Maj, 2011
Dystans całkowity: | 1376.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 68:55 |
Średnia prędkość: | 19.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.12 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 91.74 km i 4h 35m |
Więcej statystyk |
Dziwnówek - kąpiel w Bałtyku i dobre wieści w sprawie tamtejszej infrastruktury rowerowej
-
DST
127.18km
-
Czas
05:35
-
VAVG
22.78km/h
-
VMAX
33.53km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dopiero wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że dziś cały dzień wolny, zorganizowanie całodziennej wyprawy nie wchodziło w grę, gdyż nie było czasu na ułożenie jakieś fajnej trasy. Z drugiej strony w takiej temperaturze zwiedzanie w dzień jest mało przyjemne.
Ostatecznie o kierunku jazdy zadecydował wiatr oraz to, ze za trzy tygodnie rozpoczyna się sezon, co oznacza tłok na drogach, ścisk, hałas, generalnie wszystko to, czego nie lubię.
Trasa: Szczecin – Załom – Goleniów – Stepnica- Recław – Kamień Pomorski – Dziwnówek – Kamień Pomorski.
Wyjazd o 3 rano, po pierwsze z powodu przyjemnej temperatury, po drugie jazda rowerem w dzień z prawobrzeża na lewobrzeże i odwrotnie, wymaga teraz odwagi z powodu remontów obejmujących zarówno jezdnie jak i pobocza, w skutek budowy nowej asfaltowej drogi rowerowej.
Dzisiejszym celem była jazda dla samej jazdy, zero zwiedzania, fotki robione tylko wtedy, gdy przy samej drodze było coś, co warto było uwiecznić.
Kościół parafialny p.w. Św. Jacka Odrowąża zbudowany w 1741 r. Wieża spłonęła w 1997 roku, została odbudowana, u stóp kościoła trzy stare dzwony popękane w czasie pożaru.
Stepnica. Pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
Farma wiatrowa pod Wolinem.
Największym dzisiejszym problemem była temperatura, wyłącznie o świcie była ona znośna, największym sprzymierzeńcem były dające cień lasy, które kończą się dopiero kilka kilometrów przed Recławiem. Po minięciu Recława, do Kamienia Pomorskiego jest jeszcze 19 km, słońce już dawało mocno w kość, na szczęście z pomocą przyszła aleja lipowa z kilkoma wyjątkami ciągnąca się aż do Kamienia Pomorskiego.
Po drodze w Sibinie jest zabytkowy kościół, o ile zabytkiem można uznać obiekt odbudowany po II wojnie światowej.
Przy kościele coś na kształt lapidarium. Niestety uchowały się tylko resztki nagrobków, nie zachował się ani jeden krzyż, ani jedna cała tablica, w całej tej masie można odczytać tylko jedno imie i nazwisko bez żadnych innych danych.
Droga Kamień Pomorski – Dziwnówek.
Za Kamieniem Pomorskim aż do Dziwnówka rozpoczyna się prawdziwy tor przeszkód. Już jest ciężko, w sezonie będzie tu paraliż komunikacyjny. Na drodze są trzy miejsca gdzie wprowadzono ruch wahadłowy. W dodatku na jednym z nich ruch odbywa się nie dwóch, ale w trzech cyklach, na drogę co chwilę wjeżdzają drogowcy zamykając przejazd w obu kierunkach. W sumie z remontu należy się tylko cieszyć, bo droga jest w fatalnym stanie technicznym, w niektórych miejscach praktycznie w ogóle nie ma już asfaltu.
Jedno z miejsc gdzie wprowadzono ruch wahadłowy.
Droga Wrzosowo – Dziwnówek. Wreszcie rozebrano coś, co wg. znaków było ścieżka rowerową. Znak został.. Czy w świetle przepisów powinno się jechać po tym piachu?
Ale znak to głupstwo, najważniejsza wiadomość jest taka, że po drodze przeprowadziłem wywiad z ekipą drogową, na całej trasie będzie nowa asfaltowa! droga rowerowa.
Droga Kamień Pomorski - Dziwnówek to jedno z niewielu miejsc gdzie przeprowadzono uzasadnioną i sensowną wycinkę zdjęć przydrożnych. 1. Drzewa wycięto dopiero wtedy, gdy zaczął się remont. W Polsce w wielu miejscach wycinkę uzasadniono remontem, poszerzaniem drogi, który nigdy nie nastąpił. 2. Wycięto tylko te drzewa, gdzie są prowadzone roboty drogowe a nie wszystko jak leci. 3. Już kilkadziesiąt lat temu przewidując remont i poszerzenie drogi posadzono w odpowiedniej odległości nowe drzewa, co widać na zdjęciu.
