dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1188.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:08
Średnia prędkość:19.45 km/h
Maksymalna prędkość:35.11 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:79.25 km i 4h 04m
Więcej statystyk

różne sprawy

  • DST 65.42km
  • Czas 03:25
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 32.31km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2011 | dodano: 30.07.2011

miasto,bankomat, kantor, sklep rowerowy - zakup nowych, chwytów do kierownicy, rachunek, odbiór przesyłki, krótka wizyta w lesie - znalezione pierwsze sześć pogrzybków niestety robaczych, zakupy.



Nad prawdziwe morze - z deszczem, wiartrem i dużymi bałwanami - tam i powrót

  • DST 173.11km
  • Czas 08:55
  • VAVG 19.41km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano: 28.07.2011

Trasa: Szczecin - Załom - Goleniów - Parłówek - drogą nr 3 - powrót główną drogą do Parłówka i dalej trasą turystyczną przez Wysoką Kamieńską i Moracz do Goleniowa.

Pogoda marna do zwiedzania, do jechania na rowerze, za to idelana jak dla mnie do wizyty nad morzem. Wiatr i tym samym duże fale, czyli jednym słowem wizyta nad morzem a nie nad dużym jeziorem. Idealna pogoda na kąpiel, woda zbliżona temperaturą do temperatury powietrza. Deszcz padał praktycznie non - stop od Goleniowa z krótką przerwą na samej plaży.

Oprócz tego celem wycieczki było sprawdzenie sytuacji na drodze krajowej nr 3 po wybudowaniu nowych obwodnic, oraz sprawdzenie jak posuwa się remont drogi z Kamienia Pomorskiego do Dziwnówka z uwzględnieniem dróg rowerowych.

W drodze powrotnej wsiadłem w pociąg w Goleniowie, ze względu na ekstremalnie trudne warunki do jeżdzenia rowerem od Szczecina Dąbie do centrum z powodu braku pobocza, co jest związane z budową nowej drogi rowerowej.




Było wietrznie.








Wjazd na drogę śródleśną z Wysokiej Kamieńskiej w kierunku Moracza, po 4 km pojawia się asfalt.



Tłumy na plaży


Zmiany na drogach:




Po wyjechaniu za Goleniowem na drogę krajową nr 3, ruch wg. znaków kierowany na pierwszą nitkę budowanej obwodnicy Miękowa, na prawym pasie starej trójki jest oficlalny zakaz ruchu, po paru km okazało się, że powodem jest zerwana nawierzchnia na ok. 150 metrach drogi. Przeprowadzając rower w tym miejscu, mamy kilka km drogi bez żadnego ruchu samochodowego.




Na zdjęciu stary zjazd na Stepnice, po wyjechaniu z Miękowa, zwężeń ciąg dalszy, najpierw można jechać gotowym prawym pasem wyłączonym z ruchu, gdy rozpoczyna się zerwany asfalt można zjechać na pas awaryjny po lewej stronie. Na wysokości zjazdu na Stepnice wracamy na prawy pas i jedziemy prosto.

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,202714,ostromice.html][/url]


Analogiczna sytuacja jest w Ostromicach, zdjęcie zrobione za zjeździe z trójki w kierunku południowym. Nową obwodnicą nie wolno jechać, gdyż jest to droga ekspresowa, (chyba, nie zwróciłem uwagi na znak, ale taki jest na drugim końcu obwodnicy w Parłówku) mija się to zresztą z celem. Po przejściu około 100 metrów na "krzywy ryj", jesteśmy na starej trójce, którą dojeżdza się do samego Parłówka. Uwaga: z dawnego węzła w Parłówku nie ma zjazdu do Świnoujścia, trzeba jechać na obwodnicę a tam jest znak zakaz ruchu rowerów. Jak więc jechać? - Nie wiem, warto zadać to pytanie budowniczym drogi.



