Jedna guma, dwie opony do wymiany, Sigma Pava
-
DST
0.01km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdecydowałem się dziś gdzieś pojechać, tymczasem przy wychodzeniu z domu zaskoczył mnie kapeć. Dzień warty zapamiętania, bo z Marathonami Plus nie zdarza się często. Zresztą i dziś było to przebicie od strony obręczy a nie dętki ! Ostatnia awaria miała miejsce 1 maja 2011 roku, kiedy to stojący gwóźdź przebił oponę tak, że gwóźdź przebił oponę na wylot. . Korzystając więc z okazji postanowiłem zrobić to co zamierzałem wcześniej, zmienić przednią oponę z prawie łysym bieżnikiem. W piwnicy są zapasy ze starego roweru, opony prawie bez śladów używania, więc nie ma problemu. Zainstalowałem Marathon XR i myślałem, że wyjadę na jazdę próbną. Przy pompowaniu spojrzałem na tylną oponę i zauważyłem, że utworzył się piękny gul, więc wybuch był kwestią czasu. Trzeba więc lecieć znowu do piwnicy i dokonać kolejnej zamiany, tylna opona zostanie zamienione na Marathon Extreme, gdyż takową posiadam. Powrót do Plusa jest jednak tylko kwestią czasu, ciężar mi nie przeszkadza, a awaryjność na trasie praktycznie zerowa, co przy jeździe w nocy poza miastem, w deszczu, czy zimą ma znaczenie. Przy okazji wracając w czwartek z Loecknitz rozwaliła się na asfalcie Sigma Pava, mimo wszystko zdecydowałem się na ten sam model, na jakieś dwa lata starczy, do końca gwarancji jak wszystkie współczesne produkty. Tak przy okazji, wyjąłem ostatnio dla przypomnienia komputer Amiga, po dwudziestu latach, pięknie chodzi: komputer, mysz, joystick a nawet dyskietki, dziś jest to wynik nie do powtórzenia.
Jak widać, poszły dwie naraz , przednia łysa, druga rozwalona.
komentarze