dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:1047.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:69.82 km
Więcej statystyk

Grzybobranie - wysyp III

  • DST 43.00km
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2013 | dodano: 28.09.2013



Wreszcie wyjazd "jak Pan Bóg przykazał, czyli o świcie. Na pierwszym polu grzybowym byłem o 7:25. Dziś była to konieczność, niesamowite tłumy ludzi. Na pierwszym miejscu bezstresowe koszenie przez około 30 minut, niestety już po 08:00 na moje pole (około 2 km od drogi !) doszło sporo grzybiarzy, tak, że byli oni przede mną, za mną i po obu bokach. Gdybym przyjechał ze dwadzieścia minut wcześniej, zebrałbym kosz i po godzinie wrócił do domu z wynikiem 200 - 300 na godzinę. Gdy zrobiło się naprawdę tłoczno, postanowiłem szukać nowego miejsca, w międzyczasie tłumy poszły dalej w las, troszkę się nachodziłem znajomymi trasami, aż w końcu natrafiłem na nieprzeszukany narożnik, gdzie odbyło się drugie koszenie. Z pierwszego miejsca zmyłem się m.in dlatego, ze lubię ciszę i nie trawię bydła nie umiejącego zachować się w lesie. To czego nienawidzę oprócz śmiecenia to wieczne nawoływania się osób, które idą w grupach, dziś do kolekcji miałem babę z głośno grającym radiem. Nie chodzi już nawet o ludzi, którzy idą do lasu, by posłuchać śpiewu ptaków a nie muzyki, ale przede wszystkim o zwierzęta, dla których las jest ich domem. Natłok ludzi spowodował, że zbiory ludzi były bardzo zróżnicowane, jeżeli ktoś przyjechał później niż o świcie i od parkingu szukał grzybów idąc w linii prostej, by się nie zgubić, miał małe szanse na dobry zbiór. Jeżeli ktoś szedł/ jechał na z góry upatrzone miejsce mógł nakosić mnóstwo grzybów, pod warunkiem, że się nie spóźnił. Podsumowując, zebranych dziś zostało 350 podgrzybków (pełny kosz). Jutro jak czas pozwoli jazda rekreacyjna na rowerze, być może z wejściem do lasu w przypadkowy las brzozowy w poszukiwaniu kozaków. Na zdjęciu grzyby po przebraniu.

Temperatura minimalna 4 stopnie grzybom nie przeszkodziła, wkrótce nocą ma być 2 stopnie i to już jest wartość niebezpieczna, zwłaszcza, że przy gruncie może być chłodniej niż klatce meteorologicznej. W dzień jednak było całkiem ciepło, nie spojrzałem na termometr, ale myślę, że tak koło 15 stopni.



Grzybobranie - wysyp II

  • DST 43.00km
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2013 | dodano: 26.09.2013





Kolejny raz jak dla mnie nietypowo, czyli po południu. U mnie grzybów więcej, ale sytuacja nie była jednoznaczna, sporo ludzi z bardzo małymi zbiorami. Mówi się, że "wiara, czyni cuda”i tak jest z dzisiejszym grzybobraniem". By coś zebrać, trzeba było sobie wybrać znane sobie pole i iść wolno, krok po kroku, wierząc, że znajdzie się grzyby. Grzyby ledwo widoczne, więc kto szedł rekreacyjnie mógł nic nie znaleźć. Kilka razy sam się złapałem, na dekoncentracji , nagle wpadł mi w oczy jeden grzyb i gdy automatycznie wzmogłem czujność i zerknąłem do tyłu, okazywało się że szedłem po polu grzybowym. Łącznie 300 podgrzybków i nielicznych prawdziwków z wyjątkiem tych szlachetnych. W brzozach można znaleźć kozaki, ale tam nie szukałem.






