Wściekły ....
-
DST
10.68km
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
na pogodę i na siebie, że nie pojechałem gdzieś dalej, choć gdybym pojechał byłbym wściekły, że nie wróciłem. Pogoda taka, że co się nie zrobi jest źle. Rano pogodnie i przyjemnie, zaczęło padać dokładnie w tym momencie jak wsiadłem na rower. Tu znów problem, bo opady niewielkie, ale na otwartej przestrzeni pod wiatr odczuwa się je jako intensywne i wyjątkowo nieprzyjemne. Odwróciłem więc rower i jak wracałem w niczym one nie przeszkadzały, znowu odwróciłem rower i od razu odczułem paskudną pogodę. W końcu więc wróciłem, jak już wróciłem odnoszę wrażenie, że za oknem nie wieje i nie pada, choć gdybym wsiadł na rower po kilku km mógłbym zmienić zdanie. I tak zamiast kręcić, siedzę wkurzony sam na siebie i dodatkowo zdziwiony, że tak wiele osób cieszy się, że nie ma zimy. Ja czekam z utęsknieniem na zimę i chcę by była ona teraz, a nie np. kwietniu, oczywiście taka normalna jaką pokazuję się na zdjęciach: wyżowa pogoda, słoneczko, trochę śniegu, w sam raz tyle, by były ładne widoczki i przyjemnie kręciło się na kolcowej oponie, do tego brak wiatru i nie za mocny mróz. Na dworze zauważyłem, że krzaki wypuszczają liście, a w parku zaczyna rosnąć trawa, nie wróży to nic dobrego. Jak przymrozki przyjdą gdy przyroda zacznie się budzić do życia, to odbije to się to na cenach sklepowych w tym roku
.
Zimo, czekam na ciebie z utęsknieniem :)