Barlinecki szlak rowerowy - MTB
-
DST
139.41km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mapka - mniej więcej coś takiego.
http://www.bikemap.net/pl/route/3027406-barlinecki...
Plan minimum wykonany, jednocześnie pobity rekord jeżeli chodzi o przejechane drogi brukowane w ciągu jednego dnia. Dwa razy zboczyłem trasy, jak to u nas bez GPS i to jest wielki plus takiej jazdy, bo zrobiłem piękną pętlę i odkryłem parę nowych dróg, które w przyszłości mam nadzieję przejechać. Szlak czerwony to praktyczne same drogi brukowane, płyty, względnie drogi polne, początkowo fatalnie oznakowane, a właściwe w ogóle, od wsi Równo oznakowanie jest bardzo dobre, mimo to w jednym miejscu źle zinterpretowałem oznakowanie i wyszła pętla.
Koniec asfaltowej drogi rowerowej z Pyrzyc do Brzeska i dalej do Kosina. Ten kawałek zrobiłem dziś pierwszy raz.
W Przelewicach na dobry początek test szlaku pieszego Przelewice - Kluki - tam i powrót.
Wjazd do Kłodzina. Kierunek jazdy z Przelewic w lewo na Pełczyce. W prawo idzie droga na Barlinek, a w środku biegnie szlak czerwony polna drogą.
Pałac w Kłodzinie, niestety trochę zarósł.
Z Kłodzina biegnie asfalt na Topolinek, gdzie na końcu skręca się w lewo w widoczną na zdjęciu drogę. W tym miejscu ponownie wjeżdżam na szlak czerwony.
Na końcu drogi z płyt skręca się w lewo, gdzie drogą brukowaną wjeżdża się do wsi Laskowo.
Laskowo. Pałac z drogiej połowy XIX wieku z parkiem z około 1850 roku.
Laskowo, zabytkowa brama z przełomu XIV i XV wieku prowadząca do kościoła i dawnego cmentarza przykościelnego. Przed kościołem pomnik ku czci poległych z I wojny światowej z praktycznie niewidocznymi napisami. Po wyjechaniu z Laskowa, stoi znak informujący, że mamy 10 km pięknej drogi do Barlinka. To nie była droga dla mnie, gdyż szlak czerwony skręca do kolejnej wsi Równo, oczywiście jedzie się tam po bruku.
Równo, na stodole piękny zegar słoneczny z 1888 roku.
Po przeciwnej stronie na wzgórzu ładnie wyglądające ruiny kościoła z XVIII wieku, niestety znów zarośnięte.
Tuz obok dwór z XIX wieku.
Równo, środek wsi jadę dalej szlakiem czerwonym, od tego momentu dość dobrze oznaczonym. Droga względnie dobra, szybko zmieniła swoją nawierzchnie na brukowaną.
Laskówko - dwór z XIX wieku.
Wyjazd w Laskówka. W tym miejscu miałem kontynuować jazdę szlakiem czerwonym. Mapę schowałem i uznałem, że tu należy jechać prosto. No i zboczyłem trasy i zrobiłem objazd by na końcu wrócić drogą z prawej strony. Wjazd na drogę asfaltową dużo mi nie dał, bo wkrótce asfalt się skończył tak więc ilość dróg brukowanych tylko się zwiększyła.
Płonia , na drodze do Jagowa jak się później okazało.
Jagów, dwór z XIX wieku.
W Jagowie zorientowałem się, że nie jestem tam gdzie trzeba więc zacząłem robić pętle. Skręt w prawo do Chrapowa.
W Chrapowie ponowny skręt w prawo, na końcu skręt w lewo drogą asfaltową, potem brukowaną. Dojeżdżamy do Żydowa i skręcamy w drogę skrajnie na prawo (są dwie), by znowu jak informuje znak znaleźć się w Chrapowie (sic !) Dopiero na dokładnej mapie widać, że jest to tzw. "Chrapowo - Wybudowanie". Cały czas tylko bruk.
No i wreszcie dojechałem na miejsce do Niepłocka. Kolejny raz rzeka Płonia.
W parku zacząłem od razu szukać, dwóch pomnikowych platanów. Są naprawdę wspaniałe warto było się tłuc.
Tutaj całe drzewa z rowerem dla porównania.
Obok dwór ryglowy z drugiej połowy XVIII wieku. We wsi kolejny kamień ku czci poległych w I wojnie światowej bez napisów.
Stąd brukowaną drogą, zrobiłem pętle i wyjechałem w miejscu opisanym powyżej. Znalazłem się znów we wsi Laskówko i pojechałem kolejnym skrótem oczywiście brukowanym do Wołdowa napotykając po drodze strumień na drodze. W Wołdowie początek cywilizacji ...
wąską asfaltową drogą wjechałem na drogę Gardziec - Warszyn.
Droga na Warszyn. Z Warszyna w kierunku Płonnej na DK 151, skąd prosto do Choszczna.
Po drodze zobaczyłem z daleka lokomotywę i zboczyłem w kierunku dawnego dworca w Lublianie Pyrzyckiej.
Spotkałem Pana demontującego końcówkę podkładów. Dowiedziałem się, że jest tam planowana budowa drogi rowerowej z Choszczna aż do Barlinka. Było by wspaniale.
Ale i bez tego jest pełno dróg do odkrycia.
Powrót pociągiem z Choszczna, szybko, wygodnie i punktualnie. Ten jechał do Poznania, ale wracałem takim samym składem.
Podsumowując, na zdjęciach szybko się to ogląda, ale w sumie miałem dziś kilka godzin jazdy po bruku. Nie żałuję, widoki są wspaniale, krajobraz mocno pofałdowany: lasy, łąki, aleje przydrożne. W upalne dni należy koniecznie zabrać zapas picia, nie ma nigdzie żadnych sklepów, poza wioskami i drogami asfaltowymi nie spotkałem ani jednego człowieka.
komentarze