Nowe rondo w Parłówku, jak widać chcąc jechać na Szczecin i Świnoujście trzeba wjechać na drogę ekspresową. Na jazdę w kierunku Szczecina, jest sposób, skręcamy na oficjalnie ślepą drogę (narazie) do Ostromic i przechodzimy w odwrotnym kierunku po zerwanym asfalcie na trójkę. Jazda do Świnoujścia jest dla mnie zagadką. (pomijam długie objazdy np. na wysokości Przybiernowa). Jest szansa, że w przyszłości będzie lepiej: z Parłówka tak jak dawniej będzie można można jechać do Świnoujścia starą trójką, obecnie w remoncie a jadąc na Ostromice będzie można legalnie bez kombinacji jechać w kierunku Szczecina. Do tego czasu nie powinno być ograniczeń w poruszaniu się po obwodnicy rowerów i nie tylko. Rower, da się jeszcze zawsze jakoś przepchać ale np. traktor..?

Droga Kamień Pomorski - Dziwnówek. Opisywać nie ma co, gdyż cała droga jest remontowana więc punkty w których kładziony jest asfalt i wprowadzony jest ruch wahadłowy ciągle się zmnieniają. Podobnie jak ostatnio obecnie są dwa takie miejsca, kolejkę samochodów idzie objechać rowerem. W Dziwnówku roboty drogowe zakończone. Droga rowerowa cały czas w budowie, sporo odcinków ma nawierzchnie zużlową, nigdzie jednak nie ma jeszcze asfaltu. Nie należy zjeżdzać na budowane drogi rowerowe, nawet jeśli się wydaje, że niektóre odcinki są przejezdne, gdyż co chwilę są wykopy i później trudno jest wrócić na drogę.

Na koniec:






Pierwszy "pas rowerowy" w Szczecinie. Okolice Trasy Zamkowej.



poranny wypad do sklepu

  • DST 66.12km
  • Czas 03:13
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 33.54km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | dodano: 25.07.2011



miasto

  • DST 5.65km
  • Czas 00:23
  • VAVG 14.74km/h
  • VMAX 23.09km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 lipca 2011 | dodano: 24.07.2011

wietrznie



powtórka

  • DST 65.12km
  • Czas 03:30
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 34.81km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 lipca 2011 | dodano: 23.07.2011

W pierwszą stronę jazda w deszczu pod silny wiatr, którego siłę potęgowała peleryna, trzeba było się nieźle natrudzić by nie jechać do tyłu :)

Jazda z pominięciem lasku arkońskiego, stąd nieco mniejszy dystans.

Pozdrowienia dla Misiacza, którego spotkałem w Loecknitz.

Odnośnie niedawnej wycieczki i jazdy pomiędzy Skwierzyną a Międzyrzeczem. Wczoraj przeczytałem, że rozpoczęła się budowa nowej drogi ekspresowej S-3 na odcinku Gorzów Wielkopolski - Międzyrzecz. W połowie 2014 roku, niepowinno być już kłopotów z jazdą na tym odcinku, będzie można śmigać starą trójką.



Aby do 30 lipca ....

  • DST 66.52km
  • Czas 03:28
  • VAVG 19.19km/h
  • VMAX 30.79km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 lipca 2011 | dodano: 22.07.2011




url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,200799,droga-pod-loecknitz.html][/url]



Santok - Skwierzyna - Międzyrzecz

  • DST 74.90km
  • Czas 04:06
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 32.26km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano: 20.07.2011

Pierwotne założenie trasy: Santok – Skwierzyna – Międzyrzecz – Sulęcin – Ośno lubuskie – Rzepin

Warunki do jazdy: trudne pod każdym względem: jazda pod wiatr, dużo dróg ze sporym ruchem osobowym i ciężarowym, teren pagórkowaty, fatalna nawierzchnia na wielu odcinkach.

