Cisy nowogardzkie - tegoroczny rekord na nowym dopalaczu.
-
DST
154.00km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin - Kliniska - Danowo - Radzanek - Maszewo - Redło - Nowogard - Strzelewo - Czermnica - Białuń - Goleniów - Szczecin .
Cały czas bocznymi drogami, w większości dziurawymi i całkowicie pustymi. Co do dopalaczy, to wiele osób wypróbowało mleko w tubce, ale wczoraj stwierdziłem, po co przepłacać za tubkę, jak jest pucha w przeliczeniu o połowę tańsza. No tak, ale mleko jest za bardzo wodniste, więc zakupiłem puchę z masą na krówki. Oprócz normalnej przekąski na śniadanie i obiad, za każdym razem gdy czułem się znużony, co około 2 godziny, brałem dodatkowo 2 - 3 łyżki masy. Efekt znakomity, w ogóle nie czułem zmęczenia, nie potrzebna była kofeina w płynie. Takim sposobem ta trasa okazała się spacerkiem, myślę , że znalazłem sposób na zwiększenie dystansów. Przez cały dzień poszła prawie cała pucha, czyli ilość cukru była ogromna, ponieważ mam w domu glukometr sprawdziłem poziom cukru, czy nie będzie za wysoki? Okazało się, że wszystko pięknie spalił organizm, więc na pewno taka ilość nie zaszkodziła. Wynik: 75, czyli niski, ale nie bardzo niski, w normie, przy czym ostatnią porcję zjadłem około 30 km przed domem. Zdrowy człowiek na czczo może mieć do ok. 1100 jednostek. Glukometr nie kłamie, to bardzo dobry sposób na przyjemną jazdę, bez zmęczenia. Do wiadomości, jestem zdrowy nie mam cukrzycy, ale mam glukometr ( w aptekach można dostać nawet za darmo), bo mam w domu przypadki cukrzycy, więc profilaktycznie warto mierzyć, bo z autopsji wiem, ze nic nie odczuwając można sobie w kilka lat całkowicie zrujnować zdrowie, ze wzrokiem na czele. Nie licząc zdrowia leczenie powikłań idzie w tysiące, np. leczenie retinopatii cukrzycowej to koszt około 10 tys. zł, refundacji nie ma. Nie ma się kasy, to się ślepnie i idzie na garnuszek państwa. To tak przy okazji troski państwa przez system obowiązkowych ubezpieczeń i "bezpłatnej" służby, które z zasady jako obowiązkowe j są złodziejstwem. Na rowerze jak, co niektórzy wiedzą też jeżdżę dziś tylko dlatego, że po wypadku zdecydowałem się na prywatną rehabilitację, która w znanej mierze była efektem mojej wizyty na "bezpłatnym" pogotowiu. Drogo mnie ta wizyta kosztowała.
A teraz, po być może nudnych dla niektórych refleksjach ( o ile ktoś je czytał ?), kilka fotek.
Ruiny kościoła w Tarnówku.
Gołębnik w Danowie.
Dawna stacja w Maszewie, zachował się jeden z symboli PRL, tabliczka "zakaz fotografowania". Jak widać obiekt miał ważne znaczenie militarne.
Długołęka.
Najstarsze 700 - letnie cisy na Pomorzu, w Nowogardzie.
Nowogard, ulica Wyszyńskiego.
Pierwszy raz w Świerczewie, widoczne drzewa to pomniki przyrody.
Pierwszy raz w Strzelewie.
Strzelewo, pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
komentarze
Tak, w tubie na pewno wychodzi trochę drożej, ale ja z kolei plecak mam na plecach, więc puszki nigdy nie brałem pod uwagę. ;) Może jak zacznę jeździć z sakwą to sobie wypróbuję.
Dystans potężny! ;)