Autobusem na opieńki, ale powrót rowerem - małe podsumowanie sezonu
-
DST
5.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
. Dziś z powodów logistycznych ( zmiana mebla w domu, konieczność ich przestawiania i trudności z wydostaniem się z domu z rowerem i powrotu do domu z rowerem) od wielu lat po raz pierwszy bez roweru na grzybach, dojazd autobusem, stąd takie zdjęcie, ale i zbiory większe niż zazwyczaj. Po powrocie 9 litrowych słoików z octem i przecierem pomidorowym.
Wczoraj zostawiłem rower na Pogodnie zabrałem 2 widoczne na zdjęciu wiadra, dziś po napełnieniu wiader, stawiłem się na Pogodnie, gdzie cały zbiór został przerobiony, potem pomoc w ogrodzie i dopiero stąd kurs zostawionym wczoraj rowerem do domu.
Korzystając, że byłem bez roweru, pochodziłem po okolicznym trudnym terenie i znalazłem bez trudu kolejne miejsca z opieńkami, choć nie tak spektakularne, częściowo zresztą były to stare owocniki. Kończą się słoiki, więc chcąc nie, chcąc prawdopodobnie to ostatnie tego typu zbiór w tym roku, maksymalnie przedostatni jeżeli zdecyduje się wykorzystać ostatnie mniejsze słoiki. Oczywiście grzyby będą cały czas wciąż mojego zainteresowania ale do bieżących zbiorów tj, na patelnie, chyba, że znajdę jakiegoś potrzebującego i no i okaże, że są jeszcze grzyby w odpowiedniej ilości. Mogę już podsumować sezon, bardzo dobry, ponadprzeciętnie, jeżeli chodzi o jesienny wysyp z kolejnym letnim suchym bezgrzybnym okresem, rzutuje to w pewien sposób na różnorodność i niemożność zbiorów wszystkiego co jest, nie było czasu nasycić się choćby kaniami, bo w czasie wysypu człowiek uganiał się na podgrzybkami, a latem ich nie było, z tego tez powodu rok stracony jeżeli chodzi o maślaki i kurki. Podstawowy podgrzybek był jednak na tyle długo w takiej ilości, że starczyło na cały rok na wszystkie potrzeby i nie tylko dla mnie, ale i rodziny. Obficie w Puszczy Bukowej był także borowik, choć ja sam tego nie doświadczyłem, z powodu środka transportu, który utrudnia się przemieszczanie w trudnym górzystym terenie, ale widziałem niejednego grzybiarza z dużo pokaźniejszymi zbiorami od moich. W podgrzybkowych lasach, często ja jestem górą, żaden sposób nie jest doskonały, wszystko ma swoje plusy i minusy.
komentarze