Oblicza jesieni w drodze nad morze
-
DST
127.51km
-
Czas
06:03
-
VAVG
21.08km/h
-
VMAX
32.28km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspaniały dzień, o piątej rano 10 stopni, czyli upał jak na tą porę roku. Wycieczka tak jak ostatnie nastawiona na podziwianie jesieni, zabytki mogą poczekać do przyszłego roku.
W domu musiałem być około 16.00 stąd wczesna pora i mimo wszystko niedosyt bo miałem ochotę na jazdę rowerem także w drugą stronę.
Wyjazd około 05.00, powrót o 13.02 z Kamienia Pomorskiego. Do Goleniowa jazda w ciemnościach. Pochmurno, mgliście, bez deszczu, ale w nocy musiało solidnie padać na trasie.
Kierowcy na całej trasie bez zarzutu jak mało kiedy, zero bliskiego wymijana, wymuszania pierwszeństwa, pędzących z naddźwiękowa prędkością samochodów. Dla równowagi,na bikestats o nich się zazwyczaj nie pisze, pełno idiotów na rowerach, nieoświetlonych w całkowitych ciemnościach. Jeden z nich, jadąc na przeciwległym pasie, obok mnie na lekkim zakręcie wjechał na pobocze, którego nie mógł widzieć mimo, że jechał jakieś 10 - 15 na godzinę i o mało się nie wywalił. Miał szczęście, że zakręt nie był w drugą stronę i nie wjechał na przeciwległy pas pod samochód oraz że nie było tam drzewa. Byłby to jeden z nielicznych wypadków, gdzie rowerzysta stracił panowanie na łuku drogi i rozbił się na drzewie. Nie sygnalizowanie manewrów to także norma a także wymuszanie pierwszeństwa. Taką sytuacje miałem podczas ostatniej jazdy w Przybiernowie, gdzie droga koło kościoła rozwidla się na dwie jednokierunkowe jezdnie). Rowerzysta jechał najpierw pod prąd a potem władował się na drogę główną prosto pod moje koła. Do stłuczki nie doszło.
Generalnie standardowa jazda do Dziwnówka z małymi wyjątkami:
1. Z Goleniowa do Żółwiej Błoci jechałem przez Miękowo omijając zatłoczoną ulicę Nowogardzką, z dużą ilością kolein grożących wywrotką w przypadku najechania. Zamiast tego skręciłem w ul. Wolińską w kierunku trójki, przy zjeździe skręciłem w skrajny prawy pas z nowym asfaltem, formalnie zamknięty z powodu robót drogowych na kilku metrach u granic Miękowa. Sytuacja jest tam inna za każdym razem. W Miękowie, przy kościele w prawo, przez Białuń aż do końca drogi, gdzie skręciłem w lewo na Moracz. Z Moracza klasyczną trasą przez Rokite, Kartlewo, starą trójka do Parłówka.
#lat=53.59189&lng=14.80476&zoom=12&type=2
2. Jadąc do Kamienia nie skręciłem na Jarszewo, gdzie dojeżdza się do szosy: Wolin - Kamień Pomorski. Jechałem główną drogą, jak na zdjęciu, by zaliczyć dwie piękne aleje. Pierwsza, na ulicy Szczecińskiej, złożona z czterech rzędów drzew prowadząca do Kamienia Pomorskiego. Druga, przy drodze wojewódzkiej z Kamienia do Trzebiatowa i Kołobrzegu (ulica Gryficka - zdjęcie nr 1).
Na drodze do Dziwnówka prace postępują naprzód, są już praktycznie gotowe dwa pierwsze odcinki drogi rowerowej, mogę oficjalnie potwierdzić, że z asfaltu. Sama jezdnia będzie naprawdę szeroka, spokojnie zmieszczą się na niej cztery rzędy samochodów, będzie piękna nawierzchnia i droga powinna być super bezpieczna. Ciekawe jak będzie w praktyce, szeroka jezdnia to idealne miejsce do wyprzedzania na trzeciego itp. manewrów.
Ostatnio ktoś poruszał problem fatalnej drogi z Dobieszczyna do Nowego Warpna, pełno dziur, przełomy, droga wąska itd. Prawda, ale jest to jedna z nielicznych dróg, bez krzyża na poboczu. Odwrotny przykład to nowa obwodnica Wrocławia, gdzie tuż po otwarciu był pierwszy wypadek śmiertelny, bo rozpędzony samochód przy zjeździe spadł z mostu.
Kamień Pomorski – Trzebiatów.
Niewiadowo. W okolicznych lasach widać już jesień.
W Łoźnicy już zimowo.
Podobnie przy drodze do Kamienia.
Z drugiej strony jeszcze kolorowo.
Kamień Pomorski – Dziwnówek, nowa droga rowerowa.
komentarze