dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:1033.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:54:41
Średnia prędkość:18.90 km/h
Maksymalna prędkość:37.20 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:86.11 km i 4h 33m
Więcej statystyk

Banie - cmentarz żydowski

  • DST 108.17km
  • Czas 05:06
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 33.63km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | dodano: 04.04.2011

url=http://s08.flagcounter.com/more/wfR][/url]

Trasa: Szczecin - las arkoński- obwodnica śródmiejska, Gumieńce - Stobno - Bobolin - Smolęcin - Kołbaskowo - Rosówek - Mescherin - Gryfino - Banie - Swobnica - Grzybno - Chojna

Wyjazd jak na mnie późno koło 10:00. Wiatr przeważnie wiejący w plecy. Pogoda taka jaką lubie: nie za gorąco,nie za zimno podobna temperatura rano i w dzień, nie trzeba więc było brać ze sobą zarówno ubrania letniego i zimowego. Na niebie chmury więc słońce nie razi w oczy, nie potrzebne okulary, równocześnie brak deszczu.




Wiosna, wiosna , wiosna aż to ty ...



Pamiątkowy kamień w drodze na Mescherin. W tym miejscu 28 stycznia 1932 roku zginął z ręki mordercy wielki łowczy lub oficer strzelców (?) Hermann (?)Ruger(?) z Tantow.



Gryfino



Rożnowo - zabytkowy kościół, z tyłu zachowana stara cmentarna kaplica/ kostnica.




Rożnowo - przykościelny pomnik z 1916 roku





Lubanowo - kościół, przed kościołem doskonale zachowany pomnik ku czci poległych mieszkańców w I wojnie światowej.




Banie - pomnikowy dąb





Tablica informacyjna przed dawnym cmentarzem (kirkutem w Baniach), zachowały się trzy, najstarsza z 1741 roku





Druga macewa w Baniach




Ślad po hienach cmentarnych (?)



Swobnica






Swobnica - przykościelny ołtarz, za nim zapewne dawna spiżarnia



Ratowanie migrujących żab

  • DST 72.61km
  • Czas 03:34
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 33.63km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Stevens Galant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 03.04.2011



Ona też chce żyć.
Apel do rowerzystów:

Dziś rano przejeżdzałem przez lasek arkoński, jak co roku w kwietniu żaby wędrują do zbiorników wodnych. Rano tylko koło Arkonki (kąpielisko w lasach miejskich w Szczecinie) naliczyłem kilkanaście rozjechanych żab. Żywych za każdym razem było koło 5 - 8 sztuk (po przejechaniu koło Arkonki i Goplany i "przeprowadzeniu" żab, zawróciłem i za każdym razem przechodziły nowe).
W sumie udało mi się "przeprowadzić" kilkanaście żab, mam nadzieję, że się odwdzieczą zjadając komary :)
Oczywiście jak to u nas, większość ma gdzieś co się dzieje dookoła, ważne jest tylko to by dotrzeć do celu.

Wystarczyło by:
1. Zwolnić i patrzyć na tym krótkim odcinku pod koła.
2. Jak się zauważy żabę, zatrzymać się na parę sekund i przenieść ją na drugą stronę, względnie stanąć z tyłu, klasnąć czy tupnąć a w ciągu parę sekund znajdzie się na drugiej stronie. Napewno pożytek z tego jest większy niż strata w postaci mniejszej średniej, którą można się pochwalić na bikestates.

Lasy komunalne uważają chyba, że stanęły na wysokości zadania, jak wcacałem dwie godziny później asfalt był wysprzątany więc wszystko "jest ok". Postawiono tablice przy wejściu do lasu a nie tam gdzie faktycznie migrują. Wiszą one cały rok więc nic dziwnego, że nikt na nie zwróca uwagi. A wystarczyło by kilkaset metrów siatki tak jak np. w Niemczech pod Uckermuende.

Jak wracałem koło 14.00 żaby już nie przechodziły w lesie był tłum, który je płoszy, może pozostaje więc mieć nadzieję, że wszystkiego ludzie nie rozjeżdzą. Tak czy siak jadąc teraz koło zbiorników wodnych patrzcie pod koła, by za parę miesięcy znowu nie trzeba było narzekać na plagę komarów.

Oprócz dzisiejszych perypetii z żabami zrobiłem krótki wypad do Locknitz, na dłuższą wycieczkę nie było czasu a szkoda bo pogoda wyjątkowo sprzyjająca natomiast koło samego Szczecina jest raczej mało interesująco: tłumy ludzi, niedzielnych rowerzystów, zapchane parkingi, nawet w lesie zamiast ciszy i zwierząt, słychać było warkot motocykli.