Rozkopany Dziwnówek, zamknięty jest główny wjazd do miejscowości.
Gwóźdź programu, kąpiel w morzu. Wbity pal falochronu stanowił doskonałą podpórkę pod nóżkę od roweru. Zataszczenie roweru na sam brzeg pozwoliło na kąpiel i jednocześnie stałą obserwacje zostawionych rzeczy.
Podziwiam tych ludzi, co tak leżą na słońcu w taki upał. Nie wytrzymałbym 5 minut.
Odnośnie pytania "Rammzesa", woda jest już ciepła, zwłaszcza biorąc pod uwagę porę roku. Na lądzie dosyć mocno wiało, ale nad samym morzem bezwietrznie, roślinność na wydmach skutecznie tłumiła południowy wiatr.
Blankensee
-
DST
46.22km
-
Czas
02:19
-
VAVG
19.95km/h
-
VMAX
32.54km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wciąż mało czasu. Szybki wypad tuż za słupki graniczne, bez zatrzymywania się i robienia zdjęć.
Na Narutowicza pod eskortą Masy Krytycznej
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odkleił się niestety czujnik od licznika, nie ma wiec danych o dystansie, prędkości i średniej.
Koblenz, Krugsdorfer See
-
DST
98.69km
-
Czas
04:54
-
VAVG
20.14km/h
-
VMAX
33.92km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś niestety za mało czasu by wyskoczyć na cały dzień, więc zrobiłem tradycyjny wypad do Loecknitz rozszerzony o kilka wiosek w których byłem pierwszy raz od czasu zarejestrowania się na bikestats. W sumie ostatnio większą frajdę sprawiają mi wycieczki po Polsce, może dlatego, że po kilkunastu latach jeżdżenia było się już chyba wszędzie, jeżeli chodzi o niemieckie tereny przygraniczne w okolicach Szczecina.
Jazde wspomagał bądź straszliwie utrudniał ,w zależności od kierunku jazdy, silny wiatr. Dziwne, bo w samym mieście jak widze, cisza i spokój.
Trasa: Szczecin – Blankensee – Rothenklempenow – Koblenz – Krugsdorf – Zerrenthin – Wetzenow – Rossow – Locknitz – Rothenklemenow ( nową asfaltową drogą) – Blankensee - Szczecin
Droga Rothenklempenow – Breitenstein – Pasewalk.
Zarośnięty bluszczem pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej w Koblenz.
Mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblenz. Obok nagrobki m.in. z 1838 oraz 1813 roku.
Krugsdorfer See.
Krugsdorfer See – II.
Krugsdorf – pomnik na rozdrożu dróg.
Zerrenthin – stacja kolejowa. Pociąg zatrzymuje się tylko na żądanie. Prośba by tak stanąć by być widocznym dla prowadzącego pociąg.
Loecknitz. Burgturm.
Oszukany przez pogodynkę
-
DST
76.02km
-
Czas
03:48
-
VAVG
20.01km/h
-
VMAX
38.12km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko krótki wypad do Loecknitz. Ponieważ w ostatnich tygodniach, brałem ze sobą zawsze jakieś cieplejsze ubranie dziś postanowiłem, że nie będę woził zbędnego balastu. Przed wyjazdem sprawdziłem pogodynkę, na dworze było ciepło, ponadto prognoza była, że wkrótce będzie 25 stopni. Miały być chmury, ale bez opadów. Minęły 3 godziny, wracałem w temperaturze 12 stopni, uczucie chłodu potęgował silny wiatr i na koniec deszcz, wziąłem tylko pelerynę przeciwdeszczową, ale w ostatnich minutach jazdy nie opłacało się jej zakładać.
Jak wróciłem do domu sprawdziłem pogodynkę, skorygowali swoje prognozy, ale i tak wg. nich tej chwili w Szczecinie jest 18 stopni, podczas gdy za oknem jest 12 stopni. Od taka mała różnica.
