Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 1047.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 69.82 km |
Więcej statystyk |
Rehabilitacja 200
-
DST
200.22km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz w życiu mad morze tam i z powrotem, dodatkowo z niezbyt przyjaznym wiatrem. Końcówkę dokręciłem na Trasie Zamkowej, tam gdzie zacząłem jazdę rowerem po urazie nogi.
Victoria. Pociąg odjeżdża nie ma odwrotu
© dornfeld
Koniec drogi ekspresowej, tu wracając wjechałem na trójkę i dostałem głupawki i zacząłem się ścigać z samochodami, byłem lepszy na prostej osiągnąłem wynik 37 km, dla mnie to dużo. Super się jedzie w korku, polecam. Bezpieczne, a miny kierowców bezcenne.
Dopalacze i 'izotoniki", to tabletka magnezu, dwie maślanki, w jednym sklepie z braku alternatywny kefir. Jakoś ostatnio spróbowałem i jak dla mnie lepsze to od Coli i innych napojów, "isostarów" i innych tego typu wynalazków.
Mogłem zginąć na grzybobraniu ...
-
DST
42.50km
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tytuł trochę mylący, bo nie na grzybobraniu, tylko wracając z grzybobrania i nie „ja”.ale chyba każdy szczeciński rowerzysta. Ławka w Parku Kasprowicza niedaleko Różanki. Pogoda chwilami bezwietrzna, podmuchy może do 20 km/h. Przy takim wietrze nie powinny lecieć konary na głowę. Z tego co się dowiedziałem na miejscu, konar zleciał 20 minut przede mną i co więcej, o tyle mniej więcej przedłużyłem sobie grzybobranie, skoczyłem obejrzeć jedno pole. Na szczęście akurat nikt nie siedział na tej ławce, nie szedł ani nie przejeżdżał. Biegnąca obok trasa jest zatarasowana na połowie szerokości, a jest to najbardziej oblegany szlak rekreacyjny w Szczecinie.
Taki widok był rzadkością, generalnie końcówka skromnego wysypu, ani jednego grzyba do octu. Nawet ludzi nie za dużo, pogoda przepiękna. Udało się zebrać około 3/4 kosza. Teraz przerwa z grzybami, w niedzielę jak nic nie stanie na przeszkodzie, albo zwiedzanie albo „rehabilitacja”. Jak obrobię grzyby, wrzucę jakieś zdjęcie.
Jeden z moich przepisów na grzybki. [u][/u]
Z grzybków, może zrobię grzanki, wymyśliłem taki przepis, skopiowany z nadzienia Pizzy serowej. Przygotowane wcześniej usmażone i przyprawione wg. upodobań grzybki, smażymy na maśle czosnkowym, dodajemy rożne rodzaje sera tak jak w Pizzy: pleśniowy np. Lazur, Brie - najlepiej francuski "La Roustique" dobry żółty ser i inne ulubione topliwe gatunki, wszystko razem podsmażamy i podajemy z chrupiącym białym pieczywem. Potrawa tucząca, niezdrowa, przepyszna. Polecam.
Loecknitz -PN
-
DST
66.50km
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzybobranie ...
-
DST
42.00km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Borowikowate. Po przebraniu 140 szt w 3 godziny. Pod brzozami można spotkać kozaki (rozmowy z innymi grzybiarzami), tylko pojedyncze sztuki, jak się ma szczęście, w sumie więc szkoda czasu.
url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,424707,grzyby-po-obrobieniu.html][/url]
Za chwilę pracy ciąg dalszy ...
Deszczowe podgrzybkobranie
-
DST
42.00km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie była to pogoda na kolejne rekordy, więc postanowiłem udać do lasu by się upewnić, że nie ma grzybków. Właściwie tak jest, nadal w większości miejsc nie ma nawet trujących grzybków. Grzyby tylko w swoich pewnych miejscach i to nie wszędzie. W sumie zebrałem 90 podgrzybków. Wyjazd o godzinie 13:30, powrót po 19:00. W lesie pusto, ale trafiłem na grupę wracających "samochodowych grzybiarzy" z 5 pustymi wiadrami. Byli to jedyni ludzie, których spotkałem, wszystkie okoliczne parkingi puste. Wynik uznaję więc na bardzo dobry, biorąc pod uwagę okoliczności i doniesienia grzybowe z regionu. Deszcz padał praktycznie cały czas, co mnie bardzo cieszy.