Kosz grzybów za Tanowem, ale nie było łatwo
-
DST
52.40km
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
200 podgrzybków, w ciągu 5 godzin pobytu w głębokim lesie, w trudno dostępnym, względnie wilgotnym terenie, przy całkowitym pustym lesie.
Postępująca susza, powoduje , że przy praktycznie zerowym efekcie wyzbierania przez innych, od czasu ostatniego najazdu , prawie nie pojawiają się nowe grzyby. Grzyby występują wyłącznie punktowo w dobrych miejscach pod względem wilgoci, po kilka sztuk. Gdzie indziej np. sosnowych młodnikach, nawet jak się pojawią są całkowicie zasuszone.
Biorąc pod uwagę, relacje znajomych z BS, mówiących o najeździe grzybiarzy na las za Tanowem ( kiedy ja zbierałem na chociwelce ) oraz stan obecny niemal całkowity brak grzybiarzy, wysuwam następujący wniosek. Szerszego wysypu za Tanowem, jeszcze nie było, ludzie przyjechali do lasu i wyjechali w większości z pustymi koszami i przekazali dalej informacje, że grzybów nie ma.
Jeżeli sytuacja z wilgocią się szybko poprawi i nie będzie przedwczesnych przymrozków, to wszystko w tym rejonie jeszcze "przed nami".