dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Kołobrzeg

  • DST 165.59km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 listopada 2012 | dodano: 10.11.2012

#lat=53.787820972503&lng=15.066885&zoom=8&maptype=ts_terrain



Zdjęcie na tapetę. Boczne zejście na plaże w Grzybowie.


Na razie nic nowego, kolejne nabijanie kilometrów. Brak czasu powoduje, że w każdy w pełni wolny dzień chcę kręcić a nie zsiadać z roweru i pstrykać zdjęcia.

Jazda przede wszystkim głównymi drogami, które dziś były wyjątkowo puste.





Przybiernów.




Świerzno – budynki gospodarcze z XVII wieku, obecnie w remocie.



Na drogach pusto, tak wyglądał wjazd do Trzebiatowa z kierunku Kamienia Pomorskiego.



W Trzebiatowie od groma zabytków, ale miasto wielokrotnie zwiedzane i fotografowane. Skorzystałem z okazji i zrobiłem zdjęcie tamtejszego pałacu, nie zasłoniętego przez liście.

Szkoda, że nie zajrzałem na zabytkowy dworzec, gdyż został on ładnie odnowiony, co zobaczyłem dopiero wracając do domu w pociągu.

Głównym punktem programu był tam postój w piekarni, gdzie na 120 km, zjadłem nie licząc jednej kromki pierwszy posiłek. Wsunąłem dwie naprawdę smaczne i duże zapiekanki, uzupełniłem cukier pączkiem i wypiłem kubek gorącej czekolady.

W tym miejscu zastanawiałem się czy nie pojechać do Kołobrzegu przez Mrzeżyno, była by okazja przejechać się nową obwodnicą i pięknie wyglądającą drogą rowerową z czerwonego asfaltu. Ostatecznie pognałem prosto drogą nr 102, Mrzeżyno zostawiam na kolejny raz.









Pierwszy sensowny zjazd na północ z drogi nr 102 jest dopiero przy zjeździe na Drzonowo
Chcąc jechać do Kołobrzegu przez Stary Borek, mamy dwie opcje, pierwsza wykonanie pętli przez Sarbie i Karcino, co daje przyjemność jazdy asfaltem i możliwość zobaczenia kilku ciekawych zabytków. Tą opcje robiłem ostatnim razem.

Druga możliwość skręcenie w Drzonowie w prawo prosto na Nowogródek, skraca to drogę , lecz jak się okazało wiąże się z koniecznością telepania przez 6 km, taką oto drogą.






W Starym Borku kolejny dylemat, do Kołobrzegu mamy stąd 7 km drogą asfaltową. Tą opcje robiłem ostatnim razem. Postanowiłem skręcić na północ do Grzybowa, by przejechać się choć fragmentem nowej drogi rowerowej w kierunku Dżwirzyna. Nie wyglądało to zachęcająco, trzeba była skręcić w fatalny bruk, ale wyszedłem z założenia, że nigdy nie wiadomo, jak długi jest ten bruk, jak nie spróbuję to się nie dowiem. Miałem rację, bruk kończy się przy wyjeździe z miejscowości na wysokości torów kolejowych. Przy okazji zrobiłem zdjęcie stacji kolejowej, ujęcie nie takie jakbym chciał, ale jedyne możliwe z powodu ostro bijącego w obiektyw slońca.


Grzybowo:




Plaża w Grzybowie, w przeciwieństwie do Kołobrzegu tłumów nie było. Szkoda, że nie było fal.



Tajemniczy obiekt na wydmach.



Nadmorska droga rowerowa do Kołobrzegu.


Kołobrzeg:




Lapidarium.




Tuż przy parku imienia Jedności Narodowej.



Koniec / początek drogi rowerowej.













Wobec takich klimatów pozostało tylko jedno – szybka ewakuacja.


Powrót pociągiem, punktualnie i bez przygód. Dobra rada, jadąc do Kołobrzegu, warto od razu zaopatrzyć się w bilet, kolejki do kas, robią bardzo często wrażenie. Stanowczo odradzam by jechać do Szczecina w niedzielę po południu lub koniec długiego weekendu. Ponadto dla osób z rowerowerami wygodne jest zazwyczaj dużo wcześniejsze podstawianie pociągów. Mój pociąg odjeżdzał o 15:35 , o godzinie 14:50 pociąg stał już na dworcu. Można wtedy spokojnie i wygodnie rozłożyć się rowerem.




komentarze
akacja68
| 19:31 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj Uwielbiam wjazd do Trzebiatowa od strony Cerkwicy, za rondem minąłeś mój blok:)
A trzebiatowskie zabytki warte oglądania o każdej porze roku:)
srk23
| 09:31 niedziela, 18 listopada 2012 | linkuj Również gratuluję tak długiego dystansu, tym bardziej że wykręciłeś go o tej porze roku.
michuss
| 08:26 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj I teraz jest chyba najlepsza pora na wojaże nad morze. ;)
jotwu
| 19:45 niedziela, 11 listopada 2012 | linkuj Dystansu nie gratuluję, bo u Ciebie jest to tylko wypadkowa kolejnej wycieczki krajoznawczej, jak zwykle rzetelnie opisanej i wzbogaconej zdjęciami. Moje uznanie.
RamzyY
| 21:59 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj "Na razie nic nowego, kolejne nabijanie kilometrów. Brak czasu powoduje, że w każdy w pełni wolny dzień chcę kręcić a nie zsiadać z roweru i pstrykać zdjęcia."
nie dziwię się Tobie -ostatnio spędzając więcej życia na uczelni niż w domu nie masze o niczym innym jak wsiąść na rower i jechać aby kręcić -gość w piątek budził mnie 2x na seminarium, a siedziałem w pierwszym rzędzie ;p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]