Granica niemiecka na torach kolejowych, dęby w Kościnie
-
DST
46.15km
-
VMAX
31.70km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Stevens Galant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin – Stobno – Dołuje – Kościno – Grambow – Linken – Lubieszyn – Dobra – Szczecin
W tym około 2 km na piechotę. Pozostaje pytanie czy tak przebyte kilometry umieszczać na bikestats? Odpowiedziałem sobie tak gdyż: rower był w ruchu, był napędzany siłą mięśni i to głównie nóg, spacer z rowerem nie był pójściem na łatwiznę lecz koniecznością, a przebycie na piechotę takiego samego odcinka wymaga kilka razy więcej energii w stosunku do jazdy rowerem.
Granica polsko – niemiecka na trasie kolejowej Szczecin – Grambow. ( kierunki jazdy m.in Stralsund, Lubeka i Hamburg). Tym którzy chcieli by tam dojść, najprostsza droga to: pójść wzdłuż torów od przejścia kolejowego w Grambow 1,4 km. Od strony polskiej w Kościnie jechać szlakiem rowerowym o kolorze niebieskim, na drzewie znalazłem tylko jeden tak znak, był on przy głównej drodze na wysokości kaplicy. Drogą polną dojeżdza się do wiaduktu kolejowego, za wiaduktem kolejowym skręcamy w prawo i idziemy na wyczucie wzdłuż torów.
Dawny punkt służący do obserwacji z góry wjeżdżających bądź wyjeżdżających pociągów.
Uwaga na resztki dywanu z kolców na granicy przy torach. Prawdopodobnie dawna zapora by nie przecisnął się tędy jakiś mniejszy pojazd np. motor.
Widok w kierunku Niemiec. Rzuca się w oczy różnica w utrzymaniu torów po obu linii granicznej. Betonowe słupy, to pozostałości po polskich umocnieniach granicznych, tabliczka wyznaczająca odległość w kierunku Szczecina jest już w Niemczech.
Nasi tu byli.
Dęby w Kościnie.
Jadąc na trasie Dołuje – Kościno natrafiłem na wspaniałe gigantyczne dęby, rosnące przy samej drodze ale przede wszystkim w ogromnym ogrodzonym parku. Jak wyczytałem park ten został założony w XVII (!) wieku. W samym Kościnie zagadałem miejscowego mężczyznę by dowiedzieć się, czy w tym parku jest jakiś pałac, czy jest jakaś inna alternatywna droga by tam dotrzeć? Oto czego się dowiedziałem: pałac po wojnie zachował się wraz z różnymi przypałacowymi budynkami związanych z gospodarką folwarczną. Po wojnie wszystko rozkradziono i zniszczono. Obecnie park jest własnością prywatną, mówiąc mi o sprzedaży spotkana osoba użyła wiele razy słów nie nadających się do cytowania, co jest całkiem zrozumiałe. Podobno w samym parku sporo drzew (buków) zostało przerobione na deski. Nasuwają się pytania: jak można było w ręce prywatne oddać park z takimi okazami przyrodniczymi, dlaczego rosnące drzewa chociażby jak te na zdjęciu nie zostały jeszcze uznane za pomniki przyrody?
Zdjęcie 1.
Zdjęcie 2. Dla porównania rower przy drzewie.
Za płotem własność prywatna.
Drzewa i samochód dla porównania.
Wspaniałe drzewa są też kawałek dalej, po drugiej stronie drogi na ogólnodostępnym terenie. Jak żywo przypominają najsłynniejsze chyba w Polsce dęby w Rogalinie koło Poznania.
Część debów powoli dożywa swych dni, część jest już uschnięta, po niektórych zostały tylko wysokie pnie, gdyż zostały powalone przez burze lub wichury.
W internecie znalazłem taki opis tamtejszych dębów:
"Majestatycznie stoją tam od wieków, wiele widziały ale nie mówią.
Przemijanie dosięga wszystkiego co żyje. One pięknie umierają, stojąc".(http://www.mmszczecin.pl/blog/entry/222829/Dęby+z+Kościna..html) Nic dodać nic ująć.
Kościno. W dostępnych mi materiałach, ten obiekt opisywany jest jako „ ruina kaplicy cmentarnej z końca XIX wieku”, jak widać niedawno musiała zostać odrestaurowana.
Jedyna pozostałość po cmentarzu, fragment nagrobka , skojącego „do góry nogami” z 1889 roku.
komentarze