Wybór czasu jazdy: w soboty i niedzielę dużo mniejszy ruch, niestety jest też mniej czasu na zwiedzanie ze względu na połączenia kolejowe. W niedzielę nie kursują poranne pociągi do Kostrzyna i Krzyża. W sobotę natomiast, wcześniej o godzinę odjeżdża drugi i ostatni pociąg z Międzyrzecza do Rzepina o dwie godziny wcześniej odjeżdża ostatni pociąg do Szczecina. W weekendy do końca września można taniej kupić bilety na rower 1 zł zamiast 5,50 zł. Przy czym jeżeli podróżuje się z biletem „Regio Karnet” zakupiony bilet w tygodniu jest ważny na cały dzień.


Cel minimum zrealizowany, po pierwsze zobaczyć Skwierzynę z unikatowym cmentarzem żydowskim, najlepiej zachowanym w województwie lubuskim. Pod względem zabytkowych macew bije na głowę co najmniej dwukrotnie najlepiej zachowany cmentarz żydowski na Pomorzu Zachodnim: w Świdwinie.

Cmentarze te zacząłem zwiedzać w tym roku, przez przypadek, będąc w Świdwinie, dowiedziałem się o tej „atrakcji turystycznej”, wiem, że to złe wyrażenie, bo w końcu pochowani zostali tam ludzie, ale pod względem historycznym, tak jest. Doszedłem do wniosku, że warto by było je wszystkie odwiedzić a nie jest to trudne, bo na Pomorzu Zachodnim duże cmentarze są tylka dwa: w Świdwinie i Mirosławcu a województwie lubuskim wiadomo mi o trzech: Skwierzynie, Gorzowie Wielkopolskim i Słubicach. Oczywiście są też mniejsze cmentarze żydowskie ale też nie ma ich wiele. Drugi powód, kirkuty cały czas są zaniedbane, ale co gorsze nie ma ani jednego, który nie był zdewastowany w ostatnich latach, w Świdwinie zniszczono całkowicie koło 10 macew, podobnie w Skwierzynie, w tym ukradziono z jednej macew unikatowy napis zrobiony z „czarnego szkła. Warto więc zobaczyć, to co się zachowało, bo nie wiadomo co i jak długo będzie można oglądać.


Drugi cel, to Międzyrzecz, by zobaczyć jeden z najbliższych, być może nawet najbliższy od Szczecina zamek o polskiej proweniencji, zbudowany przez Kazimierza Wielkiego, który jak wiadomo zastał Polskę drewnianą i zostawił murowaną.



Santok – dworzec, punkt startowy. Dojazd pierwszym pociągiem do Krzyża, przesiadka jazda w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Dalej drogami wojewódzkimi prosto na Skwierzynę, ruch dosyć spory, jednak bez Tirów i samochodów ciężarowych. Jedyna możliwość skrócenia drogi to skręt w Starym Polchowie na Murzynowo, co oznacza jazdę 7 km po bruku.

SKWIERZYNA

Miasto od dawna chciałem zobaczyć, cały jednak problem jest w tym, że choć samo w sobie ciekawe oddalone jest od linii kolejowych zwłaszcza teraz gdy w remoncie jest linia Gorzów Wielkopolski – Skwierzyna – Zielona Góra, dodatkowo ze wszystkich stron otoczona jest ruchliwymi drogami krajowymi, w tym krajową trójką oraz trasą do Poznania. Dlatego właśnie omijałem te miasto, mimo, że jeździłem już na rowerze kilka razy w niedalekich okolicach. Stąd oddzielna wycieczka.



Ratusz z 1841 roku, miasto uniknęło zniszczeń podczas wojny. Po wojnie zostało zniszczone w około 50 procentach przez umyślnie podpalenia przez „ruskich”, ponieważ w tym budynku urządzili sobie magazyn, budynek ocalał.



