Luty, 2024
Dystans całkowity: | 1012.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 67.51 km |
Więcej statystyk |
miasto
-
DST
9.50km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz
-
DST
67.10km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prawo serii, ponowne spotkanie z Jarkiem vel Gadem bagiennym, pozdrawiam
Zapomniany most ze swastyką pośrodku niczego, pętla do Schwedt polsko - niemiecka
-
DST
131.00km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bez dokładnego planu, jak i gdzie zawrócę, wyszło jak wyszło.
Dziś przetestowałem sobie wyjazd z Gryfina szlakiem czerwonym, który wyszedł bardzo pozytywnie, sprzyjała temu minusowa temperatura o poranku, najniższe wskazanie termometru rowerowego to -0,6 stopnia , wilgoć na wyjeździe na krajowej 31 i ryzyko gołoledzi, była nawet solarka w Gryfinie.
szlak czerwony przez Dolną Odrę
Później kawałek trójką i w Krzypnicy pod adresem nr 13 skręciłem drogą w las, by dojechać do stacji Pacholęta, którą ominąłem gdy byłem tam ostatnim razem. Stacja na końcu świata, po środku niczego, z dala od samej wioski. Droga początkowo piaszczysta, ale to tylko kawałeczek, później już ładna utwardzona, najprawdopodobniej dużo lepszym wyborem jest skręcenie przy posesji nr 25.
Drogą przez osadę leśną Konikowo, dojechałem do stacji Pacholęta i mostu który prowadzi donikąd, z przebijającą swastyką i datą budowy 1933.
Następnie za stacją krótkim odcinkiem brukowym do drogi na Lubanowo i skręt na drogę krajową nr 31.
Słońce biło tam niemiłosiernie i większość zdjęć źle wyszła, ale spokojnie, zamierzam tam jeszcze nieraz przejechać, bo droga bardzo klimatyczna, a skrót bardzo fajny, pozwalający ominąć krajową 31.
Tymczasem na youtube jest film z tamtego miejsca ( o budynku, stacji, moście i swastyce).
https://www.youtube.com/watch?v=bN4-7XGEMV0
Dalej bez kombinowania na Krajnik, przed Widuchową spotkałem jeszcze Gada bagiennego. Pozdrawiam
W oddali most z Krajnika do Schwedt.
Widok ze strony polskiej na Niemcy koło Schwedt.
Ze Schwedt szlakiem Odry i Nysy, aż do Gartz, tam zjazd na główną drogę, pierwszy raz po remoncie. Nie ma już słynnego brukowanego odcinka przed Gartz.
W lewo do Tantow, wjazd na stacje, na stacji rozkład aż do grudnia 2024, z zastępczą komunikacją autobusową, a potem przez Rosow, Rosówek i CC do domu.
W ciągu dnia szybki wzrost temperatury, powyżej 10 stopni.
Loecknitz
-
DST
65.50km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Wkrzańska
-
DST
66.36km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ot taka sobie tradycyjna pętla ....
Żarczyn - Banie - pętla - nowa obręcz
-
DST
117.80km
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wymieniłem tylną obręcz, na Krossa oraz linkę od tylnych hamulców
Kod obręczy: t4cko280054bkp
Do Rosówka, al. Piastów, bo myślałem, że przed świtem brama będzie zamknięta na cmentarz , okazało się jak byłem na Mieszka . że brama była już otwarta ,więc zaliczyłem jeszcze przed świtem wizytę na cmentarzu.
Gryfino o świcie.
Korzystając z pustych dróg o tej porze, tym razem do Steklna pojechałem głównymi drogam, i w Gryfinie drogą krajową nr 31, a potem drogą wojewódzką nr 121.
Śniadanie w Babinku w parku, przy dawnym pałacu i kościele.
