dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Neustrelitz przez Furstenberg/Havel - komunikacyjnie z elementawi zwiedzania; Boitzenburg, Ravensbruck

  • DST 174.11km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 października 2012 | dodano: 19.10.2012

#lat=53.346671686969&lng=13.81357&zoom=9&maptype=ts_terrain


Wyjazd typowo komunikacyjny celem odebrania na miejscu zakupów, których wysyłka kosztowala by 33 EUR. Wolałem za tą cenę zorganizować sobie wyjazd rowerowy i zrobić dodatkowo kilka EURO oszczędności.


Ponieważ bilet Meklenurger Ticket jest ważny dopiero od 9 ruszyłem przed czwartą rano. Tym sposobem nic nie traciłem bo w ciemnościach jechałem przez tereny dobrze wszystkim znane. Świtać zaczęło tuż pod Prenzlau.

Pierwotnie trasa miała liczyć ok. 150 km, ale było kilka niespodzianek związanych z objazdami.





Dla planujących podróż do Prenzlau ważna może być wiadomość, że w Kleptow kończy się droga, i nie da rady dojechać główną drogą z Brussow. Znaki drogowe od dawna tylko tak straszyły i remonty można było ominąć. Tym razem jest problem – nie ma mostu. Remont ma się zakończyć w IV kwartale 2012 roku więc muszą się pospieszyć.

Ostatecznie wybrałem autorski objazd Kleptow – Cremzow – Baumgarten, co wydaje się dobrym wyborem, ale wiąże się z kilkukilometrową jazdą po polach. Tam też zrobiłem pierwsze zdjęcie.

Od Baumgartem do Prenzlau biegnie asfaltowa droga rowerowa, jest to nowość, ostatnio jej nie było, podobnie zresztą jak i porządnej drogi.


W Prenzlau kolejne roboty, dla samochodów nieprzejezdna jest droga w kierunku Berlina. Gdzie biegnie objazd nie wiem, tym razem udało się jednak przecisnąć pod bramą, na północ od jeziora. Przecisnąłem się promenadą.




Jezioro w Prenzlau. Następnie udałem się drogą 109 aż do zjazdu do celu wycieczki Fuerstenberg/ Havel. Cały czas wzdłuż drogi biegnie droga rowerowa.




Pomnik przyrody – aleja lipowa pod Bergholz.










Pałac w Boitzenburg. Obok domki dla kóz, mieszkania dla kaczek. Po drugiej stronie jezioro, gdzie zrobiłem pierwszy postój. Zwiedziłem go dzięki relacji Misiacza.





Tuż przed głównym celem wycieczki krótka wizyta w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck. Krematorium , wstrząsające wrażenie. Żal, że tak mało załogi zadyndało na sznurku, a jeszcze bardziej, że nie rozprawiono się z nią jak w Dachau.

Linki:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Dachau.

Masakra w Dachau

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ravensbrück_(KL)

Artykuł o obozie.

http://www.ravensbrueck.de/mgr/neu/index.htm

Strona muzeum, częściowo także po polsku.


Mnóstwo jest filmów w których biorą udział SS-mani , dziś bardzo uprzejmi Panowie. Porażający jest brak wyrzutów sumienia. Przykład pierwszy z brzegu:




Były wyjątki, ale były to naprawdę wyjątki potwierdzające regułę.

Na tym właściwie koniec zwiedzania, nie to było moim celem. Fuerstenberg/ Havel również ciekawy - dookoła kanały i wyspy i jeziora prawie jak w Wenecji, tyle że nie ma takiego syfu.

Teraz jechałem w kierunku Neustrelitz na stację kolejową. Najlepsza droga to zjazd koło Ravensbruck na Dabelow i jazda lokalną drogą do samego Prenzlau. Stanowczo odradzam jazdę główną drogą. Próbowałem przejechać kawałek , by zaoszczędzić jazdy z tobołami w efekcie zrobiłem 10 km więcej, gdyż uciekłem z niej jak tylko było to możliwe. W mieście wszyscy mieli zaćmienie umysłu, nie wiedzieli, gdzie jest dworzec, wprowadzali w błąd, że nie jeżdżą pociągi do Neubrandenburga. Nie jeżdżą, ale tylko w kierunku Berlina z powodu remontu. Jest to obecnie stacja końcowa, dalsza przeprawa w kierunku Berlina tylko autobusem. Na dworzec przyjechałem jakieś 30 sekund przed odjazdem pociągu. Następny jechał za 2 godziny.






