dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:1139.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:87.68 km
Więcej statystyk

Tanowo do lasu przed zmrokiem

  • DST 42.00km
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 października 2015 | dodano: 08.10.2015




110 podgrzybków w około 2:10 minut, początek o 15:10. Dwa stałe miejsca. Pole nr 1 - same małe grzyby występujące praktycznie wyłącznie pojedynczo. Wniosek wysuwam z tego taki, że miejsce zostało skutecznie spenetrowane, a nowe owocniki rosną, ale już w bardzo małej ilości. Pole nr 2 - także pojedyncze grzyby, ale w trzech miejscach znalazłem duże, widoczne z daleka  sztuki  i tam  występowały obok siebie w większej ilości. Oznacza to, że tam gdzie nie było ludzi można szybko nazbierać pełny kosz, tym bardziej, że owocniki są tam spore. Oczywiście z każdym dniem będzie o to trudniej, ale dziś widziałem kilkoro grzybiarzy z pełnymi koszami. Szczyt wysypu na lewobrzeżu jest jednak już ewidentnie za nami. Przydałoby się jeszcze znaleźć w tym roku kilka rydzów do octu. 



Koszenie grzybów w Puszczy Goleniowskiej

  • DST 98.21km
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 października 2015 | dodano: 06.10.2015

Wysypu ciąg dalszy.  Pełna rozpusta  i ani jednego człowieka.   Zostawiłem wiele grzybów w lesie i  nie zbierałem egzemplarzy,  które byłyby trudne do czyszczenia np. z przyklejoną trawą lub piachem. Pod sam koniec szukałem tylko większych, które z racji wagi są mniej narażone na wypadanie.  Odrzucałem też grzyby z jakimkolwiek śladem lokatorów. Miejsce to same, dziś sprawdziłem na liczniku:  równo 2,5 km od drogi krajowej nr 3  i  około 5 km  od Sobieszewa,  stacji w Białuniu i Łoźnicy. Pomimo oddalenia od cywilizacji zbierałem  na skraju lasu (gdzie lubią rosnąć grzyby) , bo przy linii kolejowej, gdzie obok torów jest szeroki pas wybronowanego piachu.  Tory biegną równolegle do jedynych dróg w okolicy, a samochodziarze raczej poruszają się na trasie parking - prosto w głąb lasu -  parking. Mamy naprawdę wspaniały grzybny rok w  zachodniopomorskim, wysyp trwa praktycznie nieprzerwanie od trzech tygodni z wszystkich grzybobrań wracam z pełnym koszem. Przy czym na prawobrzeżu trwa on jeszcze dłużej i jest bardziej intensywny.







Piękny borowik na zakończenie grzybobrania. 











Tego nie jemy, ale mało kto wie, że muchomór czerwieniejący  jest już jak najbardziej jadalny :) 



Zamiast morza udane grzybobranie w Puszczy Goleniowskiej

  • DST 102.87km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 października 2015 | dodano: 03.10.2015





Wysyp ! Podgrzybki, trochę borowików w tym 2 szlachetne. Gdybym nie zobaczył, to bym nie uwierzył. Miałem dziś zrobić całodzienny trening ( przez grzyby ostatnio z tym słabo), ale nie byłem jakoś w nastroju dlatego skręciłem za Goleniowem, w drogę leśną nr 27, często uczęszczaną przeze mnie turystycznie, ale jak dotąd nigdy nie penetrowaną pod względem grzybowym. Przy wyborze miejsca kierowałem się tylko podłożem, szukałem mchów. W miejscu gdzie zaczęło się takie podłoże, spotkałem grzybiarzy, którzy wjechali tam samochodem, ale wybaczam im, bo droga leśna jest zrobiona pod ciężkie samochody wywożące drewno z lasu. Obok samochodu stały pełne wiadra , a grzybiarze szli kilkanaście metrów dalej w rękach mając masę grzybów. Pojechałem dalej do linii kolejowej i na jednym dużym polu zebrałem cały kosz i jeszcze dużo zostawiłem mimo, ze widziałem sporo wyciętych nóg. Grzyby octowe, praktycznie w 100 % zdrowe, na cały kosz natknąłem się na jednego ślimaka. Co więcej jak wracałem z lasu do drogi krajowej nr 3, widziałem z roweru, po drugiej stronie, na której dziś nie byłem sporo grzybów. Całe grzybobranie było po południu, a powrót był już zmroku, ale zdążyłem jeszcze kupić butelkę octu.