dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Loecknitz - wizyta w Linken z fotkami dla Misiacza i Rowerzystki

  • DST 64.11km
  • Temperatura -7.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lutego 2012 | dodano: 07.02.2012

Dziś zapowiadana jazda do Loecknitz, w pierwszą stronę przez Blankensee, z powrotem przez Linken.



Granica.



Blankensee – pęknięty rurociąg. Refleksja: w Niemczech jak jest atak zimy tak samo są zasypane drogi, jest paraliż na drogach, są awarie, pociągi się spóźniają, szyny pękają. W tym wypadku, dużym plusem jest znak ostrzegawczy o zalaniu
( = zalodzeniu) drogi. Taka sama sytuacja była w Dobrej, jak wracałem robót już nie było ale została pamiątka w postaci niewielkiego pola lodowego – praktycznie niewidocznego. Lód zauważyłem jak już na nim jechałem. Na szczęście ćwiczenia praktyczne w lesie po pierwszych opadach śniegu nie poszły w las i pokonałem przeszkodę bez problemu.




Blankensee – Boock – Loecknitz.




Powrót główna drogą do Linken, za wyjątkiem równolegle idących ścieżek rowerowych, odśnieżonych, choć z resztkami śniegu. Były odcinki, że nawierzchnia była całkowicie czarna , były takie jak na zdjęciu.


Relacja ze starej drogi z Linken w kierunku Dobieszczyna z dedykacją dla „Misiaczka” i „Rowerzystki”.</b>

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,243188,linken-stara-droga-do-polski.html][/url]

<b>Tu przed nowymi ustaleniami granicznymi przechodziła droga do Dobieszczyna. W Linken jest tylko jedna ulica, więc zgubić się nie sposób. Z tyłu, droga idąca z Grambow, do niedawna z tą samą kostką, która zachowała się po polskiej stronie.





250 metrów w głąb ulicy, kończą się „kocie łby” – zapewne w tym miejscu był koniec wioski, zaczyna się drobna kostka, która kończy się na granicy 150 metrów dalej.



Granica.



„Hołd pruski” w wykonaniu niemieckiego słupka granicznego. Lubię to miejsce, bo jest naprawdę klimatyczne. Nic się nie zmieniło za wyjątkiem wąskiego przejścia. Betonowe zapory, dwa rzędy siatki, doły graniczne, słupy telefoniczne, po stronie polskiej usypany wal ziemny oraz NRD –owski bunkier do kolekcji.



Bunkier obserwacyjny.



Widok z polskiej strony, wał ziemny za nim doły, można go obejść z lewej strony, patrząc w kierunku Niemiec.



Rowerek :)



Z granicy do obecnej głównej drogi jest 150 metrów, dawniej dało radę jechać, ale teraz strasznie telepie, po rozjechaniu drogi przez ciężki sprzęt. Latem, kładziono prawdopodobnie kable telefoniczne. Po wyjściu z lasu w lewo biegnie kontynuacja starej drogi aż do Dobieszczyna, w prawo wybudowana po wojnie asfaltówka do Lubieszyna (patrz: poprzedni opis).




Droga z kostki. Resztki śniegu, zostały wbite w szczeliny nie jest więc ślisko, z drugiej strony ten sam śnieg tłumi drgania. Był to jedyny odcinek, którym jedzie się szybciej i przyjemniej niż latem.



Skrzyżowanie. Do niedawna prosto szła jedyna droga asfaltowa z Dobrej do Buku.



Info dla „Rowerzystki”. Zdjęcie zrobione w Dobrej, w prawo biegnie znana wszystkim droga do Buku i stacji benzynowej. Chcąc dojechać na starą drogę do Lubieszyna, jedziemy prosto. Na końcu, można skręcić w prawo do Buku, bądź w lewo do Lubieszyna.


Droga koło stacji benzynowej ma ledwie parę lat. . Dawniej były tam płyty, za stacją benzynową droga polna. Wszystkich tych domów tam nie było. Z tego co wyczytałem szła tam wąskotorówka, dalszy przebieg pokrywał się z nowo budowaną asfaltową ścieżką rowerową.




komentarze
rowerzystka
| 19:20 wtorek, 7 lutego 2012 | linkuj Dziękuję za szczegółowy opis i dokładne zdjęcia :)
Tę drogę z Dobrej do Buku i do Lubieszyna kojarzę, ale nigdy nie jechałam od strony Linken. Poczekam jednak na cieplejsze dni i trochę tam pobuszuję :)
lukasz78
| 18:01 wtorek, 7 lutego 2012 | linkuj Bunkier NRD-owski niczego sobie, bardzo klimatyczny. Czyżby Honecker obawiał się agresji ze strony Jaruzelskiego? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amarl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]