Kościół św. Mikołaja, podobny do wielu innych, większą atrakcją jest bardzo cenny i przepiękny obraz „Matki Boskiej Klewańskiej” namalowany w XVII wieku. W 1945 roku został przemycony z Wołynia. Obraz widziałem z przedsionka kościoła. Więcej informacji o obrazie można znaleźć tutaj:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Obraz_Matki_Boskiej_Klewańskiej

KIRKUT (Cmentarz żydowski) w Skwierzynie:

Najstarsze nagrobki pochodzą z 1736 roku. Ilość nagrobków, około 250 sztuk. Powierzchnia 2,23 hektara. Cmentarz zgodnie z tradycją żydowską, ulokowany jest na wzgórzu, który przed wojną nazywany był „górą żydowską” „Judenberg”



Wzgórze z pomnikowym dębem.




Tablica objaśniająca znaczenie symboli znajdujących się na nagrobkach, jest ich znacznie więcej.



Widok ogólny (fragment).



Grób Eliezera Lipmana z 1806 roku.



Symbol lwa, oznacza człowieka wyjątkowo silnego lub odważnego.





Złamane drzewo: symbol niespodziewanej i gwałtownej śmierci.




Groby lewitów oznaczone są misą i ręką unoszącą dzban z wodą (lub sam dzban), jako że ich praprzodkowie byli pomocnikami świątynnymi i do ich zadań należało obmywanie rąk kapłanów



Symbol klepsydry, ponad religijny znak upływającego czasu.



Dłonie złączone kciukami i palcami wskazującymi z charakterystycznie rozsuniętymi palcami w geście błogosławieństwa znajdują się na macewach zmarłych z rodu kapłanów (kohenów), według tradycji potomków głównych wykonawców służby ofiarniczej w starożytnym Izraelu. To oni po dziś dzień wznoszą w synagodze ręce do błogosławieństwa podczas niektórych modlitw.




Przykładowy widok.




Pomimo, bogactwa zachowanych macew trzeba mieć świadomość, że groby z najcenniejszych materiałów np. granitu zostały rozkradzione jeszcze w latach 60 tych i trafiły jako materiał budowlany m.in Szczecina i Poznania. Mimo to warto odwiedzić to miejsce, bo większych cmentarzy i bardziej bogatych należy szukać nieco dalej m.in we Wrocławiu i Łodzi, które miały szczęście być uznanymi za zabytkowe jeszcze za komuny.


Zgodnie z ustawodawstwem pruskim od lat 30 – tych XIX wieku, wprowadzono obowiązek sporządzania napisów w języku niemieckim, pojawiły się tablice dwujęzyczne: po jednej stronie w języku hebrajskim, po drugiej niemieckim.

Zwiedzanie zajęło mi około godziny. Cmentarz znajduję się na południe od centrum Skwierzyny, kolejnym celem był Międzyrzecz, istniały trzy możliwości dojazdu, wszystkie były złe.

Jazda na Międzyrzecz:(warianty tras ze Skwierzyny) (

1. Najkrótsza, jazda krajową trójką. Cmentarz leży przy krajowej trójce około 2 km na południe od centrum Skwierzyny. Początkowo wybrałem tą opcje. Na trasie brak pasa awaryjnego, oczywiście duży ruch łącznie z TIR-ami, dodatkowo na poboczu pełno kolein. Wybór jest jeden, jechać wolno po koleinach, co w samo w sobie jest niebezpieczne lub wyjechać na środek i w krótkim czasie zablokować drogę. Dlatego na pierwszym możliwym zjeździe skręciłem na boczną drogę do Bledzewa (patrz punkt drugi).

2. Druga możliwość jechać boczną drogą na zachód od trójki, cofnąć się i przejechać całą Skwierzynę, drogą krajową w kierunku Kostrzyna, zaraz za Skwierzyną zjechać na boczną drogę na Bledzew i Templewo. Sama droga ma minimalne natężenie ruchu i ma całkiem równą nawierzchnie, niestety gdy wyjeżdża się na drogę wojewódzką nr 137, jest jeszcze 15 km do Międzyrzecza, ruch mniejszy ale pobocze pełne dziur. W opcji tej nakłada się drogi, myślę, że co najmniej 20 km. Mimo to, wydaje się ona najlepsza.

