Finał śliwek na sok - potem na borowiki
-
DST
31.00km
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podjuchy - w założeniu to finał robienia soków, norma wykonana. Na miejscówce obrodziło, nadal jest pełno śliw. Dziś spotkałem tam też Pana, jak twierdzi w tym roku narwał tam ze 40 kg śliw.
Po zerwaniu kurs na Pogodno, na zdjęciu widok po zerwaniu owoców, śliw nie brakuje, a drzew jest mnóstwo, patrząc na zdjęcie śliwy są też poza kadrem, w prawo, lewo, z tyłu ...
Półka z sokami .. spokojnie zejdzie przez rok , moja jedna z ciotek od lat nie pije nic innego, jak wodę z sokiem, dla mnie też z pewnością starczy. Po powrocie początek zagospodarowania zapasów borowików, wyjętych wczoraj z zamrażarki, poszedł na gulasz ze schabu w sosie myśliwskim w borowikach ...
Idzie ochłodzenie, jeżeli pogoda dopiszę, będę chciał się przejechać w najbliższych dniach, na miejscówkę wrócę za kilka dni, jestem ciekaw czy przez długi weekend zostanie wyzbierana, coś tam ze śliwek będę chciał jeszcze zrobić, choć pewnie nie sok. nie tu to znajdzie się pewnie jeszcze inna miejscówka. Zobaczymy.