dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1376.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:55
Średnia prędkość:19.97 km/h
Maksymalna prędkość:38.12 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:91.74 km i 4h 35m
Więcej statystyk

Szczecin - Pyrzyce - Lipiany - Barlinek - Pełczyce - Stargard Szczeciński

  • DST 170.22km
  • Czas 08:36
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 36.06km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011



Pyrzyce – mury miejskie.



Mielęcin – pałac.



Lipiany – brama myśliborska.



Lipiany – ratusz z 1828 roku, przed ratuszem dąb zasadzony 18 stycznia 1816 roku z okazji zakończenia wojen napoleońskich zwany „dębem piwowarów”.



Studzienka przy ratuszu przedstawiająca mieszczan weselących się przy lipiańskim piwie „Zaczynaj” (sic!).

W mieście godny zobaczenia jest XIII wieczny kościół, okoliczne uliczki z zabytkową zabudową i jezioro z "tańczącą fontanną".



Jedlice – pałacyk z 1850 roku – obok rozległy zabytkowy park.



Dziedzice – mogiła zabitych omyłkowo przez radziecki czołg 19 jeńców z obozu oficerskiego w Woldenbergu (Dobiegniewie), którzy byli ewakuowani z obozu w obliczu zbliżającej się armii czerwonej. Temat mi dobrze znany gdyż w tym obozie był mój dziadek oraz jego brat.



Po wyjechaniu z wioski udałem się do wsi Równe. Niestety wkrótce zaczęła się droga polna, chwilami o tak złej nawierzchni, że trzeba było prowadzić rower.



Równo – XIX wieczny pałacyk, niedaleko są ruiny XIII wiecznego kościoła , praktycznie niewidoczne w gąszczu roślinności.



Wg. pierwotnego planu miałem teraz jechać do Barlinka przez dwie zabytkowe miejscowości: Niepołocko z m.in zabytkowym XVIII wiecznym dworem oraz Janowo gdzie jest XIX wieczny pałac. Asfalt wprawił mnie w taką euforię, że nie skręciłem tam gdzie trzeba i znalazłem się wkrótce w Barlinku. Ponieważ Barlinek leży w głębokiej dolinie, w niektórych miejscach można się poczuć jak w górach. Taki charakter mają domy dookoła jeziora a zwłaszcza zachowana poniemiecka infrastruktura wypoczynkowa, jedyna tego typu na Pomorzu.



Barlinek – fontanna z 1912 roku przedstawia dziewczynkę atakowaną przez gąsiora ( informacja z folderu reklamowego Barlinka), w innym źródle przeczytałem, że ten gąsior nie atakuje ale broni dziewczynkę oskarżoną niesłusznie o czary, podobno skutecznie :) Niestetety zdjęcie rzeźby trzeba było robić pod słońce.



Jezioro w Barlinku.



Jak wspominałem nad jeziorem zachowała się poniemiecka infrastruktura kąpielowo – uzdrowiskowa w alpejskim stylu. Najciekawsze obiekty są po drugiej stronie jeziora koło pensjonatu „Pod sosnami”. Obecnie są one niedostępne a przynajmniej ja nie znalazłem żadnego dojścia. Przez pensjonat nie ma wejścia, obok prowadzone są remonty.




Fragmenty murów obronnych w Barlinku.



Barlinek – pałacyk obok dawnego głównego kąpieliska miejskiego.Na koniec ciekawostka w Barlinku urodził się Emanuel Lasker - szachowy miestrz świata przez 27 lat (1894 - 1921), rekordu tego nikt nie pobił.



Teraz stanąłem przed dylematem gdzie jechać, we wszystkich kierunkach są miasta i wsie bogate w zabytki. Opcje były trzy: w kierunku Myśliborza, do Strzelec Krajeńskich i Drezdenka, bądź też w kierunku Choszczna żeby zobaczyć dwie przeoczone miejscowości. Wybrałem trzecie rozwiązanie. Pierwszym pięknym miejscem było jezioro Chmielowe.




Kilkaset metrów dalej znajduje się młyn wodny nad Płonią zbudowany w 1733 r., funkcjonował do 1860 r. i był słynną papiernią. Od 1869 r. do 1973 r. działał jako młyn zbożowy.



Następnie jadąc wzdłuż Barlinecko Gorzowskiego Parku Krajobrazowego minąłem stary poniemiecki drogowskaz. Na rozdrożu okazało się, że droga do wspomnianych miejscowości jest drogą brukową. Miałem dosyć nierówności, więc udałem się najkrótszą drogą do Pełczyc, gdzie również był krótki odcinek brukowy.



Pełczyce – jezioro.




