Kamień Pomorski - pętla przez Gryfice ze zwiedzaniem
-
DST
172.93km
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
#lat=53.738974664921&lng=14.87317&zoom=9&maptype=ts_terrain
Zdjęcie na tapetę: „Dar bratniego Związku Radzieckiego” – toksyczny i niebezpieczny „Barszcz Sosnowskiego” przy drodze do Gryfic. Chyba, że się mylę i to inny gatunek?
Dziś był ostatni moment na przyjazd nad morze przed prawdziwym sezonem letnim, jazda w większości bocznymi i pustymi drogami o kiepskiej nawierzchni: asfaltowej, szutrowej, brukowej i drogach leśnych. Po drodze kilka nowych miejscowości i zabytków.
Czermnica – kościół z moim ulubionym dębem do tego miejsca wszystko doskonale znane.
Zaraz za kościołem skręciłem w kierunku drogi 106 a następnie zjechałem na częściowo nieznane tereny. Pierwszym etapem była droga polna do Dąbrowy Nowogardzkiej.
Lapidarium w Dąbrowie.
Miętno – współczesna wieża ciśnień.
Miętno – ruiny pałacu z XIX wieku.
Ruiny dworu w Orzechowie – resztki ruin są połączone z normalnym przedwojennym domem mieszkalnym, czyżby to oznaczało, że został on zdewastowany już przed wojną?
Dawny dworzec w Truskolasach z zachowaną niemiecką nazwą miejscowości.
Kolejną ciekawą miejscowością był Trzygłów z pięknym pałacem oraz pomnikowymi dębami, zdjęcia można zobaczyć w relacji z wycieczki z Baszewic do Szczecina.
W Gryficach byłem tylko przejazdem, ruszyłem na wojewódzką drogę do Rewala, wyremontowaną w ostatnim czasie. Szybko jednak zboczyłem z trasy by przejechać zabytkowa aleją Przybiernówko – Grądy.
Tam skończył się asfalt, wjechałem na drogę szutrową, potem brukowaną. Od Modlimowa znowu asfalt, skąd pojechałem prosto do Cerkwicy.
W Cerkwicy odwiedziłem cmentarz poświęcony poległym w I wojnie światowej. Każde widoczne w tle drzewo to jeden poległy, imiona i nazwiska były wyryte na kamieniach ustawionych pod każdym drzewem, w większości zachowanych do naszych czasów.
Odtworzona w XIX wieku Studzienka św. Ottona, domniemane miejsce chrztu Pomorzach przez św. Ottona w Bambergu w 1125 roku.
W Cerkwicy powrót na drogę wojewódzką 110 i jazda do Karnic, gdzie znajduję się piękny kościół z 1493 roku oraz XIX wieczna kaplica cmentarna rodu von Karnitz. Przez drzewa niewiele widać, miejscowość do powtórki w okresie zimowym.
W Ninikowie też niewiele było widać.
Po południu słońce zaczęło chować się za chmurami, mimo to, temperatura nie była niska, o czym informował zegar i termometr na rondzie w Rewalu.
Kolejna miejscowość do słynny Trzęsacz, dziś jeszcze nie było tłumów.
Stąd pojechałem do Dziwnówka nadmorskim szlakiem rowerowym R-10.
Po dłuższym pobycie w Dziwnówku pojechałem do Kamienia Pomorskiego. Dwie dobre wiadomości ukończona została droga rowerowa do Dziwnowa – zdjęcie nr 1 oraz Kamienia Pomorskiego.