Na obiad się dziś nie załapałem, tuż przed nim wyjechałem do lasu. Zostały jednak grzybki z cebulką ( moje przyprawy to sól, pieprz, vegeta, maggi) Zrobiłem sobie szybkie kolacyjne danie, dodałem majeranku wrzuciłem topliwe gatunki serów i wymieszałem. Do tego drewniana łycha, sucha bułka, pycha. Część wsunąłem dziś, reszta na jutro. Dzisiejszy zbiór idzie do zamrażarki. Trochę roboty będę miał :)



Nareszcie wysyp ...

  • DST 43.00km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2013 | dodano: 24.09.2013

Nareszcie wysyp © dornfeld



Rozpoczął się wysyp. Tempo zbierania 60 grzybów na godzinę. Jest to liczba zaniżona w tym sensie, że cały czas obowiązki nie pozwalają mi na grzybobranie o porannej porze. Zdecydowana większość czasu zajmowało oglądanie miejsc po zebranych grzybach. W chwili kiedy dojeżdżałem do lasu ludzie wychodzili z pełnymi koszami, pełno samochodów na parkingach, jak ja wychodziłem nie było już nikogo. O świcie liczbę należy najmniej podwoić, przypuszczalnie różnica była by jeszcze większa. Czyszczenie grzybów na miejscu. W miejscach gdzie nie było nikogo przede mną grzyby można kosić. W sumie ponad 200 podgrzybków i nielicznych prawdziwków, w większości grzyby "octowe".



Światełko w tunelu, czyli pierwsze maluchy w lesie

  • DST 43.00km
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 września 2013 | dodano: 22.09.2013

Wg pierwotnego planu, dziś miałem odpoczywać, po wczorajszych rekordach. Niestety nagły kilkudniowy pobyt w szpitalu związany z wykrytą cukrzycą ( nie mój) , spowodował, że w ciągu kilku dni, mam wolne tylko kilka godzin dziennie. Pojechałem ponownie do lasu wobec braku innych pomysłów , poza możliwością wykręcania szybkich pętli dla nabicia kilometrów. Ponownie jazda koło południa, ponownie wracający ludzie z pustymi koszami. Ja założyłem sobie, ze zbiorę troszkę grzybów na kolację do jajecznicy. Tyleż, też zebrałem, 18 podgrzybków, wszystkie na "swoim polu", szukanie w innych miejscach bez żadnych efektów. Jest jednak duży plus, tylko dwa duże grzyby, reszta piękne maluchy. Mam nadzieje, że jest to zapowiedź lepszych dni, zwłaszcza, że nie tylko dnie ale noce zapowiadają się ciepło, jutro ma być w nocy około 14 - 15 stopni. Najwyższy czas, by grzyby "sforsowały Odrę" i przeniosły się na lewy brzeg :) Tam podobno zaczął się wysyp, na razie jednak to dla mnie za daleko. Warto, także wspomnieć, że dla desperatów pozostają kanie, niestety rosną one tylko przy ruchliwych drogach, w środku lasu tych grzybów nie widać. Swoja drogą, ciekawe kto wymyślił, że kania jest choć trochę podobna do muchomora sromotnikowego i jak to jest możliwe, że są ludzie, którzy mylą te dwa rodzaje grzybów? Fotkę wstawię przy okazji.



grzyby na niby

  • DST 43.00km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 września 2013 | dodano: 21.09.2013

