Styczeń, 2012
Dystans całkowity: | 795.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 72.28 km |
Więcej statystyk |
szprycha
-
DST
4.40km
-
Temperatura
-6.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowogard - Szczecin
-
DST
92.40km
-
Temperatura
-7.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
#lat=53.56886&lng=14.83704&zoom=10&type=2
Częściowo rysowana na oko, tam gdzie jechałem drogami, których nie ma na bikemap.
Cel: Jazda bocznymi, w miarę możliwości nowymi drogami, by znaleść optymalną trasę w kierunku Trzebiatowa i Kołobrzegu na letnie miesiące.
Temperatura minimalna -7. Temp. max. w chwili powrotu -3.
Do Nowogardu wyjazd pociągiem o godzinie 6.28, po mniej więcej godzinie byłem już na miejscu. To moja druga jazda z biletem kolejowym kupionym w internecie. Po przyjeździe odrazu pojechałem w kierunku dawnej drogi nr 6 zastąpionej nowo wybudowaną obwodnicą.
Do Olchowa jest naprawę nieźle.
Olchowo – kościółek. W międzyczasie krótki postój na Orlenie na duży kubek gorącej czekolady.
Temperatura w klatce meteorologicznej -7.0, asfaltu -6,6.
Po prawej stronie główna droga krajowa nr 6, po lewej jakaś boczna. Ja zjechałem w tym miejscu na niewidoczną na zdjęciu drogę w kierunku Osiny, na której byłem robiąc zdjęcie. Na głównej drodze od tego miejsca jest zakaz ruchu rowerów. Do tego miejsca z grubsza da radę jechać poboczem.
Pytanie, czy da się stąd bokiem dojechać do znajdującego się o rzut beretem zjazdu na Czermnicę?
Od tego miejsca jazda bocznymi drogami. Po 3 km znalazłem się w Osinie, dalej można było jechać do Mostów, ale ten odcinek już kiedyś pokonałem jadąc do Nowogardu przez Redło.
Tym razem udałem się w kierunku Krzywic, jadąc pustą drogą asfaltową, po kilku kilometrach znalazłem się znowu na "szóstce".
Pognałem,kawałek, szerokim pasem awaryjnym aż do zjazdu w kierunku lotniska i dalej aż do Mostów. Tam, kilka dni temu jechało się fatalnie, na szczęście dziś mróz załatwił sprawę.
Kolejne pytanie do zorientowanych, czy z Glewic można się dostać do Mostów, bez objazdu koło lotniska? Z tego co widziałem na miejscu główna droga przebiega przez jednostę wojskową niedostępną dla osób trzecich ?
W Mostach skęciłem do Goleniowa. Gdy minąłem Imno, zjechałem na kolejną nieprzejechaną jeszcze drogę: Imno – Budno – Podańsko.
Tam skręciłem w prawo na dworzec PKP w Goleniowie. Tradycyjna przerwa na suszenie i jazda w kierunku Szczecina.
Po drodze minąłem szczecińską ekipę BS pod przywództwem montera61, cały skład nie jest mi do końca znany, ale z pewnością wkrótce nastąpi wysyp relacji i sprawozdań. Zorientowani wiedzą, gdzie szukać.
W Rurzycy kolejne odbicie, po raz pierwszy krótka jazda do Rurek i z powrotem
(droga ślepa, kończy się przy stacji).
Droga Rurzyca – Rurka. Kolejny kilkusetmetrowy zjazd zrobiłem w Klinskach, po raz kolejny w tym roku zawitałem w cukierni Aprod, celem wyrównania bilansu kalorycznego.
Na końcu, pierwsza wizyta na plaży w Dąbiu, co jest dziwne, gdyż znajduję się kilkaset metrów, od ścieżki rowerowej, którą przejechałem już dziesiątki razy.
Danowo
-
DST
90.88km
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wolny dzień, wyjazd o 05.30, by został czas na nie rowerowe sprawy.
Jazda do Klinisk, przerwa na śniadanie w cukierni Asprod. Następnie do Danowa, gdzie po raz pierwszy jechałem 3 km malowniczą drogą: Danowo – Podańsko. Bardzo dobra alternatywa dla drogi Goleniów – Mosty.
Drugi postój na dworcu w Goleniowie i przy dworcowym grzejniku na podsuszenie ubrań. Warto tak układać teraz trasy, by po drodze były takie punkty. PKP najlepiej grzeje na dworcach: w Świnoujściu i Kołobrzegu w dalszej kolejności w Goleniowie i Szczecinku.
W Niemczech super ogrzewalnia jest na dworcu w Pasewalku z hermetycznie zamkniętym pomieszczeniem i temperaturą pokojową w środku.
Temperatura w chwili wyjazdu -3 stopnia, wg. pogodynki temperatura miała się obniżyć do -5 i zakładam, że tak było, temperatura odczuwalna (minimalna) z powodu dosyć silnego wiatru wg pogodynki -15 stopni.