3. Jechać do Międzyrzecza na wschód od trójki, wówczas jedziemy dłuższy odcinek drogą krajową na Poznań o jeszcze większym natężeniu ruchu, skąd skręcamy na Rokitno i jedziemy do Międzyrzecza.

Na całej trasie jedyną atrakcją był ryneczek i kościół w Bledzewie, ciekawostką jest nazwa jednej ze wsi „Pieski”, po środku stoi poniemiecki słup ogłoszeniowy a na nim rzeźba psa.

MIĘDZYRZECZ:



Zamek w Międzyrzeczu, wzniesiony w 1350 roku przez Kazimierza Wielkiego na pagórku, na którym wcześniej znajdował się gród słowiański z IX wieku. Zlokalizowany w widłach dwóch rzek: Obry i Paklicy. Zamek wielokrotnie niszczony, ostatni raz podczas potopu szwedzkiego.



Inne ujęcie.



Widok od strony zachodniej.



Wokół zamku jest park, dobre miejsce na odpoczynek.



Obok zamku, muzeum znajdujące się w dawnej siedzibie starostów międzyrzeckich z 1719 roku. W muzeum jedna z bogatszych w Polsce kolekcja portretów trumiennych. Niedaleko budynku odnalazłem między kwiatkami, oryginalny przedwojenny słup z granicy polsko – niemieckiej, przy czym granica na pewno nie przebiegała w tym miejscu.



Ratusz z 1581 roku, później przebudowywany, od 1813 roku w stanie niezmienionym.



Jak się domyślam jest to gigantyczna wieża wodna.



Gimnazjum.



Dworzec w Międzyrzeczu z tej strony budynek wygląda dużo lepiej, kilka lat temu na dworcu był pożar i obecnie trwają pracę remontowe. Z dworca odjeżdżają dwa pociągi dziennie do Rzepina. Stacja będzie miała większe znaczenie jak się zakończy remont linii kolejowej z Gorzowa Wielkopolskiego do Zielonej Góry.



Jedna z przydworcowych wież ciśnień w Międzyrzeczu.

Powrót:



Wyjazd z Międzyrzecza o 15.20, w weekendy pociąg ten odjeżdża o godzinę wcześniej. Wyjątkowo przyjemna jazda i obsługa, dobrze działająca klimatyzacja, tak jak w Niemczech otwarta kabina motorniczego, można porozmawiać z obsługą, na życzenie wysiadka w dowolnym miejscu, niczym taksówką. O godz. 16.44 w Rzepinie, krótka przerwa na poszukiwanie możliwości zakupu butelki z wodą. Byłem zaskoczony, w końcu to duża stacja węzłowa a pociągi jadą stąd nawet do Moskwy. Jedyny kiosk czynny do 16.00, wokół dworca cisza jak na wsi, ostatecznie musiałem kupić w jakimś barze dwie wody po 0,5 l. za 2,5 zł. Nieźle 5 złotych za litr wody. Przyjazd do Szczecina przed 20.00.

Mimo dosyć trudnych warunków, bardzo udana wycieczka, można było przejechać więcej kilometrów gdyby było mniej zwiedzania ale to mogę zrobić sobie w Szczecinie. Cieszę się, że udało się zaliczyć dwa leżące nieco na uboczu ale niezwykle ciekawe miasta. Drugim plusem było odkrycie różnych nowych szlaków i połączeń, pojawiły się więc pomysły na kolejne wycieczki.