Grzyby na niby © dornfeld


To co ja zebrałem ma małe znaczenie, gdyż z powodów siły wyższej, mogłem wyjechać z domu po 11:00 i dotrzeć do lasu przed 13:00. W racji pory dalsza wycieczka nie wchodziła w grę. Nie nastawiałem się na wielkie grzybobranie, lecz chciałem się zorientować ile zebrali inni. Napotkałem kilkanaście osób, wszędzie zbiory bliskie zero, tylko jeden rowerzysta, który minął mnie w okolicy jeziora Głębokiego, miał podczepiony na kierownicy niewielki kosz wypełniony w 3/4. Skąd jechał, tego nie wiem. Ludzi całe tłumy, droga z kierunku Dobieszczyna do Tanowa, zazwyczaj pusta wypełniona wracającymi samochodami niczym, w letni niedzielny wieczór znad morza. Jeżeli chodzi o mnie zebrałem 32 przeważnie duże zdrowe podgrzybki, w ciągu 3 godzin chodzenia, 2 – 3 km od drogi, na tyle daleko by nie spotkać ani jednej osoby. Połowę tego czasu spędziłem na „swoim polu”, gdzie w czasie wysypu w ciągu godziny zbiera się pełny kosz. Jak dla mnie w okolicy Tanowa i całym powiecie polickim wysypu nie ma i jak już pisałem, nie dlatego, że niewiele zebrałem, tylko dlatego, że nie zebrali nic lub prawie nic, inni, którzy przyjechali do lasu o świcie.



Loecknitz -PN

  • DST 67.12km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2013 | dodano: 20.09.2013

po zmroku



Grzybobranie bez grzybów

  • DST 43.00km
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 września 2013 | dodano: 19.09.2013

Od godziny 7:15 do 8:00 jeden duży podgrzybek i jeden mniejszy, nie nadający się do zbioru. Napotkany grzybiarz, który wchodził do lasu praktycznie od tej samej porze, miał większy zbiór w postaci 4 grzybów. Na innych miejscach postanowiłem nie szukać, wszystko przemawia za tym, że w okolicy grzybów także brak. Nie uważam się za mistrza grzybowego, ale to miejsce nigdy mnie nie zawodzi od dobrych 5 lat. Nieraz bywało tak, że ja jeden z lasu wychodziłem z pełnym koszem. Oto inne przesłanki przemawiające za tym, że grzybów koło Tanowa jeszcze nie ma. 1.Brak jakichkolwiek śladów po zbieranych grzybach: miejsc po zbieraniu, resztek czyszczonych grzybów, kopniętych grzybów niejadalnych, co niestety ciągle się u nas zdarza 2. Wczoraj cały dzień padało, mało więc jest prawdopodobne by były tłumy, które wyzbierały grzyby na „moim” miejscu tak, że dziś nie było nic. 3. Niska temperatura, w nocy, około 7 stopni 4. Jak rano jechałem spotkałem tylko jednego grzybiarza, który szedł pieszo z Tanowa. Podczas wysypu idą tam całe tłumy osób wychodzących z autobusu i osób miejscowych. Osoby te zazwyczaj mają bardzo dobre zbiory, gdyż znają tamtejsze lasy i wiedzą kiedy jest wysyp. Z tego co widzę, z różnych wpisów lepiej jest na wchód od Odry. Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej.



Ważna wiadomość w opisie dla jeżdżących do Loecknitz/ PT

  • DST 64.74km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 września 2013 | dodano: 18.09.2013

Jazda wieczorem do Loecknitz, powrót drogą główną, między Loecknitz a Bismarckiem, zerwany asfalt na całej szerokości z dopuszczalnym ruchem 30 km / h, dodatkowo na jednym odcinku ruch wahadłowy.

Znalazłem artykuł w "Nordkurierze", wg niemieckiej gazety, w "normalnych" godzinach na drodze panuje chaos i olbrzymie korki. Dziś jest pierwszy dzień remontu. Droga ma być remontowana do końca października na długości 6 km. Poniżej link:

http://www.nordkurier.de/pasewalk/polenfahrern-droht-der-megastau-171877109.html

Rowerzyści raczej rzadko korzystają z tej drogi, niektórzy jednak jeżdżą tam samochodami po napoje izotoniczne.



Szczecin - Rzepin via Oder Neisse Radweg.

  • DST 188.50km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 września 2013 | dodano: 14.09.2013

Dziś wiedziałem, że będzie większa jazda, choć tak naprawdę nie wiedziałem dokąd zajadę, brałem pod uwagę Rzepin, Frankfurt, zwiedzanie na trasie Bad Freienwalde, Wriezen. Zabrałem więc zakupioną w Berlinie mapę rowerową Brandenburgii i mapę województwa lubuskiego. Obudziłem się już po pierwszej i zasnąć dalej nie mogłem, ostatecznie na szlaku byłem około 04:30.

