dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wycieczka roku - Wielkopolska - Dzień Pierwszy - Wronki - Trzciel

  • DST 100.80km
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 sierpnia 2012 | dodano: 16.08.2012

#lat=52.539936429938&lng=16.107605&zoom=9&maptype=ts_terrain



Plan przygotowany przed wyjazdem. Końcówka skrótem do korekty, ale pomimo to na wskutek intensywnego jeżdżenia w miastach dystans wyszedł nieco dłuższy.

Ostrzegam osoby drażliwe w temacie polskich kolei, że będzie o niej bardzo dużo, nie dość, że podroż minęła bez żadnych problemów, to szlak przebiegał przez miasta, gdzie kolej wywierała podstawowy wpływ na rozwój miast, na przebieg granic państwowych, rozgrywały się historyczne wydarzenia, czy tak jak w przypadku Zbąszynka same miasto powstało w szczerym polu tylko dlatego, że konkurencyjny dworzec w Zbąszyniu znalazł się po drugiej stronie granicy. O tym więcej jutro.




Tym razem udałem się pociągiem w zapomniany od roku kierunek - Poznań. Powodem były ostatnie roszady w rozkładach, z których wyleciał poranny pociąg Regio ze Szczecina ( teraz rusza dopiero ze Stargardu), w zamian idzie ranny pociąg ze Szczecina do Szczecinka. Dopiero ostatnio pomyślałem o Regio Ekspresie, sprawdziłem i okazało się, że na trasie do Wronek jest on ledwie 3 złoty droższy od normalnego pociągu. Jest to nowiutki pokazowy skład, którym się ostatnio chwaliła spółka, znacznie wygodniejszy od zdecydowanej większości pociągów typu RB i RE w Niemczech, dzięki większej przestrzeni dla osób siedzących. Dla podróżujących w grupach do czterech osób, miejsca z ułożonymi naprzeciw siebie siedzeniami, ze stolikami pośrodku. Najważniejsze jest jednak duże pomieszczenie na rowery z 12- ma wieszakami niedzielone z miejscami siedzącymi i dla inwalidów tak jak w popularnych "smerfach". Do tego klimatyzacja i pełna automatyka na pokładzie, wtyczki do laptopów itd.



Chwilowo dość o kolei, około 8.30 znalazłem się we Wronkach ( dworzec ładny ale pokryty rusztowaniami) więc odrazu ruszyłem w drogę.







USC we Wronkach z 1910.



Wieża ciśnień.




Pierwszym miejscem do zwiedzania był Sieraków do którego udałem się wojewódzką drogą nr 150 południowym skrajem puszczy Noteckiej. W przeciwieństwie do swej „sąsiadki” po południowej stronie Warty droga całkowicie pusta zwłaszcza po minięciu kilku pierwszych wiosek. Ceną za to w drugiej części jest ostre telepanie po wybojach. Po drodze minąłem zadbany cmentarz ewangelicki w Popowie istniejący od 1708 roku, którego zasadnicza część jest za widocznymi na zdjęciu drzewami. Było jeszcze kilka kościołów, ładnych widoków, ale pomijam opisy by zostawić miejsce na ciekawsze obiekty.




Miejsce na postój przy wjeździe do Sierakowa.


SKIERAKÓW

1. KOŚCIÓŁ POBERNARDYJSKI W SIERAKOWIE:













Ołtarz główny z 1642 roku.






Nagrobek Jana i Zofii Opalińskich wystawiony w 1746 roku.




Figura przykościelna z 1799 roku ze złoconymi napisami w języku polskim „ Pod Twoją Obronę uciekamy się. Adam, Weronika. Grzesznicy. Modl. Się za nami. 1799. „


Więcej o kościele można znaleźć tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_Pobernardyński_Najświętszej_Maryi_Panny_Niepokalanie_Poczętej_w_Sierakowie









Grobowiec Rutkowskich na cmentarzu komunalnym.




Dawna Synagoga w Sierakowie, zbudowana przed 1889 rokiem, już w okresie międzywojennym przerobiona na świetlice Związku Strzeleckiego „Sokół” w związku z emigracją ludności żydowskiej. W 1931 była tu zaledwie jedna rodzina żydowska.



Muzeum Opalińskich mieszczące się w południowym skrzydle dawnego zamku, w środku można obejrzeć odnalezione niedawno w kościele sarkofagi Opalińskich.




Zabytkowe zabudowania stajni ogierów rasy wielkopolskiej założonej w 1829 roku.



Wpisany do rejestru zabytków nieczynny już dworzec kolejowy w Sierakowie.



II. MIĘDZYCHÓD





Budynek przy wjeżdzie do miasta.




Kamienica w mieście z zachowanymi dwujęzycznymi napisami reklamowymi.


Kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela obecny stan z 1903 roku, choć jego historia sięga XVII wieku.



Zabytkowy hotel „pod Orłem” przy rynku.



Kamienica pochodząca z XVIII w., w 2005 roku odkryto drewniane belki z wyryta datą, 2 lipiec 1797 rok. Wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk będąc siedzibą kilku rodów rzemieślniczych i kupieckich.


III. LAUFPOMPA w Międzychodzie - symbol miasta







Opis: patrz zdjęcie nr 3 . Po nalaniu zapach i smak zgniłych jaj, który mija po upływie dwóch godzin, oczywiście przy otwartym pojemniku.



