Grzybobranie plus miasto
-
DST
57.10km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały czas w głębi lasu na zatrzęsienie grzybów. Zebrałem 190 podgrzybków w 2 godziny, może nawet kila minut ponad, przy czym pod koniec chodziłem między grzybami, a nie zbierałem, ponadto były 4 pniaki opieniek których nie ruszałem z braku miejsca. Generalnie prawie wszystko średnie i duże, także maślaki które mijałem po drodze oraz 2 rydze. Małe w znikomej ilości. Jakość zróżnicowana od miejsc gdzie 80 % była zarobaczywiona, zapleśniała do miejsc gdzie grzyby w 90 % były dobrej jakości. Najlepsze pod świerkami na mchach i gołej ziemi , w trawach "kapciowate".
Niewątpliwie mamy przesilenie, małych już nie przybywa, więc powoli będzie sezon wygasał. Ponieważ możliwość wyjazdu na grzyby w przyszłym tygodniu, jeżeli chodzi dni powszednie stoi pod znakiem zapytania, możliwe, ze było to moje ostatnie klasyczne masowe grzybobranie, ale to się jeszcze okaże.