Temperatura w chwili powrotu -2 stopnia, odczuwałem wyraźne ocieplenie, czyli wcześniej musiało być zimniej. Jazda niestety głównie pod wiatr.
Rzeka Ina o świcie.
Droga Danowo – Podańsko. W Podańsku ładny kościółek i pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
Suszenie w Goleniowie. Oprócz tego moją metodą na wilgoć jest spokojna jazda, by ograniczyć pocenie się oraz mniej lub bardziej efektywne ubranie termoaktywne.
W sumie udana wycieczka, choć czuję niedosyt, że nie zrobiłem dłuższego kółka.
miał być Nowogard ....
-
DST
132.17km
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wstałem już po 6.00 ale z racji gołoledzi wolałem poczekać aż się zrobi widno. Wyjazd ok. 10.00 przez Dąbie i Załom, wolniutka jazda po licznych polach lodowych. Następnie w Kliniskach pierwszy postój w cukierni firmy Asprot, 3 pyszne pączki i pyszna kawa z syropem orzechowym, ciuchy wierzchnie na grzejnik.
Od Klinisk droga sucha aż do Klinisk w drodze powrotnej, przy czym rano było dużo bardziej mokro i groźno.
Po przerwie postanowiłem jechać w stronę Nowogardu bez planu, gdzie ostatecznie skończy się jazda, przez Stawno, bocznymi drogami dojechałem do Mostów. Dalej planowałem jazdę w kierunku Osiny, ale pomyliły mi się drogi, wyjechałem do drogi krajowej nr 6 na wysokości Glewic, po drodze mijając lotnisko. Wokół drogi budowa nowego terminalu lotniczego. Na tym odcinku mnóstwo naniesionego błota, droga częściowo z płyt, częsciowo gruntowa, miejscami konieczne było prowadzenie roweru.
Z Glewic kawałek „szóstką” w kierunku Nowogardu, na szczęście droga na tym odcinku ma pas awaryjny. Wkrótce zjazd na Borzęcin, dalej przez wieś Węgorza, do wsi Czermnica. Stąd do Łoźnicy i Babigoszczy na kolejny posiłek. Powrót trójką do Miękowa, dalej przez Goleniów i Załom klasyczną drogą do domu. Powrót przed 19.00.
W sumie się cieszę, bo przejechałem kawał drogi po całkowicie nowych terenach od Mostów aż do Czermnicy, o ile odcinek do Glewic był nieciekawy, to od zjazdu w kierunku Borzęcina, jedzie się całkowicie pustymi, pięknymi krajobrazowo drogami. Po drodze pojawiło się kilka nowych pomysłów na kolejne wycieczki rowerowe.
Odnośnie temperatury, zarówno wyjazd i powrót był w podobnej temperaturze ok. 0, 5 stopnia, maksymalna temperatura, jaką zanotowałem to 2, 6 stopnia. Dziś dla śledzenia temperatury wziąłem ze sobą budzik podróżny, którzy mierzy wyłącznie dodatnią temperaturę, a właśnie o to mi chodziło, by nie zostać zaskoczonym przez gołoledź.
Lód przed południem, bywało gorzej na trasie.
Ruiny wieży kościelnej.
Aleja pomnikowa do Danowa.
Pałac w Mostach
Szynobus do Szczecina w Mostach
Droga na Glewice
Kościół w Bodzęcinie
Czermnica, kościół z pomnikowym dębem a właściwie biorąc pod uwagę jego wielkość, dąb z "dostawionym" kośiołem.
Czermnica, ładny pałacyk z brzydkimi dodatkami na pierwszym planie.
miasto
-
DST
14.78km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po zmroku. Powrót w topiejącym śniegu.
Do Babigoszczy na bułę wegetariańską
-
DST
112.88km
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałem, żeby pojechać nad morze, pooglądać zniszczenia po ostatnim sztormie, podobno największe od 30 lat, ale za późno wyjechałem. Spokojna jazda dla przyjemności przez Załom i Miękkowo, droga powrotna po raz pierwszy asfaltowy odcinek Babigoszcz (zjazd z trójki 2 km na południe od Banigoszczy) - Widzeńsko bez ani jednego samochodu, dalej do Miękkowa przez Goleniów, objazdem przez Lubczynę. Droga powrotna pod wiatr. W domu o 17.55.
Babigoszcz - Widzeńsko
Szlak rowerowy śladem kolei wąskotorowej Stepnica - Babigoszcz
wreszcie prawdziwy sztorm nad morzem
-
DST
141.76km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pierwszy raz pojechałem zobaczyć prawdziwy sztorm a także pierwszy raz pojechałem z biletem Przewozów Regionalnych kupionym w internecie. Bardzo wygodne rozwiązanie, choć nie na wszystkie pociągi.
Wyjazd o 6.15 do Kamienia i dalej do Dziwnówka, Trzęsacza, powrót przez Pobierowo, Golczewo, Moracz, Babigoszcz ( przerwa w knajpie na posiłek), Miękkowo, Goleniów, Załom. W drodze powrotnej spotkanie z monterem61.