Najciekawsze pałace w dorzeczu Parsęty

  • DST 162.67km
  • Czas 07:54
  • VAVG 20.59km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano: 16.07.2011

Trasa: Szczecin – Stargard Szczeciński oraz Świdwin – Sławoborze – Podwilcze – Stanomino – Byszyno – Tychowo – Trzebiszyn – Dobrowo – Żytelkowo – Pomianowo – Nosówko – Nosowo – Parsowo – Biesiekierz – Koszalin


Drogi: wojewódzkie i gminne, natężenie ruchu niewielkie w większości bliskie zeru, wyjątkiem była droga krajowa nr 6 od Nosówka do Koszalina,tam ruch bardzo duży, głównie osobowy, na szczęście obok było pobocze. Na drodze czułem się bezpiecznie paradoksalnie ze względu na liczbę samochodów, długie kolumny uniemożliwiały szybką jazdę oraz niebezpieczne manewry kierowców. Od Starych Bielic do granicy miasta Koszalina równa, szeroka,rowerowa droga asfaltowa. Drogę nr 6 można objechac, trzeba jednak nadłożyć parę kilometrów, wyjątkiem jest kilometrowy odcinek między Nosowem a zjazdem na Parsowo.




Wyjazd ze Szczecina jak poprzednio po drugiej w nocy, by zdążyć na pociąg ze Stargardu Szczecińskiego o godzinie 5.04. Do Stargardu przyjechałem po czwartej. Tam zakupiłem nowego "Regio Karnet". Cała operacja trwała jakieś 15 minut, bo w jedynej czynnej kasie, konkurencyjnej spółki nie wiedziano jaki jest kod biletu. Podaje kody jakby ktoś potrzebował zakupić ten bilet. Wiedza ta może przyspieszyć sprzedaż biletu, bo już parę razy się zdarzało, że konduktorzy nie znali kodów. Kod na regio karnet za 65 złoty, to „43”, na bilet rowerowy za 1 zł „601”.



Po godzinie szóstej wysiadłem w Świdwinie i ruszyłem w kierunku Podwilcza przez Sławoborze. W Sławoborzu przy zjeździe z głównej drogi chciałem się upewnić, że skręcam we właściwą drogę. Otrzymałem odpowiedź twierdzącą z informacją, że następną wioską jest Podwilcze. Pojechałem więc do następnej wioski nie spojrzałem na tablicę ani na mapę i zacząłem szukać pałacu, objechałem wszystkie drogi i zorientowałem się, że nie we wsi Podwilcze ale Sidłowo. Do Podwilcza było jeszcze kilka km. Tak jeszcze nie miałem, by pomylić wioski. Po paru km zgodnie z planem znalazłem się przy pałacu. Jest to pałac neogotycki z 1895 roku, wokół pałacu jest park krajobrazowy, jego twórcą był Max von Herald, który stał się właścicielem wsi w 1890 roku, po jego śmieci w 1908 roku nabył go Gustaw von Holzendorf. Przed 1890 rokiem od średniowiecza Podwilcze było lennem rodu von Podewils. Jak informauje tablica przed pałacem jest to teren prywatny, przed dawną pałacową fontanną, stoi znak „uwaga złe psy” oraz znak „zakaz fotografowania”. Mam nadzieję, że za powyższe zdjęcie mnie nie zamkną.



Kolejnym pałac z końca XIX wieku był we wsi Stanomino. Obecnie jest tam zamknięty „Zakład leczenia odwykowego”, więc zdjęcie można było zrobić z dalekiej odległości.




Dalej ruszyłem do Tychowa, po drodze mijając niepozorny dworek we wsi Laska. W Tychowie znajduję się największy w Polsce głaz narzutowy o szacowanej wadze 2000 ton. Obwód nad ziemią 50 metrów, wysokość 3,8 metrów, przy czym największa część głazu znajduję się pod powierzchnią. Na głazie znajduje się stary krzyż z poniemieckim napisem. Ponadto obok niewielkie lapidarium, złożone z czterech nagrobków.




Tychowo – kościół.



Kolejnym celem miał być pałac w Bukówku, pałac nie jest specjalnie interesujący, miał być obejrzany „przy okazji”, na miejscu się okazało, że dojazd do pałacu to 4 km drogi w przeciwną stronę od głównego kierunku jazdy, po marnej drodze, darowałem sobie więc ten pałac a właściwie dworek i ruszyłem w kierunku Dobrowa, gdzie miałem zaliczyć trzy najciekawsze pałace tej wycieczki. Po drodze za Tychowem, minąłem zabytkową aleję lipową.