Po południu jazda w mieście, zamiast się ochłodzić się ociepliło, przestało wiać i wyszło słońce.
powiaty: myśliborski, gorzowski, kostrzyński
-
DST
136.79km
-
Czas
07:11
-
VAVG
19.04km/h
-
VMAX
35.11km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początek wielkie podziękowania dla "donremigio", który napisał mi o zamku w Swobnicy i tym samym zainspirował mnie do dzisiejszej wycieczki. W tym roku byłem już w Swobnicy i nawet do główy nie przyszło, że przejeżdzałem koło takiego skarbu. Zamek jest tak położony, że bez pomocy miejscowych trudno by było go znaleść. Dziś w Swobnicy byłem o takiej porze, że zdjęcia trzeba było robić pod słońce. Dużo więcej i lepszych zdjęć zrobił "donremigio", który spenetrował zamek i wieżę widokową wykazując się dużą odwagą. Link do jego wycieczki:
http://donremigio.bikestats.pl/350462,Zamek-Zakonu-Joanitow-Swobnica.html
Trasa: Krzywin Gryfiński – Baniewice – Swobnica – Dłusko Gryfińskie – Kierzków – Tarnowo – Otanów – Czułków – Myślibórz – Pszczelnik – Dolsk – Barnówko – Mosina – Witnica – Dąbroszczyn – Kostrzyn
Krzywin Gryfiński – dworzec PKP, początek wycieczki.
Swobnica. Zamek wzniesiony został przez Joannitów w XIV w., później przebudowywany. W poł. XVII w. przejęty przez królową szwedzką. W wieku XVIII zamkiem zarządzali Hohenzollernowie.
Przy wejściu tablica informuje, że obiekt grozi zawaleniem. Nie byłem tak odważny by wchodzić ale kto chce może pochodzić po zamku a także wspiąć się na wieżę.
Tarnowo – ruiny XIX wiecznego pałacyku.
Przydrożny pomnik przy drodze Otanów – Czółnów poświęcony Maxowi Berndt von Saldern - Mantel (1886 – 1968) - staroście myśliborskiemu w latach 1920-1933.
Przyczynił się do rozwoju gospodarczego powiatu po kryzysie, po I wojnie światowej między innymi przez wybudowanie 110 km dróg. Sam pomnik jest oryginalny, natomiast tablica została odtworzona.
Czółnów - zachowana wieża drewniana nieistniejącego XVIII wiecznego kościoła.
MYŚLIBÓRZ
Brama Pyrzycka. XIV wiek.
Ratusz wybudowany w 1772 roku, wcześniejszy budynek spłonął.
Klasztor dominikanów z drugiej połowy XIII wieku, jedyny klasztor dominikanów na terenie dawnej Nowej Marchii, do dzisiejszych czasów zachował się kościół klasztorny oraz jego zachodnie skrzydło. Obecnie mieści się tu Myśliborski Ośrodek Kultury oraz Powiatowa Bibliotek Publiczna.
Brama Nowogródzka z I połowy XIV wieku.
Kaplica św. Gertrudy z II poł. XIV wieku, dawniej przy kaplicy znajdował się cmentarz, obecnie Ośrodek Edukacji Plastycznej.
Mury miejskie.
Baszta prochowa z przełomu XIV i XV wieku, u góry widoczne dawne wejście do baszty, które znajdowało się na wysokości dawnego muru obronnego.
Jezioro Myśliborskie.
Kapliczka Jerozolimska z 1514 roku, prawdopodobnie ostatnia stacja drogi krzyżowej przed murami miejskimi, krata z XIX wieczna, wewnątrz kopia późnogotycki Krzyż, oryginał znajduję się lokalnym muzeum.
POMNIK LOTNIKÓW LITEWSKICH – w lesie koło Pszczelnika.
Pomnik poświecony dwom litewskim lotnikom, którzy w nocy 17 lipca 1933 r. zginęli tutaj w katastrofie lotniczej podczas lotu z Nowego Jorku do Kowna: Stapasa Dariusa i Stasyasa Girenasa . Odsłonięty 17 lipca 1936 r. w miejscu, gdzie rozbił się ich samolot „Lituanica”. Rząd litewski przed wojną wykupił na okres 99 lat obszar katastrofy – koło o średnicy 10 m. Lotnicy są bohaterami narodowymi, ich podobizny zdobią banknot 10 litowy.
