Nad morze ...
-
DST
126.60km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziwnówek.
Wmurowana swastyka na budynku gospodarczym.
Jechało się rewelacyjnie, zero zmęczenia. Co najważniejsze, bez problemu wsiadłem i wysiadłem z pociągu wraz z rowerem. ( Do niezorientowanych - jest to osiągnięcie, gdyż w styczniu miałem uraz wiązadeł krzyżowych - patrz poprzednie wpisy). Świat stoi przede mną otworem! Jazda tam, do Kamienia Pomorskiego z pobytem w Dziwnówku, Powrót pociągiem z wcześniejszą wysiadką w Dąbiu, dla zwiększenia ilości km. Żałuję, że nie wysiadłem wcześniej, dziś 150 km mogło „pęknąć” bez problemu. Powrót w miłym rowerowym towarzystwie, w tym z „sakwiarzem” z Gdynii. Tak w ogóle dlaczego dotąd nie wpadłem na to, by wracając pociągiem nie wysiadać w Dąbiu, nie trzeba przebijać się przez centrum po ulicach i 9 km na liczniku więcej?