Pierwsze grzybobranie
-
DST
52.82km
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zachęcony pierwszymi maślakami w drodze do Loecknitz, postanowiłem sprawdzić moje miejscówki na te grzyby. Maślaków nie znalazłem, podobnie jak i borowików ceglastoporych, które jak wieść niesie, rosną już w regionie, ale tych się nie spodziewałem w miejscu które dziś odwiedziłem.
Znalazłem za to:
- ogromne owocniki żagwi łuskowatej, już nie nadającej się do zbioru, chyba największego grzyba w Polsce
- piękny egzemplarz borowika usiatkowanego
- 5 sztuk koźlarza baki, które zostały już zjedzona na kolacje, podsmażane z cebulką, śmietaną i przyprawami.
- zebrałem również niewielką liczbę owocników żółciaka siarkowego.
- spotkałem też kilkanaście pieczarek, tych jednak zbieranie nie ma sensu, gdyż rosną zazwyczaj przy samych drogach, a są dostępne w sklepach przez cały rok.
Zdjęcia porobiłem niestety okazało się, że karta pamięci była źle włożona i nic z nich nie wyszło. Zdjęcie borowika i żółciaka wstawię przy następnej okazji, koźlarze zjedzone.
PS. Warto jeszcze odnotować spotkane w zeszłym tygodniu koło Wielgowa egzemplarze gęśnicy wiosennej. Potencjał i punkt wyjścia jest więc dość obiecujący, pozostaje jeszcze kwestia jak będzie z czasem i możliwością odbywania wycieczek do lasu.
komentarze