Do Loecknitz - pierwszy raz przez Sławoszewo
-
DST
75.16km
-
Czas
03:54
-
VAVG
19.27km/h
-
VMAX
33.36km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd do Loecknitz.
Rano 3 km wypad do miasta.
W pierwszą stronę centralnie pod wiatr, około 8 m./s wg serwisów pogodowych.
Po raz pierwszy jechałem drogą z Bartoszewa do Dobrej. Trudno w to uwierzyć ale jakoś nigdy nie zauważałem tej drogi na mapie i gdyby nie bikestats, pewno jeszcze długo bym nią nie jechał.
Jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, że ruch na tej drodze był bardzo duży i dawno żadną drogą nie jechało mi się tak źle. Kierowcy mają tam duże kłopoty z jazdą po swoim pasie. Szczytem głupoty popisał się właściciel samochodu dostawczego, który jechał prosto na mnie, bo zachciało mu się wyprzedzać, przy skrzyżowaniu, na podwójnej ciągłej, na wąskiej drodze gdzie był zakręt (krzyżówka z szosą Dobra - Grzepnica). Być może to kwestia pory, jechałem około 15.30, ale gdybym miał wybrać jazdę między wyżej opisaną drogą a np. jazdą trójka nad morze, czy główną drogą B 104 nie wachałbym się ani chwili.
Pozostałe wieści: podrożał cukier z 0,65 do 0,85 EUR.
Powrót przed 19.00.
Jutro dzień wolny, niestety żadnej turystyki nie będzie, muszę zrobić replay do Loecknitz.
Czakam na wolny dzień najlepiej w sobotę,kiedy będe mógł pojechać na wieczór pociągiem lub rowerem do Dziwnówka i posiedzieć na plaży w całkowitej ciemności, gdzie nic nie widać oprócz latarnii w Niechorzu i gwiazd na niebie, słychać tylko szum morza a następnie wracać po zmroku do Szczecina.
Droga Ploewen - Blankensee w kolorach jesieni.
komentarze