Październik, 2015
Dystans całkowity: | 1139.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 87.68 km |
Więcej statystyk |
Nad morze .... ( siodełko, uchwyt na bidon)
-
DST
141.55km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś test siodełka z Kalkhoffa, stare jest już popękane, jego dystans to około 80. 000 km. Nie za bardzo póki co mi pasuję, ale może się jeszcze przyzwyczaję. Ponadto drugi raz z rzędu bidon wiozłem w bagażniku, gdyż podczas ostatniej jazdy odpadł od reszty uchwyt na bidon Authotra, który również był odkręcony ze starego roweru. Przy okazji trzeba będzie kupić.
Oprócz tego w kilkanaście minut 8 grzybów do jajecznicy.
Jezioro Przybiernowskie i parę grzybków
-
DST
138.33km
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga z Załomia do torów kolejowych i dalej do Klinisk.
Nowa droga z pod Przybiernowa w kierunku Miodowic ( ja się dowiedziałem u sprzedawcy grzybów), długość wg. tablicy informacyjnej 4,9 km.
Nie dojechałem do końca, za to w kilkanaście minut, po godzinie 15:00 zebrałem parę grzybów, w tym borowiki ciemnobrązowe. Będą do ziemniaczków z cebulką. W przyszłym roku chciałbym spenetrować tamtejsze lasy, pod kątem kurek i borowików szlachetnych, które w tamtych rejonach są sprzedawane.
Księżyc pod Goleniowem.
Dzisna - pętla - zakończenie sezonu grzybowego nr 2
-
DST
125.80km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla dla kilometrów. Widocznych na zdjęciu grzybków tym razem nie zbierałem, ale pospacerowałem sobie po wielu miejscach wzdłuż drogi leśnej nr 27, przy okazji przerwy w jeździe rowerem. Ogólnie dużo mniej grzybów, głównie dużych rosnących samotne lub maksymalnie w parach. Mniej zbierających, a nawet sprzedających przy drodze, tym nie mniej wiaderko lub koszyk ciągle można było zebrać, co mogłem obserwować u innych, choć nie wszyscy mogli się pochwalić takimi wynikami. Łącznie przez ponad miesiąc można było wynosić z lasu pełne kosze, a i wcześniej trafiały się borowiki, kozaki, maślaki i kanie. Wystarczyło na zrobienie zapasów i dwa grzybobrania, gdzie większość zbiorów przeznaczyłem na prezent. Jak zawsze trochę żal, ale z drugiej strony, wyobraźmy sobie co by było, gdyby sezon na grzyby trwał cały rok? Prawdopodobnie nikt, by nie mógł na nie patrzeć. Wniosek z tegorocznych grzybobrań wysuwam taki, że nigdy zbyt wcześnie nie należy tracić nadziei na udany sezon. Co roku czytam pesymistyczne komentarze "że w tym roku grzybów nie będzie" i nigdy się nimi za bardzo nie przejmowałem, bo latem niemal zawsze jest deficyt wody z racji temperatur i szybkiego parowania, ale w tym roku miałem jednak wątpliwości, które w niektórych częściach kraju się potwierdziły. To chyba koniec sezonu, chyba, że w lesie coś jeszcze zaskoczy ( to jest zakończenie sezonu nr 2, a mówią do trzech razy sztuka) , ale nawet wtedy, będę zbierał grzyby już tylko przy okazji, na bieżący obiad. Zdjęcia pełnych koszów będą ( mam nadzieję) za rok. Zostają jeszcze grzyby późnojesienne i zimowe,
http://galeria.grzybland.pl/main.php?g2_itemId=15... ale to już zabawa dla nielicznych.
Synkros - wymiana napędu
-
DST
2.22km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Typ łańcucha i kasety bez zmian.
Kaseta SRAM PG-850 11-30 8 rz. - 87,99 zł
Łańcuch - SRAM - PC 850 - 42, 00 zł
usługa serwisowa: 15,00 zł
Dystans w tym roku: 11125 km.
Dystans poprzedniego napędu tj. łańcucha i kasety 9965 km.
Dystans przedniego "talerza" napędu ( największego - tylko na tym jeździłem) - 9965 km. "Talerz nie zmieniony".