Współpasażer w pociągu.



Cennik niemieckich kolei:


Gdybym chciał dotrzeć rano na miejse zapłaciłbym 25,50 za bilet normalny do Neusterlitz , plus powrót tańszy, Meklenburger Ticket 21,50 EUR - co jest i tak korzystne, gdyż w innych rejonach nie ma opcji dla pojedyńczych osób. Wszystko pod warunkiem, że nie przekorczy się granicy Meklenburgii. Dodatkowo 5 EUR za rower. Tak wygląda cennik, gdy ma się pecha i potrzebuje się pilnie gdzieś jechać. Cennik PKP - taka podróż kosztowała by mnie 23 zł, bez żadnych warunków co do godziny i ilości osób i terytorium, dodatkowo 5,50 zł za rower - ważny cały dzień przy bilecie o którym myślę. Przebieg podróży: do Neubrandenburga pełny wypas z cateringiem na pokładzie, ale już do Szczecina pociąg przeciętny, lepszy od naszych starych składów, ale gorszy od nowych polskich szynobusów. Czas jazdy z Neubrandenburga też przeciętny 1:40 minut, czyli tyle samo co np. ze Świnoujścia, oczywiście są miejsca gdzie u nas pociągi wloką się z prędkością szybkiego roweru, ale są też takie odcinki w Niemczech ( przykład kawałek z Angermuende w kierunku Szczecina, gdzie pociąg przyspiesza po minięciu granicy). W Niemczech są koleje wysokich prędkości, liczne spuper składy, ale nie jest tak, że jakkolwiek się wsiądzie do pociągu, pojedzie się zawsze tanio w super wypasionych składach. Wszystko zależy od możliwości skorzystania z dobrej taryfy i wielkości ekipy.




komentarze
michuss
| 20:28 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Misiacz: polecam lekturę książki "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" o kobietach z ZSRR, które, po tym co je i ich bliskich spotkało w czasie II WŚ, na głowie stawały, żeby trafić do wojska i pójść z nim na Zachód "zdobywać" Niemcy. Po przeczytaniu tego trochę łatwiej było mi zrozumieć demolkę, którą Sowieci urządzali m.in. na terenach, gdzie mieszkamy.
Misiacz
| 20:08 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Ja tam mam jasność, jak zapewne się domyślasz, moje poglądy są z zasady "czarno-białe", bliskie kodeksowi Hammurabiego, uważam, że po tym, co Waffen SS i Einsatzgruppen wyczyniali w ZSRR, nie dziwi mnie, że Rosjanie / Sowieci schwytanych SS-manów na poczekaniu wiązali w pęczek linką, polewali benzyną i podpalali.
dornfeld
| 17:31 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Dla jasności, uważam, że w tamtych okolicznościach najlepszym rozwiązaniem był normalny proces i zasądzanie kary śmierci, w udowodnionych wypadach i innych kar w zależności od stopnia winy. W świetle jednak późniejszej praktyk, prowadzących do nieukrania większości zbrodniarzy samosąd był często jedynym sposób na dopadnięcie zbrodniarzy.
Misiacz
| 22:21 niedziela, 21 października 2012 | linkuj "Żal, że tak mało załogi zadyndało na sznurku, a jeszcze bardziej, że nie rozprawiono się z nią jak w Dachau".

Popieram - za mało było takich akcji wymierzania sprawiedliwości.
michuss
| 19:17 piątek, 19 października 2012 | linkuj Wstyd przyznać, ale nie wiedziałem, że Ravensbruck jest tak blisko.
jotwu
| 17:46 piątek, 19 października 2012 | linkuj Bardzo ciekawa wycieczka, z dokładnym opisem, chociaż dla mnie trudna do powtórzenia (dystans). Aleja lipowa - urzekające ujęcie.
djk71
| 17:45 piątek, 19 października 2012 | linkuj Piękne jest to zdjęcie z aleją :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bezmy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]