
TERAZ o dniu dzisiejszym!
Nie zrobiłem dziś rekordu życiowego, tylko listopadowy. Za to po raz pierwszy zrobiłem dwusetkę w oparciu o jazdę w terenie i po dziurawym asfalcie, którym głównym założeniem była prędkość i jak najmniej przerw, połączona z częściowa jazdą pod wiatr. Udało się znakomicie i strasznie mnie to cieszy. Wycieczką uważam za najbardziej „endorfinową” od czasu wizyty w Czachowie. Były tylko dwie krótkie przerwy na jedzenie, poza tym absolutnie nic. Nawet gdy musiałem przejść w terenie kilkadziesiąt metrów, starałem się iść jak najszybciej. Nie było nawet czasu, na picie herbaty z termosu, więc na drugiej przerwie przelałem ją do bidonu, by nie marnować czasu na sięganie do plecaka. Pomimo że nieraz trzeba było jechać 10 km na godzinę np. z Wysokiej do Rokity, jechało się sporo po dziurawym asfalcie, ponad 10 km w lesie, pod wiatr, udało się osiągnąć średnią powyżej 20 km, co dla mnie jest dużym osiągnięciem. Zresztą, nie średnia jest najważniejsza, lecz to, ze próbowałem jechać najszybciej jak umiałem i tak jechałem do końca.
http://www.bikemap.net/pl/route/2847509-kamien-pom...
( Szczecin - Załom - Goleniów - Parłówko - Kamień Pomorski - Niemica - Wysoka Kamieńska - Rokita - Świętoszewko ( skrót I) - Loźnica - droga krajowa nr 3 (przez las - skrót II ) - Widzieńsko - Wierzchosław - Miękowo - Goleniów - Załom - Szczecin )
Tak mniej więcej, drogi leśne tak "na oko". W drodze powrotnej na południu od Łoźnicy jechałem przez Puszczę drogą leśną nr 27, następnie pojechałem na północ, i skręciłem w prawo w lokalną drogę na Widzeńsko i dalej pętlą przez Wierzchosław, a nie jak pokazane jest na mapie. Drugi skrót przez las prowadził z Rokity wzdłuż torów do leśnego przejazdu kolejowego skąd przez las wyjechałem na południe od Świętoszewka.
PS. Dzień po, bardzo dobre samopoczucie i tylko lekkie przyjemne zmęczenie. Widać wyraźny postęp w porównaniu do ostatnich dwusetek. Chyba po raz pierwszy po takim dystansie nie złapał mnie żaden skurcz ( wczoraj w ciągu dnia zażyta rano i wieczorem tabletka magnezu na skurcze Doppelherz)