Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 1242.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 67:18 |
Średnia prędkość: | 18.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.75 km/h |
Suma podjazdów: | 310 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 77.68 km i 4h 12m |
Więcej statystyk |
Puszcza Wkrzańska
-
DST
73.39km
-
Czas
03:52
-
VAVG
18.98km/h
-
VMAX
27.89km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin - Tanowo - szlak czerwony prowadzący do jeziora Piaski - z pominięciem samego jeziora, jazda przez las do szosy Myślibórz Wielki - Trzebież - skręt w lewo do Myśliborza - dalej starą leśną drogą do Hintersee. Powrót przez Dobieszczyn - Tanowo - klasyczną drogą. Między Myśliborzem a Hinteree odcinki gdzie trzeba było poprowadzić rower.
Pogoda i temperatura idealna, chciałem wyskoczyć gdzies dalej w Polsce niestety okazało się, że muszę być w domu po 15.00
Inspekcja drogi leśnej nr 27
-
DST
45.03km
-
Czas
03:26
-
VAVG
13.12km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
gotowe ok. 2 km
masa krytyczna ... przejechała niedaleko mnie na placu Grunwaldzkim ...
-
DST
48.06km
-
Czas
03:11
-
VAVG
15.10km/h
-
VMAX
25.11km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
byłem na kontrpasie. Ponadto sprawy na mieście a potem, jazda lasem do Tanowa i powrót do domu. Cieplutko, pierwszy minimalny deszczyk tej jesieni. Przydały by się dłuższe opady o małym nasileniu zanim nastaną minusowe temperatury. Właśnie teraz ze względu na niskie parowanie przyroda uzupełnia zapasy w wodę. W górach poziom potoków podobno najniższy od 100 lat, nie wiadomo nawet czy starczy wody na sztuczne dośnieżanie narciarskich stoków. Powoli klimat zmienia przypomina ten na sawannach w Afryce, najpierw jest pora deszczowa z powodziami, potem długotrwałe susze.
miasto
-
DST
17.94km
-
Czas
01:09
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
23.94km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz
-
DST
66.02km
-
Czas
03:26
-
VAVG
19.23km/h
-
VMAX
29.92km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rokita
-
DST
148.10km
-
Czas
07:13
-
VAVG
20.52km/h
-
VMAX
29.93km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd koło 10.00. Powrót ok. 18:30. Szczegóły wkrótce: objazd z przejazdem przez Kliniskę - Kępę Lubczyńską - Kłosowice, Babigoszcz, Dzisnę, Łoźnice, Moracz, Rokite dalej w kierunku Stepnicy, powrot przez Krokorzyce, Widzieńsko, Wierzchosław, Miękkowo, Goleniów.
Niewielka różnica między prędkościa maksymalną a średnią, co oznacza, że nie było żadnego szarpania tyle stałe spokojne tempo bez postojów z wyjątkiem dwóch na posiłek.
Wyjazd ze Szczecina. Widok na Odrę z Trasy Zamkowej.
miasto/ Loecknitz - powrót po zmroku
-
DST
75.10km
-
Czas
03:58
-
VAVG
18.93km/h
-
VMAX
31.09km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz - zrobić fotki dla misiacza
-
DST
66.25km
-
Czas
03:21
-
VAVG
19.78km/h
-
VMAX
31.09km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniżej ilustrowana odpowiedź na pytania misiacza odnośnie ostatniego pobytu w Loecknitz:
Cennik
Knajpa z zewnątrz.
Widok ze środka na rower
Reispfanne mit Gemuse – ryż „z patelni” z warzywami.
Wszystkie drogi prowadzą do ... Stolca.
-
DST
81.38km
-
Czas
04:25
-
VAVG
18.43km/h
-
VMAX
29.93km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początek dla mających dziwne skojarzenia, nazwa Stolec jest dawnym polskim słowem oznaczającym tron królewski, władze królewską lub biskupią. Od tego słowa pochodzi inne współczesne słowo „stolica” – czyli miejsce gdzie rezyduje król, prymas. Słowo do dziś często spotykane w książkach historycznych. Nazwa jest więc bardzo nobilitująca a nie śmieszna, można ją porównać znaczeniowo np. do Królewca.