Powstały współcześnie słup granitowy z napisami w czterech językach. Obok pomnika infrastruktura wypoczynkowa: ławy, wiaty itd. Do miejsca prowadzą dwie drogi z głównej drogi: Myślibórz – Dębno, bardzo dobrze oznakowane.
DOLSK
Pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
Najprawdopodobniej budynek szkolny, na budynku godło państwowe, bez żadnej informacji co się tam mieści. Najciekawszy jest duży poniemiecki napis, po prawej stronie budynku „Ohne Fleiss kein Preis” – odpowiedni naszego powiedzenia „Bez pracy nie ma kołaczy”.
Napis w całej okazałości. Oprócz tego wsi znajdują się ruiny pałacu, obecnie jest to teren prywatny, pilnowany przez psy, zieleń uniemożliwiała zrobienie zdjęcia, co nie jest jednak dużą stratą gdyż pałac jest wyjątkowo mało okazały.
[b]MOSINA
Pień liczącego sobie około 460 lat w (chwili ustawienia tabliczki) dębu szypułkowego. Wrażenie robi obwód ok. 510 cm, jeszcze większe wysokość 32 metry.
Kościół ryglowy św. Michała z 1780 roku w XIX wieku rozbudowany, obok pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
Pamiątkowe dęby, pod dębami znajdują się poniemieckie kamienie z napisami niestety bardzo już zatartymi, wśród dębów jest „dąb Wilhelma I” zasadzony w 1872 roku oraz „dąb kanclerza Bismarcka” z 1878 roku, natknąłem się także na informacje, że w pobliskim lesie jest także „dąb Hitlera”.
Niemiecki napis m:in ze słowami "Wilhelm Eiche" - „dąb Wilhelma” oraz liczbami oznaczającymi datę zasadzenia "22.3.72" czyli 22 marca 1872 roku.
Wilhelm I urodził się 22 marca 1797 roku, tak więc dąb został posadzony z okazji jego 75 urodzin.
WITNICA
Pomnik ku czci poległych 241 mieszkańców Witnicy w I wojnie światowej.
PARK DROGOWSKAZÓW I SŁUPÓW MILOWYCH CYWILIZACJI W WITNICY:
Najbardziej oryginalny punkt tej wycieczki i nie tylko. Muzeum pod gołym niebem gdzie znajduję się kolekcja drogowskazów, słupów milowych w oryginałach oraz w niektórych wypadkach replik np. najstarszego słupa drogowego z Konina. Ponadto w parku znajduje się zbiór nowinek technicznych także związanych z Witnicą np. elementy pierwszej pruskiej maszyny parowej, urządzenia do podnoszenia i podkuwania koni, maszyny z lokalnego browaru, fabryki kafli itd.
Maszyna parowa.
Autentyczny znak postawiony w Słońsku , gdzie bociany uwiły sobie gniazdo
w urzędzie gminy tuż nad głównym wejściem, co wywołało liczne skargi spowodowane zabrudzeniami ubrań interesantów. Silna grupa ekologów uniemożliwiała przenosiny gniazda, postawiono więc znak. Strażnicy orzekli, że takiego znaku nie ma i nakazali go zdjąć, obrażone bociany przeniosły się na kominy. Znak jest darem Urzędu Gminy w Słońsku.
Kamień pamiątkowy ku czci III Rzeszy wystawiony w swoim parku przez właściciela cegielni w Witnicy.
Urządzenia graniczne, na pierwszym planie oryginalny fragment muru berlińskiego.
Słup milowy poczty pruskiej.
Stary drogowskaz.
Kopia słupa konińskiego z 1151 roku stojącego w połowie drogi między Kruszwicą a Kaliszem.
Lista obiektów jest długa: są tu słupy milowe, kilometrowe, drogowskazy, wyznaczające granice państw, majątków, stawiane w 1945 roku przez Armie Czerwoną i wiele innych.
ODZIELNĄ CZĘŚĆ STANOWI W PARKU TZW. KRAINA FANTAZJI Z MYŚLĄ O DZIECIACH:
Kopiec „Kozioła Matołka” z drogowskazem na Pacanów i inne miejscowości z krainy baśni.
Drogowskazy do miejscowości o nazwach związanych z rozumowaniem. W Parku jest kilka takich tematycznych wymyślonych drogowskazów do miejscowości, których nazwy istnieją w rzeczywistości.
Jakby ktoś nie wiedział. To jest rower.
Park jest doskonałym miejscem na dłuższy postój, obok jest staw, stylowe ławki itp.