IV.Cmentarz przy dawnym zespole kościoła ewangelickiego z XVII wiecznymi płytami. Zdjęcie kościoła gdzieś wsiąkło. Wybrane obiekty cmentarza:















Cmentarz w całej okazałości.



Płyta nagrobna Krzysztofa Unruha z XVII wieku znajdująca się wewnątrz kościoła.




Pomnik powstańców wielkopolskich.



Powoli zacząłem wyjeżdżać z miasta kierując się na Miedzichowo do węzła drogowego z drogą krajową nr 2. Ulica wylotowa, to dzielnica willowa, wzdłuż którego biegnie ładny mini park.




Urząd miasta.

V. DROGA DO TRZCIELA:

Droga nr 160 po minięciu drogi krajowej mr 24 z Poznania do Kostrzyna.



W połowie drogi postanowiłem pojechać skrótem i w Łowyniu skręciłem na wieś Silna. Ceną na skrót było 4 km piaszczystej drogi od Silnej do Starej Jabłonki.[/b Po drodze mając w ręku wydruk przedwojennej granicy niemieckiej, wkroczyłem na tereny przedwojennych Niemiec.





[b]Jezioro Konin / Konnin See


VI. KIRKUT – CMENTARZ ŻYDOWSKI W TRZCIELU:













Najstarsze nagrobki z końca XVIII wieku mają postać niewielkich kamieni o inskrypcjach wyłącznie hebrajskich. Jak zawsze ulokowane są one na samym wzgórzu.




Po przejechaniu drogą z Jabłonki jesteśmy na przedwojennej granicy polsko niemieckiej. Stronie polskiej udało się wymóc by cała linia kolejowa z Międzychodu do Zbąszynia była po stronie polskiej, dlatego w tym miejscu granica przebiegała 15 metrów od torów kolejowych. Po prawej stronie widoczna jest podstawa po szlabanie granicznym, po lewej dawne budynki celne. W efekcie podziału dworzec i cmentarz znalazł się po polskiej stronie, a całe miasto po niemieckiej. Niedaleko znajdowało się gospodarstwo w którym dom był po jednej stronie a obora i pole po drugiej. Widok ten był przedstawiany na pocztówkach drukowanych przez Niemców, co było elementem podważania sensowności przebiegu granicy.Więcej zdjęć z tego miejsca, także archiwalnych można zobaczyć tu: http://fotopolska.eu/150264,foto.html








Dworzec w Trzcielu.








Miasteczko jest pięknie położone między rzeką Obra i jeziorem Młyńskim. Nie zostało zniszczone przez wojnę. Zabudowa przeważnie niska, choć są miejsca z pięknymi kamienicami.



VII. Nocleg w Jasieńcu koło Trzciela:








Znalazłem swoje miejsce na ziemi. Pięknie położony Gościniec „Pod Dębem” położony 2 km w głąb lasu. Super warunki do spania, przesympatyczny właściciel, który po prostu lubi to co robi, piękne pokoje z łazienkami, kuchnia wręcz wykwintna. Nie problemu, że jedna osoba, że jeden dzień, kombinacje posiłków ich godziny do wyboru, ognisko, grile itd. itd.
Ponieważ w czasie jazdy z głodniałem zamówiłem sobie posiłek bez wnikania w menu. Oto co dostałem: wazę z żurem staropolskim, do wzięcia tyle ile potrzeba, na drugie: filet z sandacza w sosie nie wiem jakim, ale pysznym, grzanki z masłem i czosnkiem, sałatka z młodziutkiej cukinii z podsmażaną cebulką, sok pomarańczowy. Ponadto zaproszenia na wieczorne ognisko z pieczeniem kiełbasek i innych tego typu rzeczy. Niestety dość szybko zasnąłem.


Inny przykładowy jadłospis:

wieprzowe polędwiczki w borowikowym sosie
grzanki (opieczone pieczywo)
sałata masłowa ze śmietaną
dębowa decha z serami i wędlinami do przekąszenia do mocniejszych trunków
żur grzybowy

Za pobyt, zajmowałem pokój z 4 łóżkami oraz posiłek zapłaciłem 52 złote. W dobrej restauracji tyle kosztowałby sam posiłek.


Zamierzam ponownie przyjechać i nocować po ułożeniu nowej trasy, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku.


Miejsca nie polecam Paniom dbającym o linię.




komentarze
michuss
| 22:14 sobota, 18 sierpnia 2012 | linkuj Świetny opis. Kusisz miejscem noclegu (do wykorzystania w przyszłości) i tym RE Mewa. ;)
rowerzystka
| 17:03 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj Kolejna, pełna ciekawych obiektów, wycieczka. Jestem pod wrażeniem tak jak i @shrink. 52 zł za nocleg z posiłkiem i z zaproszeniem na grilla, to jak za darmo.
tunislawa
| 10:22 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj Ale piękna wycieczka ! No i znalazłeś swoje miejsce - naprawdę zachęcające - warto by tam przestać dbać o tę linię , co ? A z Międzychoda do Sierakowa można też przeprawić sie promem ...chcę spróbować w tym roku , bo będe tam znów na plenerze grzybowym ...:)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lamac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]