Kladow - Kłodowo
Liebenow - Lubanowo
Heinrichsdorf - Babinek
Gr. Schönfeld - Żarczyn
A później test drogi polnej do Żarczyna, by zaliczyć efektowny poniemiecki drogowskaz. Test drogi wyszedł pozytywnie, tak jak się dowiedziałem tydzień temu, u miejscowej osoby w Babinku, ta droga może być nieprzejezdna po opadach dla samochodów, bo na odcinku do znaku tworzą się głębokie kałuże, z rowerem, czy na piechotę, idzie jechać zygzakiem, w najgorszym razie przejść lasem, choć mi się udało pokonać cały odcinek na rowerze.
Zamierzam skorzystać z tego znaku ponownie i zaliczyć drogę w kierunku Kłodoowa, by zaliczyć kolejny skrót który mam w głowie i pomysł na jeszcze inną pętle.
Za znakiem droga w coraz lepszym stanie, może z wyjątkiem samego Żarczyna, gdzie jest bruk.
Rzut oka do tyłu pod Żarczynem, z mapy wychodzi, że na lewo idzie droga do Lubicza, a na prawo do Babinka. z mapy wychodzi, że poniemiecki drogowskaz, wskazuję drogę do Kłodowa, która przecina obie te drogi
Żarczyn - średniowieczna studnia.
Kaplina w Baniach
Dalej na Kunowice, przeciąłem S-3 i pojechałem na Swochowa.
Swochowo, w zamyśle miałem pojechać na Bielice, ale niedokładnie spojrzałem na mapę i wyjechałem na Sobiemyśl, rozjazd na Bielice i Linie jest kawałek dalej, w obu wypadkach trzeba jechać przy kościele za znakiem na Pyrzyce 16 km, a kawałek dalej powinien być rozjazd
Jak już byłem Swochowie, to postanowiłem się trzymać znajomych dróg wspomagających wzdłuż S-3 aż do Gardna, później przez Radziszewo i Zdroje do Szczecina
Temperatura o świcie, okolice zera, później dużo lepiej, rano bezwietrznie, powrót - lekki wiatr w plecy
Pierwsze krokusy na Jasnych Błoniach
-
DST
68.00km
-
Temperatura
12.5°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
A tak poza tym dziś kolejna pętla po Puszczy Wkrzańskiej, z elementami terenu i prowadzenia roweru, widokowo, szaro, pochmurno z przelotnymi niewielkimi opadami deszczu, więc była to typowa jazda, dla dobrego samopoczucia z zażycia dawki ruchu na świeżym powietrzu.
Puszcza Wkrzańska
-
DST
76.00km
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogodno
-
DST
9.30km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Widuchowa w deszczu wg. planu
-
DST
109.27km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dylemat, jechać w sobotę, czy niedzielę ? Do wczoraj wybór był jasny, wg, prognozy pogody miało nie padać w sobotę i padać cały dzień w niedzielę. Wieczorem w piątek, pojawił się w prognozie przedpołudniowy deszcz w sobotę, a potem ocieplenie, w niedzielę miało cały dzień padać. Zadecydowałem się jadę w sobotę, najwyżej trochę zmoknę po drodze, a potem wyschnę jak się ociepli.
Z grubsza się sprawdziło choć padało mocniej niż się spodziewałem i dłużej, w południe deszcz ustał i się ociepliło .
Za Przecławiem
Zamknięta droga z Mescherin do Gryfina z powodu zalania, jak się okazało. W pierwszą stronę, nie zalało jeszcze ścieżki, z powrotem woda się przelewała przez ścieżkę, ale dało się przejechać
Z Gryfina do Wirowa szlakiem rowerowym, a potem asfaltem do Steklna, gdzie przetestowałem asfalt aż do Babinka, odkryłem więc bardzo fajną trasę pozwalającą robić inne nić dotychczas pętle do Bań ale też w stronę drogi krajowej 31.
Tam rzut oka na skrót do Żarczyna, który łączy się z trasą Krzywin - Banie , a więc w zamyśle jest pomysł na jeszcze dalsze trasy, wygląda całkiem obiecująca
Ostatecznie pognałem w stronę Widuchowej
Stąd krajówką do Gryfina
Powrót tą samą drogą, tu widać początek zalanego odcinka drogi. "Ta sama droga" oznacza tu powrót przez Rosówek, i dwukrotne odwiedziny CC.