W Witnicy warto zobaczyć lapidarium na cmentarzu, którego podczas tej wycieczki z powodu przeoczenia nie odwiedziłem.
Droga rowerowa Kostrzyn – Gorzów Wielkopolski.
DĄBROSZYN
Wjazd o wsi.
Pałac z końca XVII wieku, później wielokrotnie przebudowywany.
Pomnik Wiktorii w parku koło pałacu ku czci Fryderyka II.
Późnobarokowy kościół z barokową kaplicą rodową von Schoeningów, właścicieli pałacu.
Obok pałacu leży kilka doskonale zachowanych płyt nagrobnych z przełomu XVIII i XIX wieku.
Kostrzyn – dworzec PKP. Koniec.
Szczecin - Maszewo - Chociwel - Stargard
-
DST
146.78km
-
Czas
07:18
-
VAVG
20.11km/h
-
VMAX
17.00km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin – Kliniska - Stawno – Tarnówko – Danowo – Radwanek – Maszewo – Dębice – Nastazin – Kania – Karkowo – Chociwel – Kamienny Most – Lutkowo – Kozy – Dobrzany – Wierzchowo – Marianowo – Czarnkowo – Pęzino – Ulikowo – Stargard Szczeciński
Wycieczka zaplanowana dziś rano, celem nie było zwiedzanie wielkich atrakcji, ale przejechanie się drogami, które mijałem przy innych wycieczkach w tamtych okolicach. Odpuściłem sobie zwiedzanie: Chociwla, Dobrzan, Marianowa, Stargardu Szczecińskiego, ominąłem Dobrą gdyż w tych miejscowościach już byłem i zapewne jeszcze w tym roku będę. Trasa dla mnie nowa na odcinku od Tarnówka aż do Dobrzan z wyjątkiem samego Chociwla i Dobrzan, do których dotarłem innymi drogami, nie przypominam też sobie bym był w Czarnkowie. W Maszewie miałem okazję już być ale tylko przejazdem w drodze na Pojezierze Drawskie.
Oto parę zdjęć z nowo poznanych miejsc.
XIX wieczna wieża kościelna, dobudowana do XV wiecznego kościoła, który się nie zachował.
Zabytkowa aleja dębowa na drodze Tarnówek – Tarnowo. To nie są "danowskie dęby" o których poniżej.
Danowo – Dąb „Henryk”. Wiek około 260 lat. Pomnik przyrody.
W Danowie można zobaczyć zabytkowy jak informuje tabliczka kościół z przełomu XV i XVI wieku, choć dla mnie jest to żaden zabytek, bo kościół został odbudowany po wojnie. Osobiście cenie sobie oryginały a nie kopie. Ciekawa jest natomiast tablica ku czci poległych w I wojnie światowej ze względu na materiał, którym jest drewno.
Największą atrakcją okolicy są „Danowskie Dęby”, których w okolicy jest około dwustu. Wiek 200 i więcej lat.
Maszewo – baszta francuska.
Maszewo – mury obronne.
Maszewo – przykościelny dąb. Obwód ponad 5 metrów. Wysokość: 24 metry. Pomnik przyrody, tabliczka która o tym informuje, zniknęła. Ponadto w Maszewie warto zobaczyć: dwa kościoły, okolice rynku z licznymi zabytkowymi kamieniczkami, oraz gigantyczny pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej, o którego istnieniu dowiedziałem się już po wyjechaniu z Maszewa, ze względu na nietypowe położenie: park na półwyspie koło boiska.
Nastazin. Wieża z kamienia polnego kościoła XV/XVI wieku, reszta została dobudowana po II wojnie światowej.
Kania. Wolnostojąca XIX wieczna drewniana dzwonnica oraz fragment XV wiecznego kościoła z kamienia polnego. We wsi niewielkie lapidarium z zachowanymi poniemieckimi nagrobkami z XX wieku. Ponadto niewielki niespecjalnie ciekawy dworek z parkiem w którym znajduję się pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej, obecnie własność prywatna, do parku nie udało mi się niestety wejść.
Karkowo – ruiny XVIII wiecznego pałacu. Więcej zdjęć można zobaczyć u "shrinka", który jak się po powrocie okazało, też dziś tam był.
http://shrink.bikestats.pl/489021,Karkowo.html
Kamienny Most, jeden z dwóch pomników ku czci poległych w I wojnie światowej. Jako pierwszy był tam "shrink". Na obu pomnikach umieszczono cytaty ze Starego Testamentu. O tej porze roku wskazane długie nakrycie ze względu na komary oraz chaszcze m.in. pokrzywy.
