Zamek w Pudagla (Uznam) plus Woliński Park Narodowy
-
DST
166.33km
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dołączam mapę, do tego trzeba dodać dojazd na stację PKP, na pociąg do Świnoujścia o godzinie 05:35.
http://www.bikemap.net/pl/route/3211898-uznam/
Dziś głównym celem był zamek w Pudagla na Uznamie. Odcinki terenowe po polskiej stronie traktuję jak test, dlatego świadomie pominąłem znajdujące się nieraz całkiem blisko różne atrakcje, głównie militarne. Zauważyłem parę nowych dróg i szlaków, tak więc wcześniej czy później będzie okazja zrobić kilka ciekawych wycieczek, przynajmniej mam taką nadzieję.
Zamek książąt szczecińskich z XVI wieku. Nad wejściem znajduję się herb z napisem ku czci Ernesta Ludwiga księcia wołogoskiego ( 1545 - 1592) syna Filipa I z dynastii Gryfitów. Przed 1577 rokiem planował ślub z Sydonią von Bork spalonej później za czary na stosie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sydonia_von_Borck
Młyn z 1779 roku, w posiadaniu jednej rodziny przez ponad 200 lat, w użyciu do 1937 roku. W 1996 roku mocno zniszczony obiekt odkupiła gmina za symboliczną 1 markę.
Pudagla - Neppernin. W pierwotnym planie miałem odbić na skrót do Benz, nie będąc pewny drogi pojechałem drogą okrężną. Zmyliło mnie to, że drogowskaz kieruje do wsi Stoben, podobnie jest z drugiej strony w Benz.
Achterwasser
Głaz narzutowy koło Benz.
Punkt widokowy między Sallenthin a Bansin.
Widok na Gothensee.
Widok na Krebssee.
Droga główna z Bansin do Heringsdorf. Tam ścieżka rowerowa się kończy, a drogowskazy kierują rowery na promenadę.
Wypoczynek na drodze w kierunku morza w Herinsdorf.
Stąd jak najszybciej do Polski jadąc w niekończących się korkach rowerowych czasami z szybkością kilka km na godzinę. Dlatego słynne cesarskie kurorty choć wypucowane, mnie nie interesowały. Już tam byłem, relacji stamtąd jest mnóstwo w internecie, więc strata będzie niewielka. Oczywiście uwaga o tłoku i ścisku dotyczy tylko morza, już kilka km od brzegu cisza i spokój.
Po przeprawie początkowo chciałem jechać trójką, ale wkrótce koło stacji PKP Świnoujście Przytór, skręciłem na drogę rowerową R-10. Dzisiaj jechałem pierwszy raz, trochę się bałem czy nie będzie piachu, ale niepotrzebnie.
Droga jest do przejechania. Najbardziej męczące na odcinku do Międzyzdrojów są płyty jumbo w Lubiewie. Było kilka odcinków gdzie trzeba było zejść z roweru, ale miały one długość po kilkanaście, może kilkadziesiąt metrów. Co warto zapamiętać na tym odcinku droga R-10 biegnie drogą pożarową nr 28.
Przez całą drogę mija się mnóstwo bunkrów w różnym stanie zachowania.
W Międzyzdrojach zgubiłem szlak i pojechałem dookoła. Nie żałuję, bo natknąłem się w środku miasta na wspaniale zachowany poniemiecki drogowskaz. Cud, że nie zniszczono tych napisów zwłaszcza w tak uczęszczanym miejscu. Drugiego podobnego obiektu w takim stanie jeszcze nie widziałem.
Pora na drugi odcinek R-10 biegnący przez Woliński Park Narodowy. Warto zapamiętać, że by wjechać do lasu, trzeba znaleźć ulicę Leśną, potem droga jest banalnie prosta.
Szlak pokrywa się z drogą pożarową nr 12 oraz zielonym szlakiem pieszym. Nawet tym brukiem jechało się dość wygodnie, ale większość trasy to dobrze utwardzona droga gruntowa.
Warto zapamiętać jak wjechać na szlak z drugiej strony tj. Warnowa. We wsi jadąc w kierunku Wisełki, w miejscu gdzie kończy się bruk należy skręcić w lewo, a za chwilę w prawo w pierwszą drogę biegnącą do lasu.
Wjazd do WPN od strony Warnowa.
Warnowo - pomnik ku czci poległych w I wojnie światowej.
Później do domu lokalnymi drogami przez Wolin, Recław jak na dołączonej mapie.
komentarze
R10 między Świnoujściem a Międzyzdrojami jechaliśmy ostatnio podczas nocnej eskapady na Wolin. Prowadziła A., ja tej drogi nie znałem w ogóle, a jest super alternatywą do zapchanej i niebezpiecznej trójki.