Widuchowa w deszczu wg. planu
-
DST
109.27km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dylemat, jechać w sobotę, czy niedzielę ? Do wczoraj wybór był jasny, wg, prognozy pogody miało nie padać w sobotę i padać cały dzień w niedzielę. Wieczorem w piątek, pojawił się w prognozie przedpołudniowy deszcz w sobotę, a potem ocieplenie, w niedzielę miało cały dzień padać. Zadecydowałem się jadę w sobotę, najwyżej trochę zmoknę po drodze, a potem wyschnę jak się ociepli.
Z grubsza się sprawdziło choć padało mocniej niż się spodziewałem i dłużej, w południe deszcz ustał i się ociepliło .
Za Przecławiem
Zamknięta droga z Mescherin do Gryfina z powodu zalania, jak się okazało. W pierwszą stronę, nie zalało jeszcze ścieżki, z powrotem woda się przelewała przez ścieżkę, ale dało się przejechać
Z Gryfina do Wirowa szlakiem rowerowym, a potem asfaltem do Steklna, gdzie przetestowałem asfalt aż do Babinka, odkryłem więc bardzo fajną trasę pozwalającą robić inne nić dotychczas pętle do Bań ale też w stronę drogi krajowej 31.
Tam rzut oka na skrót do Żarczyna, który łączy się z trasą Krzywin - Banie , a więc w zamyśle jest pomysł na jeszcze dalsze trasy, wygląda całkiem obiecująca
Ostatecznie pognałem w stronę Widuchowej
Stąd krajówką do Gryfina
Powrót tą samą drogą, tu widać początek zalanego odcinka drogi. "Ta sama droga" oznacza tu powrót przez Rosówek, i dwukrotne odwiedziny CC.
komentarze