Wyszła trasa Oder – Neisse Radweg z Gartz (Oder) do Kosrzyna. Do samego Gartz jechałem drogą główną przez Rosówek. Z Kostrzyna do Górzycy drogą nr 22 i dalej spokojną drogą 139. Najważniejsze dla mnie było zobaczenie cmentarza żydowskiego w Gross Neuendorf, zajrzałem na przeprawę promową w Gozdowicach, robiąc zdjęcie rozkładu, gdyż wpadłem na pomysł nowych szlaków w oparciu o tą przeprawę. Wyciągnąłem wniosek, by jak będę kiedyś jechał na wycieczkę z Kostrzyna do Guben, ominąć zatłoczoną drogę z drogę 137 biegnącą z Międzyrzecza do Słubic , lepsza była krajowa 22. Wcześniej miałem taki pomysł, by kiedyś pojechać pociągiem do Kowalowa i stamtąd jechać do Słubic i dalej na południe. Drogą tą jechałem kilkaset metrów w Kowalowie, nie wiem czy jest tak zawsze, ale wczoraj był tam naprawdę duży ruch.

Ogólnie bardzo udana wycieczka, której nie poczułem w nogach (sprzyjający wiatr).



url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,427692,brama-w-gartz-oder.html]

Brama w Gartz (Oder) © dornfeld
[/url]


Gartz.


url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,427693,schwedt-krajnik-dolny.html][/url]

Most na trasie Schwedt – Krajnik Dolny, droga zamknięta dla samochodów do końca września.



Stolpe



Jeden z piękniejszych momentów, poranek na pustkowiu, ptaki głośno drą dzioby, tak że pojawia się piękne echo.





Trzeba mieć naprawdę samozaparcie by na takiej drodze z wiatrem w plecy, skręcać w bok i szukać zabytków.








Kultowe miejsce, dawny most kolejowy na linii Siekierki – Wriezen.





Obok droga rowerowa do Wriezen, która chcę w przyszłości wykorzystać.

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,427711,przeprawa-w-gozdowicach.html][/url]

Na 109 km skręciłem w stronę przeprawy promowej w Gozdowicach.



Rozkład kursowania promów. Pomysł na wycieczkę, pociągiem do Mieszkowic, na przeprawę, w górę do mostu z Siekierek., stąd 12 km drogą rowerową do Wriezen i mega zwiedzanie, jest co.




Cmentarz żydowski w Gross Neuendorf.



Dalej, wykręcanie kilometrów przez Kostrzyn, kawałek drogą nr 22 i przez Kowalów prosto do Rzepina.


W przyszłym roku, chcę przejechać Oder – Neisse – Radweg do trójstyku, w dwóch etapach. Pierwszy etap to jednodniowa wycieczka do Guben, jazda trasą od Frankfurtu lub Kostrzyna.
Kupuję się Brandenburger Ticket i jedzie do Eberswalde, tam przesiadka do Frankfurtu i jazda do Guben / Gubina, powrót przez Berlin. Jakby był ktoś chętny do biletu, można pisać na prive, niekoniecznie musi to być w tym roku. Wychodzi taniej niż z noclegiem i wyspać można się we własnym domu.



Glashuette - leń

  • DST 75.70km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 września 2013 | dodano: 12.09.2013

Dziś bym nie powtórzył 200 km, i te 75 km, zrobiłem bardziej z musu niż potrzeby, kierując się rozumem, że trzeba wykorzystać dobrą pogodę. Nie tyle chodzi o mięśnie, tylko o strasznego lenia od rana, turlałem się więc wolno i byłem szczęśliwy, jak wróciłem do domu. Wytrąbiłem dziś 3 kawy, co nie zdarza się często i dalej ziewam co chwilę.