Dziś jak często ostatnio punktem docelowym było Loecknitz a właściwie tamtejsze sklepy i jak zawsze o tej porze roku, obowiązkowa wizyta w EURO – BISTRO (nie lubię mrożonego jedzenia), gdzie jest całkiem fajne żarcie w przystępnych cenach. Lokal ma tą zaletę, że gdy przypnie się rower do słupa po drugiej stronie ulicy ma się go cały czas na oku.
Dziś postanowiłem przejechać odcinek Stolec – Pampow, ponieważ ostatnio jadąc z drugiej strony za wcześnie skręciłem i musiałem kawałek dreptać po polnej drodze. Przy okazji starałem się ustalić, gdzie prowadzą różne drogi w okolicach Stolca, ich ilość świadczy o dawnym znaczeniu tamtejszego pałacu.
Nowo budowana droga rowerowa , odbijająca z szosy Dobra – Buk, śladem wąskotorówki do Nowego Warpna, przecina szosę w okolicy wsi Łęgi i biegnie dalej a raczej będzie biec, jak się domyślam, do Rzędzin. Przez obie wioski jechałem asfaltową drogą z Buku. Stamtąd już „rzut beretem” do Stolca.
Dawna droga Stolec – Rzędziny z aleją kasztanową będącą integralną częścią zespołu pałacowego. Będę ją chciał przejechać podczas jednej z przyszłych wycieczek. Idealne miejsce ma dalsze poprowadzenie drogi rowerowej. Połączenie krótsze, bez męczących górek i bezpieczniejsze od szosy Buk - Stolec - Dobieszczyn.
Komu nie pasuje dawna droga bita, może udać się szlakiem wąskotorówki ze Stobna do Nowego Warpna.
Nieco dalej na północ od Stolca skręca droga do Bolkowa, także obsadzona kasztanami, będącymi częścią składową pałacu w Stolcu i także godna uwagi jako, że prowadzi prosto do rezerwatu Świdwie.
W samej miejscowości pojechałem zobaczyć na przykościelny cmentarz pomnik nagrobny Jürgena Bernarda Wilhelma v. Ramin. z 1793 roku. Sam pałac i kościół fotografowany był już dziesiątki razy, tym razem dałem sobie z tym spokój.
Po wizycie w Stolcu udałem się drogą do Pampow, po naszej drodze jest to droga gruntowa, bruk został rozebrany, po niemieckiej bruk jest na odcinku nie dłuższym niż 1 km. Dalej równiutki asfalt, ale to większość czytających już pewnie wie z własnego doświadczenia.
[
Nieco dalej na północ na tyłach pałacu znajduję się zapomniana droga do Glashutte. Zdjęcie z 22 października, pod wycieczką z tego dnia szersza relacja z tego miejsca.
Jak widać można tam zrobić kilka interesujących wycieczek.
Do Loecknitz przyjechałem głodny jak wilk, od razu wpadłem do knajpy, moją uwagę zwróciło danie zamawiane przede mną, ładnie wyglądało, nie wdając się w szczegóły zamówiłem to samo, nie wiedząc co jest na talerzu.
Był to podsmażany na patelni cieniutki makaron, z lekką nutką smażonej cebulki, do tego kawałki mięsa piersi z kurczaka, warzywa, sos czosnkowy, Cena 3,50 EUR.
Powrót klasyczną drogą bez niespodzianek.
Do Loecknitz o świcie, po obiedzie Lubczyna
-
DST
131.36km
-
Czas
06:56
-
VAVG
18.95km/h
-
VMAX
29.92km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd przed szóstą. Powrót o 10.00.
Drugi wypad koło 13.00 do Lubczyna, przez Załom. Powrót tą samą drogą.
Czarna Łąka, na horyzoncie Szczecin.