Data poprzedniej wymiany napędu: 13 luty 2015 rok.
Dystans roweru: 40421, 50 km.
Babigoszcz - grzybny sezon trwa + synkros w pierwszą stronę 22.10 - ok. 2 km
-
DST
107.10km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa miejsca. Pierwsze przypadkowe, zobaczyłem z drogi grzyby i zacząłem je zbierać posuwając się między dwoma drogami przeciwpożarowymi 27 i 28. Średnia jakieś 50 grzybów na godzinę, potem podpatrzona miejscówka za torami kolejowymi ( jakieś 4 km od głównej drogi) i tam po raz kolejny eldorado w dużych gęstych krzakach jagodowych. Druga połówka kosza została uzbierana w pół godziny. Łącznie 170 podgrzybków plus pewna ilość nie zebranych nadających się jak najbardziej do zbioru. Do okolic drugiego miejsca, docierają praktycznie wyłącznie rowerzyści, stad tez różnica w tempie nie niczym dziwnym.
W środę grzyby, we czwartek w południe do Synkrosa, wymienić napęd, który właśnie zaczął przeskakiwać.
Grzyby rosną też na drogach :)
W języku normalnych ludzi sprzedawcy grzybów, dla Policji, Urzędów Skarbowych i Sanepidu ludzie, których należało by zamknąć ...
http://www.prawnikolsztyn.net/artykul/3876/handel-...
Po lewej na prezent, po prawej dla mnie.
A jednak to jeszcze nie koniec, sezonu grzybowego ciąg dalszy.
-
DST
107.08km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Równo 150 zdrowych podgrzybków zebranych po południu w 3 godziny. Zbiór na dwóch polach, pierwsze sprawdzone we wrześniu z podłożem ze mchu, kompletne się nie sprawdziło, niewielka ilość owocników, głównie małych z których 90 % nie nadawało się do zbioru, sporo przegniłych inne pełne muszek pod kapeluszami, dodatkowo prawie wszystkie spękane. Po godzinie ruszyłem na podpatrzoną ostatnio miejscówkę z dużymi i gęstymi krzakami jagodowymi. Miejsce okazało się strzałem w dziesiątkę - dużo średnich, dużych i bardzo dużych podgrzybków. Sporo nie nadawało się do zbioru, ale to co trafiło do koszyka nie miało żadnych lokatorów, kapelusze twarde idealne do krojenia. W domu pokroiłem tylko 30 grzybów, wszystkie były zdrowe, przeznaczam je na sos, reszta poszła w prezencie do kuzynki, która w tym roku nie mogła wybrać się na grzyby. PS. W lesie mokro, ponadto od 4 godzin pada non stop, ciepło, w dzień temperatury dwucyfrowe.
To na prezent.
Dla mnie na sos.
Loecknitz
-
DST
73.05km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Załom
-
DST
38.75km
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kliniska
-
DST
49.47km
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pożegnanie (?) z grzybami w tym sezonie.
-
DST
113.46km
-
Temperatura
6.5°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem nie zbierałem, po prostu za mało miejsca w zamrażarce, suszonych starczy, do octu za duże, a obiad na jutro przygotowany. Zamiast tego pozbierałem sobie śmieci, przyłączając się akcji z jednego serwisów grzybowych. Ale grzyby są ( jeszcze), głównie duże schowane w wysokich krzakach jagodowych, czyli tam, gdzie wcześniej nie były widoczne. Zebranie kosza nie stanowiło by problemu. Na mchach tylko małe w ograniczonej już ilości. Posprawdzałem potencjalne miejscówki z myślą o przyszłym roku, ale jeżeli coś się pojawi , przy dłuższym okresie ocieplenia w drugiej połowie października lub początku listopada chętnie dozbieram. Jest to jednak mocno wątpliwie, bo jest za sucho. A grzyby wbrew pozorom nie rosną bezpośrednio po deszczu, ale 2 -3 tygodnie po obfitych opadach. Gdyby było inaczej nie było by już od dawna co zbierać. Szkoda, że od dłuższego czasu nie widać też już kani i maślaków.
Domowa spiżarnia :)