Dzisiejszy wyjazd to strzał w dziesiątkę, oprócz doznań nadmorskich, puste drogi na trasie i ładna pogodna. W okolicy Moracza leżał grad ale spadł on wcześniej.
Siła wiatru w Dziwnówku wg. meteo ok. 15 m./s na plaży zapewne jeszcze więcej dla porównania w Szczecinie ok. 6 – 7 m. / s., do tego dochodzą w mieście liczne przeszkody naturalne. Idealny kierunek wiatru północno – zachodni, względnie półnoncy do tworzenia wysokich fal.
W drodzę z Kamienia Pomorskiego do Dziwnówka, jazda na granicy bezpieczeństwa ok. 10 – 12 km, miejscami trzeba było prowadzić rower, gdy naciskanie na pedały nie przynosiło oczekiwanego skutku w postaci jazdy roweru do przodu np. dojazd do ruin kościoła w Trzęsaczu, próbie dotarcia do zejścia na plażę ośrodka "Porta Mare", niestety zejście było zamknięte, być może ze względów bezpieczeństwa. Tam gdzie możliwe jazda ścieżką rowerową nawet niedokończoną, niebezpieczeństwo zmuchnięcia do głębokiego rowu z jezdni, dlatego trzeba było się trzymać w odpowiedniej odległości od krawędzi jezdni.
Jeżeli już mowa o ścieżkach w TVP Szczecin była informacja, że zniszcozna została przez sztorm nowo zbudowana nadmorska ścieżka rowerowa w Kołobrzegu na długości 1 km.
Powrót już lżejszy, miejscami rower sam jechał ale wiadomo do domu nie jedzie się w linii prostej nawet jeżeli wygląda tak to na mapie w sumie dosyć ciężka jazda ale jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że po ostatnim marnym pod względem rowerowym okresie, tego mi było potrzeba.
Plaża 1
Plaża 2, widoczny na zdjęciu murek także był zalewany, więc robienie zdjęć było tu też ryzykowne.
Plaża 3
Taka jest szerokość plaży w normalnych warunkach.
Na zakończenie tak było rok temu.
zakupy za miedzą
-
DST
66.52km
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Wkrzańska droga nr 27
-
DST
52.93km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga nr 27.
Spojrzenie w lewo.
Temperatura super, wiatr a właściwie jego brak też. Najgorzej było z opadami i nie chodzi o to, że była za dużo deszczu tylko o to, że niebo nie mogło się zdecydować: padać czy nie padać?
Jechało się bez peleryny zaczynało mniej lub bardziej padać, peleryna założona - nie pada, zazwyczaj padało za dużo by jechać bez peleryny a za mało nią zakładać.
W drodze powrotnej deszcz bardziej intensywny i liczne uśmiechy, komentarze za plecami w stylu: "patrz, zobacz". Dlaczego?.. Dlatego, że jak powszednie wiadomo w czasie deszczu się nie jeździ a jeżeli już to powinienem jechać super drogich ciuchach, bez błotników, bez kurtki, cały w błocie nie trzymając rąk na kierownicy najlepiej gadać przez telefon i ogólnie pokazywać, że jestem prawdziwym facetem, co się niczego nie boi. Niestety jechałem w prostych i praktycznych wynalazkach dających komfort jazdy, niestety niewyglądających szpanersko: peleryna, kominiarka, ochraniacze wg. patentu misiacza vel gadabagiennego, których wadą jest to, że kosztują 12 zł a nie 10 czy 20 razy tyle.
Co do trasy, wpierw jazda za Tanowo do drogi nr 27, dalej do końca piękną trasą, która kończy się przy drodze asfaltowej Police - Drogoradz ( w prawo Police, w lewo Drogoradz), drogą tą już jechałem ruch zerowy a nawierzchnia całkiem znośna, myślę, że nieraz będę korzystał z tej trasy w drodze do Trzebieży, jak dla mnie fajna alternatywa dla czarnego szlaku rowerowego.
miasto - wspomnień czar - tak było przed rokiem...
-
DST
12.45km
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto w deszczu. Załatwienie różnych spraw. Nic specjalnego, może poza dwoma samochodami, skręcającymi od strony Galaxy w stronę placu Grunwaldzkiego, które pojechały pod prąd przez przejście dla pieszych koło przejścia podziemnego i dawnego Cezasu.
Od Nowego Roku przestaje się bawić w podawanie średnich, prędkości maksymalnych, nigdy nie wracam do tych danych, jest mi obojętnie czy przejechałem dany odcinek z prędkością 19,88 czy 20, 65 km / h. Wartości te mają znaczenie tylko wtedy, gdy chce się zdążyć do określonego punktu w określonym czasie np. na pociąg.
Dziś przez przypadek otworzyłem zdjęcia z przed roku, tak wyglądalo wtedy morze:
W sumie teraz też nie jest źle, (jest po prostu inaczej) trzeba się cieszyć z tego, że mamy deszcz, miliony ludzi na całym świecie dużo by oddali za taką pogodę.