Jeżyny na Wyspie Puckiej - 9 l. - wyśmienity jeżynowy rok
-
DST
21.50km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz kolejny 9 litrów, na mojej podstawowej miejscówce na Wyspie Puckiej. Bardzo nietypowo, bo ta miejscówka jest zazwyczaj pierwsza i jeżyny są już w lipcu, ale i rok jest nietypowy, jeżeli chodzi o końcówkę lipca i sierpień. Duże zachmurzenie opóźniło tu zbiory, natomiast duża ilość opadów, powoduje, że zbiory są przebogate, a jedyne co grozi jeżynom to pleśń. O dziwo tu w ogóle jej nie było.
Wielkim plusem jest także komfort zbiorów, palące słońce powodowało, że co roku zbieranie było wyścigiem z czasem. Do jeżyn, zwłaszcza tych dzikich, gdzie do owoców trzeba się przebić nie tylko przez kolce, ale i nieraz i pokrzywy, trzeba być odpowiednio ubranym, ostatnie lata to palące słońce i konieczność szybkiego zbioru o samym w świcie, w tym roku nie ma tego problemu.
Zostało jeszcze szereg miejsc, na których mógłbym liczyć na dobre zbiory, w tym roku nie dam rady chyba ich odwiedzić, liczba owoców przekracza potrzeby. Jest równowaga w przyrodzie, jagód było mało, jeżyn jest wyjątkowo dużo. Podobnie mało jest śliwek, a szykuje się urodzaj na jabłka.
Na ten moment fatalnie, ale z perspektywą na dobrą zmianę, jest w kwestii grzybów. Z powodu wcześniejszej suszy, cały czas nie ma grzybów. Te nie rosną szybko po deszczu i potrzeba jest kilka tygodni by ruszyły, po długiej suszy, ale takie warunki się pojawiają. Według doniesień, ruszają już grzyby we wschodnich rejonach zachodniopomorskiego kurki i borowiki, pojawiają się pierwsze doniesienia z okolic Koszalina i Pojezierza Drawskiego, wszystko więc idzie zgodnie z wieloletnią normą.
Tymczasem dziś zrobionych zostało 13 słoików konfitur jeżyn po 0.5 litra.
komentarze
Jeśli chodzi o grzyby, to pierwszy zbiór kań już za mną, kurki się pojawiły, ale pojedyncze sztuki i tylko w nielicznych miejscówkach, a z rurkowych jeden zajączek... ale rekonesans głównych miejscówek grzybowych dopiero przede mną.