Z Kamiennego Mostu udałem się w kierunku Dobrzan przez Lutkowo oraz Kozy. Łącznie kilkanaście kilometrów raz lepszego, raz gorszego asfaltu na którym nie było „żywego ducha”.
W Lutkowie do zobaczenia kościół z 1907 roku oraz pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej. Od Dobrzan już się nie zatrzymywałem, choć po drodze są miejscowości godne zobaczenia. Zostały już zaliczone w zeszłym roku.
Loecknitz
-
DST
68.04km
-
Czas
03:14
-
VAVG
21.04km/h
-
VMAX
37.41km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skarby architektury powiatu strzelecko - drezdeńskiego
-
DST
100.53km
-
Czas
05:38
-
VAVG
17.85km/h
-
VMAX
34.21km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomysł na trasę powstał na podstawie otrzymanych materiałów na tegorocznym Pikniku nad Odrą.
Trasa: Dobiegniew – Osiek – Chomętowo – Ogardy – Tuczno – Bobrówko – Strzelce Krajeńskie – Zwierzyniec – Drezdenko – Krzyż Wielkopolski.
Pierwszy odcinek do Tuczna pod bardzo silny wiatr, dodatkowo na trasie Chomętowo – Ogardy piaszczyste i brukowe drogi bez żadnego oznakowania.W Ogardach średnia na liczniku wynosiła 10 km, dalej było już lepiej rozpoczął się asfalt choć chwilami jechało się jeszcze pod silny wiatr. Od Tuczna jazda z wiatrem prawie bez wyjątku po bardzo dobrym asfalcie i stała prędkość w granicach 30 km na godzinę z wyjątkiem około 2 km drogi brukowej pod Drezdenkiem, gdzie było jednak utwardzone pobocze, oraz miast: Strzelec Krajeńskich oraz Drezdenka - w tym niektórych ulic na starym mieście o brukowej nawierzchni.
Pałac w Osieku wybudowany w 1691 roku przez Paula von Brandt, przebudowany w połowie XIX wieku.
Chomętowo. Gigantyczna zabudowa gospodarcza z 1863 roku.
Chomętowo – stara zabudowa dworsko–folwarczna. Wśród tych budynków jeden z nich to pokrzyżacki dom mieszkalny z I połowy XV wieku. Konia z rzędem temu kto zgadnie, który to budynek? Na całej trasie poza Strzelcami Krajeńskimi nie ma żadnych szlaków turystycznych oraz informacji o atrakcjach turystycznych.
Po minięciu Chomętowa ruszyłem na skróty do wsi Ogardy przez pola las, najlepszy odcinek to droga żużlowa, przeważnie piach i kocie łby, istny koszmar dość powiedzieć, jak już się znalazłem we wsi, średnia wyniosła 10 km.
Po drodze minąłem miejscowość Ogardzki Młyn – przynajmniej tak podaje przewodnik w terenie nie ma bowiem żadnej informacji, jaka to miejscowość oraz gdzie dalej jechać. Śródleśnie drogi idące we wszystkich kierunkach wyglądają w tym miejscu tak samo. Całe szczęście koło widocznego dawnego młyna wodnego w ogródku była kobieta która powiedziała gdzie jechać.
Ogardy. Dawny dwór z II połowy XIX wieku.
Gilów. Z dawnego pałacu zostały tylko resztki muru oraz przepiękny park z jeziorem.
Zdjęcia pałacu w Tucznie<u>[/u]
Moim zdaniem najpiękniejszy pałac całej wycieczki. Pałac zbudowany w latach 1897-1899, przez ówczesnego właściciela Maxa von Wedemayer. Obok pięknie utrzymany park o powierzchni 8,5 ha. Całość otoczona murami. Obok pałacu XIX wieczna oficyna zarządcy.
Otaczająca roślinność uniemożliwia uchwycenie aparatem całości.
Ściana boczna pałacu.
Park obok pałacu.
Park. Chciałoby się pokazać każde drzewo. Jadąc do Strzelec Krajeńskich minąłem jeszcze dwa stare dworki: Bobrówko i Sokólsko by znaleźć się w mieście z zatrzęsieniem zabytków.