DOBROWO

Pierwszą miejscowością było Dobrowo, przepiękny choć zdewastowany pałac z XIX wieku. Wzniesiony na XVI wiecznych fundamentach z pięciokondygnacyjną wieżą oraz parkiem o powierzchni 1,5 ha. Dobrowo stanowiło lenno rodu von Kleist. Pałac został zdewastowany przez kilka ostatnich lat, w informatorze turystycznym z przed paru lat, obiekt opisany jest dobrze zachowany. Obecnie to obraz nędzy i rozpaczy: odpadający tynk, powybijane szyby, wyrwane metalowe elementy np. grzejniki. Pałacu nie dało się sfotografować w całości, gdyż teren jest zarośnięty, zdjęcia można robić wyłącznie z odległości kilku metrów. W skład majątku wchodził kościół szachulcowy z przełomu XVIII i XIX wieku oraz zabudowania gospodarcze.













NOSOWO
Pałac został zbudowany w 1850 roku, całośc pięknie odnowiona z bogatą dekoracją architektoniczną. Obok 22 hektarowy park typu angielskiego z końca XVIII wieku, również pięknie utrzymany. Cała wieś na przestrzeni wieków zmieniała właścicieli, sam pałac powstał najprawdopodobniej w okresie panowania barona von Sprengler, do 1945 roku współwłaścicielami Nosowa była rodzina von Heydebreck. Obecnie w pałacu znajduje się luksusowy hotel.







PARSOWO
Hit dnia, pałac w Parsowie, chyba najładniejszy pałac jaki widziałem dotychczas na Pomorzu Zachodnim. Korpus główny wybudowany w 1782 roku, dobudowane aneksy w 1910 roku. Kubatura 12 939 metrów sześciennych. Elewacja budynku z licznymi zdobieniami, zachowane kartusze herbowe rodziny von Gerlach, we wnętrzach zachowane boazerie, sztukaterie, zachowana sala koncertowa i ogrodowa. Obok 13 hektarowy park krajobrazowy z przeł0omu XVIII i XIX wieku. Zachowany mur okalający pałac, jezioro, kościół na terenie pałacu, nagrobki rodziny von Gerlach, najstarszy z 1807 roku, liczne pomniki przyrody. Właściciel był wielkim miłośnikiem koni, obok dawne stajnie, na terenie parku danej znajdował się cmentarz dla konii ! Obecnie w pałacu mieści się Dom Opieki Społecznej. Do pałacu prowadzi 2 km aleja.




























BIESIEKIERZ
Ostatni punkt programu, nie licząc punktu końcowego Koszalina. Wieś słynnie z największego na świecie pomnika ziemniaka.

Ponadto we wsi znajduję się pałac wybudowany w 1907 roku. Teren jest ogrodzony i niedostępny.






KOSZALIN
Na dworzec zajechałem o godz. 13: 31, okazało się że za trzy minuty mam pociąg do Szczecina, poszedłem więc na peron i po jednej minucie przyjechał pociąg. Kolejne połączenie było za dwie godziny, nie było sensu czekać, na zwiedzanie było by za mało czasu, tym bardziej, że planowałem zrobić sobie przerwę obiadową, zrobiłem ją sobie w pociągu.



miasto

  • DST 28.88km
  • Czas 01:35
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 27.11km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 lipca 2011 | dodano: 14.07.2011

aby do soboty



sr suntor, dziura w dętce, zaklejona w czasie jazdy przez klej schwalbe

  • DST 86.32km
  • Czas 04:03
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 30.79km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano: 12.07.2011

objazd: Szczecin - Buk - Loecknitz - Hintersee - Dobieszczyn - Szczecin

nowa sztyca



Grób przy parkingu leśnym między Tanowem a Dobieszczynem. Ktoś wie kim był ten człowiek?