dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Mogłem zginąć na grzybobraniu ...

  • DST 42.50km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 września 2013 | dodano: 06.09.2013



Tytuł trochę mylący, bo nie na grzybobraniu, tylko wracając z grzybobrania i nie „ja”.ale chyba każdy szczeciński rowerzysta. Ławka w Parku Kasprowicza niedaleko Różanki. Pogoda chwilami bezwietrzna, podmuchy może do 20 km/h. Przy takim wietrze nie powinny lecieć konary na głowę. Z tego co się dowiedziałem na miejscu, konar zleciał 20 minut przede mną i co więcej, o tyle mniej więcej przedłużyłem sobie grzybobranie, skoczyłem obejrzeć jedno pole. Na szczęście akurat nikt nie siedział na tej ławce, nie szedł ani nie przejeżdżał. Biegnąca obok trasa jest zatarasowana na połowie szerokości, a jest to najbardziej oblegany szlak rekreacyjny w Szczecinie.




Taki widok był rzadkością, generalnie końcówka skromnego wysypu, ani jednego grzyba do octu. Nawet ludzi nie za dużo, pogoda przepiękna. Udało się zebrać około 3/4 kosza. Teraz przerwa z grzybami, w niedzielę jak nic nie stanie na przeszkodzie, albo zwiedzanie albo „rehabilitacja”. Jak obrobię grzyby, wrzucę jakieś zdjęcie.

Jeden z moich przepisów na grzybki. [u][/u]

Z grzybków, może zrobię grzanki, wymyśliłem taki przepis, skopiowany z nadzienia Pizzy serowej. Przygotowane wcześniej usmażone i przyprawione wg. upodobań grzybki, smażymy na maśle czosnkowym, dodajemy rożne rodzaje sera tak jak w Pizzy: pleśniowy np. Lazur, Brie - najlepiej francuski "La Roustique" dobry żółty ser i inne ulubione topliwe gatunki, wszystko razem podsmażamy i podajemy z chrupiącym białym pieczywem. Potrawa tucząca, niezdrowa, przepyszna. Polecam.




komentarze
rammzes
| 16:26 piątek, 6 września 2013 | linkuj Na kolację przepis w sam raz. Teraz tylko pojechać do lasu i uzbierać tylko kilka grzybków.
dornfeld
| 13:30 piątek, 6 września 2013 | linkuj Wczoraj, to całkiem możliwe, ale dziś jest już dużo gorzej. Oczywiście jak się znajdzie miejsce, gdzie nie było nikogo można jeszcze nazbierać. Żadne jednak "miejsce" nic nie da, jeżeli nie rosną młode grzybki. Za dzień, dwa będzie można nazbierać tylko "stare kapcie". Obecne grzybobranie traktuje jako wstęp, liczę, że będzie przynajmniej jeden prawdziwy wysyp. Odnośnie grzybobrania w Niemczech, parę lat temu przy samej wiacie wypoczynkowej w Rotenklempenow, zebrałem cały kosz borowików szlachetnych, ładne wyglądały, ale potem i tak wszystko okazało się robaczywe. Tak czy siak, sledze na bieżąco doniesienia grzybne z regionu, jak tylko będą pomyśle wieści ruszam do lasu.
jotwu
| 13:19 piątek, 6 września 2013 | linkuj Wyobraź sobie, że też przejeżdżałem godzinę temu koło zdruzgotanej ławki ale nie zrobiłem zdjęcia. Co do grzybów, to chyba jest ich sporo - wczoraj widziałem osoby wychodzące z lasu z pełnymi wiaderkami, zaś po stronie niemieckiej w leśnych alejkach stały auta z naszą rejestracją, więc i tam się jeździ na grzyby.
michuss
| 13:12 piątek, 6 września 2013 | linkuj No niestety, przepyszne bardzo często idzie w parze z tuczące i niezdrowe. ;) A czytając tytuł wpisu myślałem, że będzie o łowczym, który (podobno) strzela do dzików z ostrej broni.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eraln
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]