Bobrówko. Pałac eklektyczny z drugiej połowy XIX wieku, piętrowy. Obok jest park krajobrazowy o powierzchni ok. 6 ha.
Sokólsko - zespół dworski z przełomu XVIII i XIX wieku.
Strzelce Krajeńskie:
Pomnik nagrobny Ludwiga Nostera (1859 – 1910), profesora Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie, malarza pochodzącego ze Strzelec.
Największa atrakcja, dawne fortyfikacje o długości 1640 metrów z Bramą Młyńską, Basztą Więzienną oraz 36 basztami łupkowymi. Najdłuższe mury w Europie ! Wysokość do 8 metrów.
Brama Młyńska.
Budynek mieszkalny z drugiej połowy XVIII wieku przy ulicy Północnej 36.
Dawny ratusz, powstał w latach 1870 – 1872, obecnie budynek Sądu Rejonowego.
Kościół kolegiacki p.w. Matki Bożej Różańcowej z końca XIII wieku, wielokrotnie przebudowywany.
Można by było wstawiać kolejne zdjęcia, inne zabytki w Strzelcach Krajeńskich:<big></big> kościół św. Franciszka, wodociągowa wieża ciśnień, spichlerz, urząd pocztowy, willa secesyjna z 1900 roku, XVIII wieczne budynki mieszkalne, budynek dawnego Seminarium Nauczycielskiego, budynek dawnego ogrodnictwa okręgowego oraz dawny dom Bractwa Strzeleckiego.
Na koniec pobytu w Strzelcach Krajeńskiej weszłem do znajdującej się na rynku informacji turystycznej, zagadałem, że byłem m.in na Pikniku nad Odrą, rozejrzałem się i na bocznej półce za darmo wygrzebałem nowe super mapy i przewodniki:
Strzelce Krajeńskie i okolice - szlaki rowerowo - piesze,
rowerowy szlak królewski koło Gorzowa,
Gorzów Wielkopolski, mapa szlaków rowerowych i pieszych w skali 1: 50 000, szlakiem sulęcińskich pomników przyrody,
przewodnik po gminie Nowe Dębno.
Jak ktoś więc tam będzie warto wejść i zapytać się.
Drezdenko: <big>[/big]
Wieża wodociągowa.
Budynek secesyjny dawnego sądu z 1887 roku.
Ulica Wiejska w Drezdenku.
Obecna szkoła w Drezdenku. Niestety zieleń uniemożliwia zrobienie takiego ujęcia jakby się chciało.
„Ulica Willowa” w Drezdenku.
Kamienica z przełomu XVIII i XIX wieku wzniesiona w technice ryglowej przy ulicy Żeromskiego 11.
Deptak w Drezdenku.
Jeszcze jedna ciekawa kamienica.
Stara Noteć w Drezdenku.
Pałac w Drezdenku z 1766 roku, przebudowany w XIX wieku oraz 1908 roku, od 1946 roku mieści się tu szkoła.
Dawna zbrojownia w Drezdenku z XVII wieku, w połowie XIX wieku przekształcona na cele mieszkaniowe, obecnie budynek Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej.
Głaz ustawiony przy drodze z Drezdenka do Krzyża Wielkopolskiego z okazji jej zbudowania. Do XIX wieku Krzyż Wielkopolski nie istniał, miasto powstało w wyniku zbudowania tam węzła kolejowego.
Noteć w Starych Balicach.
Wysadzony bunkier koło Krzyża Wielkopolskiego, wzdłuż Noteci biegła przed 1939 rokiem granica polsko – niemiecka, w latach trzydziestych wzdłuż granicy budowano bunkry mające bronić Pomorza Zachodniego w przypadku ataku Polski na Niemcy (sic!). Brzmi absurdalnie ale kto zna trochę historię wie, że na początku lat trzydziestych Polska górowała militarnie nad Niemcami. Bunkry ciągną się kilometrami, choć osobiście widziałem tylko ten na zdjęciu.
Krzyż Wielkopolski. Dworzec.
Loecknitz i Makro w Szczecinie
-
DST
67.10km
-
Czas
03:26
-
VAVG
19.54km/h
-
VMAX
31.76km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zakupy w Loecknitz i Makro w Szczecinie. Trasa: Szczecin - Buk - Loecknitz - Bobolin - Makro - Szczecin