Grudniowe grzybobranie
-
DST
98.69km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na skutek mojego ostatniego znaleziska koło osady leśnej o zobowiązującej nazwie Borowik i relacji pewnej "grzybiary" z Wielkopolski , postanowiłem znowu złamać obietnice , że kończę sezon i sprawdzić "maślakową" miejscówkę. Niestety nie było nic. W innym miejscu, przy drodze wypatrzyłem 3 maślaki żółte, ale stare i nie nadające się do zbioru. Udało się natomiast koło Tanowa i Karszna, w dwóch turach po kilkanaście minut, zebrać kilka podgrzybków. To co na zdjęciu, plus cztery, których nie zebrałem, bo przy pierwszych sztukach pomyślałem sobie, po co mi one, obiadu z tego nie zrobię, a zamrażalniku są duże zapasy i nie tylko tam ( mam na myśli suszone i w occie) ? Ale jak zacząłem mijać kolejne sztuki, postanowiłem, że jednak wezmę kilka na jajecznicę. 5 grudnia 2015 rok, trzeba zapamiętać tę datę, najpóźniejsze grzyby jakie zebrałem w swoim życiu.