Dzisna - pętla - zakończenie sezonu grzybowego nr 2
-
DST
125.80km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla dla kilometrów. Widocznych na zdjęciu grzybków tym razem nie zbierałem, ale pospacerowałem sobie po wielu miejscach wzdłuż drogi leśnej nr 27, przy okazji przerwy w jeździe rowerem. Ogólnie dużo mniej grzybów, głównie dużych rosnących samotne lub maksymalnie w parach. Mniej zbierających, a nawet sprzedających przy drodze, tym nie mniej wiaderko lub koszyk ciągle można było zebrać, co mogłem obserwować u innych, choć nie wszyscy mogli się pochwalić takimi wynikami. Łącznie przez ponad miesiąc można było wynosić z lasu pełne kosze, a i wcześniej trafiały się borowiki, kozaki, maślaki i kanie. Wystarczyło na zrobienie zapasów i dwa grzybobrania, gdzie większość zbiorów przeznaczyłem na prezent. Jak zawsze trochę żal, ale z drugiej strony, wyobraźmy sobie co by było, gdyby sezon na grzyby trwał cały rok? Prawdopodobnie nikt, by nie mógł na nie patrzeć. Wniosek z tegorocznych grzybobrań wysuwam taki, że nigdy zbyt wcześnie nie należy tracić nadziei na udany sezon. Co roku czytam pesymistyczne komentarze "że w tym roku grzybów nie będzie" i nigdy się nimi za bardzo nie przejmowałem, bo latem niemal zawsze jest deficyt wody z racji temperatur i szybkiego parowania, ale w tym roku miałem jednak wątpliwości, które w niektórych częściach kraju się potwierdziły. To chyba koniec sezonu, chyba, że w lesie coś jeszcze zaskoczy ( to jest zakończenie sezonu nr 2, a mówią do trzech razy sztuka) , ale nawet wtedy, będę zbierał grzyby już tylko przy okazji, na bieżący obiad. Zdjęcia pełnych koszów będą ( mam nadzieję) za rok. Zostają jeszcze grzyby późnojesienne i zimowe,
http://galeria.grzybland.pl/main.php?g2_itemId=15... ale to już zabawa dla nielicznych.
komentarze