Nocna jazda z nad morza, zachód słońca, nowy rekord
-
DST
207.70km
-
Temperatura
32.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zobaczyć zachód słońca nad morzem. Tam w dzień , przy 32 stopniach, w parnym powietrzu po porannych burzach, dodatkowo pod wiatr. W pierwszą stronę by się nie przegrzać jechałem tempem spacerowym, a jak się robiło za ciepło robiłem skok w bok do lasu, by posiedzieć pod pierwszym z brzegu drzewem. Bonus w drodze powrotnej, jada praktycznie bez zatrzymań z wiatrem w plecy, pustymi drogami i upragnionym chłodem, o ile można tak nazwać nazwać 19,5 stopnia o godzinie 03:30. Wyjątek nad samym morzem, gdzie w wyniku wiatru wiejącego od morza, było wręcz zimno i trzeba było założyć coś cieplejszego, po opuszczeniu wybrzeża, szybko dodatkowy ciuch znalazł się z powrotem w plecaku. Dodatkowo nocny przejazd przez Puszczę Goleniowską przez Borowik do Widzeńska w księżycową czerwcową noc, naprawdę super. Powypadkowy rekord poprawiony o 3 km.
Zjedzono / wypito: 2,5 litra soku pomidorowego, 4 litry wody, 0,5 litra izotonika, 150 gram sera salami, 1 ciastko francuskie, 2 pączki, 1 lód, 3 banany, 5 nektarynek.
Dziwnówek © dornfeld
Nieco później © dornfeld
Całkiem później © dornfeld
komentarze
jak jedziesz nad morze.
Nic Ci nie przeszkodzi w zrobieniu rekordu nowego
No chyba ze zabraknie .......soku pomidorowego.