Zostało 20 km do Choszczna, zerknąłem w rozkłady okazało się, że będę musiał czekać ze trzy godziny na pociąg, po raz kolejny zmieniłem plany, postanowiłem jechać do Stargardu Szczecińskiego, przez Płotno, Dolice, Witkowo, Kluczewo. Po drodze mijałem różnego rodzaju zabytki, najciekawsze moim zdaniem jest Kluczewo, gdzie są potężne XIX wieczne zabudowania fabryczne. Na zdjęciu prawdopodobnie dawny młyn zbożowy na co wskazuje rzeźba mężczyzny dźwigającego na plecach worek z mąką(?). Oprócz tego godna uwagi jest działająca do dziś cukrownia. Ogólnie końcowa część wycieczki to po prostu przyjemna jazda, przeważnie dobrym asfaltem z wiatrem wiejącym w plecy. Wybierając Stargard jako miejsce docelowe, zrobiłem więcej kilometrów, krócej czekałem na stacji i byłem ponad godzinę wcześniej w domu. W sumie tak się to wszystko potoczyło, że wycieczka zakończyła w miejscu, które nie było na początku brane pod uwagę.



Schwalbe Marathon Plus - 28 x 1,5 jazda próbna

  • DST 23.22km
  • Czas 01:19
  • VAVG 17.64km/h
  • VMAX 26.68km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 06.05.2011



Miasto

  • DST 31.41km
  • Czas 02:02
  • VAVG 15.45km/h
  • VMAX 25.61km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 maja 2011 | dodano: 05.05.2011



Trzęsacz

  • DST 151.09km
  • Czas 06:49
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 33.62km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 maja 2011 | dodano: 03.05.2011

url=http://s08.flagcounter.com/more/wfR][/url]



Trasa: Kamień Pomorski - Dziwnówek - Łukęcin - Strzeżewo - Gostyń- Pobierowo - Trzęsacz - Gostyń - Świerzno - Stuchowo - Mechowo - Golczewo - Włodzisław - Czarnogłowy - Świętoszewko - Goleniów - Załom - Szczecin.[big]

[b]Jazda prawie cały czas z wiatrem. Temperatura minimalna 0 stopni, maksymalna około 10.





Gostyń – pałac z XIX wieku, obecnie mieści się w nim szkoła podstawa.



Trzęsacz – zejście na plaże i platforma widokowa w jednym.



Trzęsacz – widok na zachód.



Trzęsacz – kościół w chwili budowy znajdował się 2 km od morza.



Świerzno – pałac.



Lapidarium w Mechowie. Najstarszy nagrobek jaki zauważyłem pochodzi z 1858 roku. Sam cmentarz powstał około 1750 roku, z tego okresu mogą też pochodzić niektóre okoliczne drzewa pomnikowych rozmiarów.



Golczewo.



Czarnogłowy – część ruin pofabrycznych. Najprawdopodobniej są to pozostałości powstałej w 1902 roku fabryki przerobu wapienia. Znajdujący tam się zakład stał się największym w Niemczech producentem drobnego kamienia wapiennego używanego na wapno nawozowe. W 1921r. zamontowaną tam pierwszą w Europie elektryczną 85-tonową koparko - ładowarkę ułatwiającą wywóz urobku do zakładu produkcyjnego.



Sztuczne jezioro powstałe w wyniku eksploatacji kopalni wapieni. W internecie wyczytałem, że jest to ulubione jezioro wśród nurków i faktycznie na miejscu spotkałem taką grupę. Atrakcją jest podwodny zatopiony las.



Czarnogłowy – ruiny wiatraka holenderskiego z XIX wieku.

&feature=related

Film ukazujący nurkowanie i dno jeziora w Czarnogłowych.



Żółwia Błoć – pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej. Obok niewielkie lapidarium.



Nowe Warpno

  • DST 94.74km
  • Czas 05:02
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 29.82km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano: 02.05.2011



Dobieszczyn granica w 2005 roku .



To samo miejsce obecnie.



Nowe Warpno – ratusz.



Nowe Warpno – zalew.



Gwóźdź w oponie

  • DST 38.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 maja 2011 | dodano: 01.05.2011

Na dziś miałem wielkie plany. Wycieczka mogła się zakończyć pobiciem tegorocznego rekordu w ilości przejechanych kilometrów, nie to jednak było głównym celem. Celem było zwiedzenie Pyrzyc, Barlinka, Myśliborza wraz z okolicami, być może także Rzepina oraz okolic Parku Narodowego Ujścia Warty. Przygotowałem trzy kartki wykazem co jest godne zobaczenia w konkretnych miejscowościach. Pogoda idealna, piękny wiatr wiejący w plecy. Wykazd koło 5 rano. Po przjechaniu niecałych 40 km, finał jak widać na zdjęciu, powrót stopem z rowerem wrzuconym do pustej przyczepy, dalej autobusem 55 na Basen Górniczy, ponieważ godzina była wczesna a dzień i tak zmarnowany zrobiłem sobie stamtąd spacer do domu.



C.d Założona nowa a właściwie stara opona wyciągnięta z piwnicy, ale dziś chyba nie będe miał już ochoty na jazdę.