Więcej grzybów do kosza upchać się nie dało. - Wymiana kosza na nowy
-
DST
56.52km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem na sprawdzonej i naznaczonej na mapie w zeszłym roku miejscówce, w głębi lasu, która świetnie nadaje się późną fazę wysypu, w której obecnie się znajdujemy. O ile na początku najwięcej i najspokojniej jest bardzo blisko drogi, bo wówczas spora liczba osób idzie szybkim krokiem w głąb lasu, zamiast dokładnie z nosem przy ziemi wypatrywać ledwo widoczne grzyby, teraz jest sytuacja odwrotna, Blisko drogi, przynajmniej tam gdzie ja jeżdżę jest jak zawsze w tym etapie wysypu , wszystko wyzbierane, bo grzyby są już duże i widoczne, a ludzi przechodzi dziesiątki. Tyczy się to także nieco dalszych rejonów, ponieważ tam również od samego początku dochodzili grzybiarze. Dlatego teraz idzie się ... idzie i nie ma praktycznie nic, aż dochodzi do miejsca, gdzie jest grzyb na grzybie. Niektórzy nie mają cierpliwości, zwłaszcza, jak przyjeżdżają po raz pierwszy, bądź z innych względów boją się lub nie mogą iść głęboko w las i wracają na pusto. Inni wychodzą obładowani grzybami.
Czas zbioru teoretycznie, 2 i pół godziny, w praktyce pierwsza godzina, to szybki marsz w głąb lasu i nie przywiązywanie się do miejsc, druga godzina masa grzybów i wybieranie najładniejszych sztuk. Nie sposób wyzbierać. .
Mała ilość małych grzybów, wskazuje, że mamy do czynienia z przesileniem i pierwszy wysyp będzie wygasał. Pytanie, czy i kiedy się pojawi , a może pojawił się już na lewobrzeżu ? No i czy będzie drugi wysyp na chociwelce ? Podstawowa znaczenie mają nawet nie opady, a bardzo zimne noce, dziś termometr pokazał wartość 1, 8 stopnia.
Oczywiście z nastaniem dnia termometr szybko pokazywał dużo wyższe wartości.
Oby się ociepliło, najlepiej, by także j popadało, to wtedy będzie można się bawić jeszcze długo w udane grzybobrania, choć zapewne z przerwami.
komentarze
No chyba że ktoś zna miejscówki gdzie można dojechać rowerem i kosić.