Treningowo.
-
DST
119.70km
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po takiej przerwie w porządnym jeżdżeniu potrzebna mi była jazda typowo treningowa. Nad morze maksymalne tempo bez zatrzymań z wyjątkiem jednego dla ratowania drzewka. Do Kamienia bez łyka wody, za dużo zmarnowało by się czasu, potem już spokojniej. Powrót nie był możliwy na rowerze, za silny wiatr, ale miło przejechać się po dłuższej przerwie pociągiem. Fajnie też było wpaść na moje ulubiome kamieńsko - szczecińskie serowe paszczeciki. Obiektywnie nie są w niczym lepsze od innych, ale po kilkugodzinnej jeździe w mimo wszystko niskich temperaturach smakują one wybornie w myśl przysłowia, że "głód jest najlepszym kucharzem".
Krzaki przy dworcu PKP w Szczecinie Dąbiu.
Znowu trzeba była ratować powalone drzewka przy drodze, zdjęcie przed i po.
Jak przypuszczam, dawna wieża obserwacyjna Wojsk Ochrony Pogranicza w Dziwnówku.