Puszcza Wkrzańska droga nr 27
-
DST
52.93km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga nr 27.
Spojrzenie w lewo.
Temperatura super, wiatr a właściwie jego brak też. Najgorzej było z opadami i nie chodzi o to, że była za dużo deszczu tylko o to, że niebo nie mogło się zdecydować: padać czy nie padać?
Jechało się bez peleryny zaczynało mniej lub bardziej padać, peleryna założona - nie pada, zazwyczaj padało za dużo by jechać bez peleryny a za mało nią zakładać.
W drodze powrotnej deszcz bardziej intensywny i liczne uśmiechy, komentarze za plecami w stylu: "patrz, zobacz". Dlaczego?.. Dlatego, że jak powszednie wiadomo w czasie deszczu się nie jeździ a jeżeli już to powinienem jechać super drogich ciuchach, bez błotników, bez kurtki, cały w błocie nie trzymając rąk na kierownicy najlepiej gadać przez telefon i ogólnie pokazywać, że jestem prawdziwym facetem, co się niczego nie boi. Niestety jechałem w prostych i praktycznych wynalazkach dających komfort jazdy, niestety niewyglądających szpanersko: peleryna, kominiarka, ochraniacze wg. patentu misiacza vel gadabagiennego, których wadą jest to, że kosztują 12 zł a nie 10 czy 20 razy tyle.
Co do trasy, wpierw jazda za Tanowo do drogi nr 27, dalej do końca piękną trasą, która kończy się przy drodze asfaltowej Police - Drogoradz ( w prawo Police, w lewo Drogoradz), drogą tą już jechałem ruch zerowy a nawierzchnia całkiem znośna, myślę, że nieraz będę korzystał z tej trasy w drodze do Trzebieży, jak dla mnie fajna alternatywa dla czarnego szlaku rowerowego.
komentarze
Rano do Trzebieży jechałem z kolesiem właśnie tamtędy. Wracaliśmy częściowo czerwonym szlakiem.