dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1132.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:70.80 km
Więcej statystyk

Na grzyby i po paczkę, efekt ani grzybów ani paczki

  • DST 92.63km
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 sierpnia 2014 | dodano: 15.08.2014

Najpierw do lasu, za Tanowo sprawdzić czy pojawiły się już grzyby. Zachęciła mnie to tego mało wiarygodna relacja w kurierze o rzekomych wiadrach borowików zbieranych pod Dobieszczynem.  Nie ma nic, nawet trujących grzybów. Potem pętla do Loecknitz przez Dobieszczyn. Liczyłem, że w międzyczasie przyjdzie paczka.  Niestety na komórkę nie przyszedł SMS z kodem. Po powrocie do domu sprawdziłem, stan paczki. Tak jak myślałem, jest podane, że paczka, czeka na odbiór od 11:54.  Napisałem więc wiadomość i czekam, aż łaskawie Niemcy prześlą mi kod do odbioru.  Nie wiem jakie inni mają doświadczenia, ale jak dla mnie Poczta Polska bije na głowę pocztę niemiecką, procent sytuacji problemowych jest u nas o wiele niższy. 





miasto (tył" marathon Plus, buty)

  • DST 27.25km
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014



Na konsolacje :(

  • DST 10.05km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 sierpnia 2014 | dodano: 13.08.2014



Loecknitz przed świtem

  • DST 65.55km
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | dodano: 10.08.2014

Temp. między 15 a 20 stopni. 



Bezdroża Puszczy Goleniowskiej - pieszy szlak zielony / kapeć

  • DST 170.80km
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 sierpnia 2014 | dodano: 06.08.2014

Relacja na szybko, póki pamiętam dokładnie przebieg trasy. 


Wycieczka po południowa. Początkowo myślałem o jeździe nad morze, ale na skutek silnego wiatru skorygowałem plany. Pierwszy nieplanowany postój był już ulicy Emilii Gierczak, gdzie musiałem się zatrzymać, by przenieść żabę, która przechodziła przez ulicę.  Później ruszyłem w kierunku Babigoszczy, z niewielkim skokiem w bok do sklepu w Białuniu. W Babigoszczy  zdecydowałem się skręcić w kierunku Łoźnicy. 

Po drodze była Dzisna, z zabytkowym kościołem, tym razem się zatrzymałem by zrobić tu zdjęcie
Po drodze była Dzisna, z zabytkowym kościołem. Przejeżdżałem kilka razy,  tym razem się zatrzymałem by zrobić  zdjęcie © dornfeld


Nie od dziś planuję, zwiedzenie kościoła i jego zabytkowych malowideł. Msza raz w tygodniu może kiedyś się uda, dziś zrobiłem tylko zdjęcie przez szybę
Nie od dziś planuję, zwiedzenie kościoła i jego zabytkowych malowideł. Msza raz w tygodniu może kiedyś się uda, dziś zrobiłem tylko zdjęcie przez szybę © dornfeld


Tu pomyślałem sobie, że warto by było zbadać drogę do  Żychlikowa i spróbować się przebić dalej do Czermnicy. Wiele razy mijałem stojący za Łoźnicą drogowskaz, pojechałem zobaczyłem, wróciłem.  Droga za Żychlikowem wyglądała beznadziejnie. Wpadł mi kolejny pomysł do głowy, by przetestować widoczną na mapie, drogę z Budzieszewic do szosy biegnącej  od Stepnicy do Rokity. 


W Budzieszewicach pojechałem za szlakiem zielonym, gdzie biegła jedyna droga
W Budzieszewicach pojechałem za szlakiem zielonym, gdzie biegła jedyna droga © dornfeld

Później nawierzchnia się zmieniła na typową drogę leśną, raz było lepiej raz gorzej, ale cała trasa była przejezdna dla roweru
Później nawierzchnia się zmieniła na typową drogę leśną, raz było lepiej raz gorzej, ale cała trasa była przejezdna dla roweru © dornfeld


Wyjechałem przy rezerwacoe
Wyjechałem przy rezerwacie "Cisy rokickie" © dornfeld


Tu kilkaset metrów asfaltu, po czym szlak zielony znów skręca do lasu, początek wyglądał fatalnie
Tu kilkaset metrów asfaltu, po czym szlak zielony znów skręca do lasu, początek wyglądał fatalnie. © dornfeld


Postanowiłem kontynuować jazdę i dobrze zrobiłem, bo kawałeczek dalej droga była całkiem przyjemna
Postanowiłem kontynuować jazdę i dobrze zrobiłem, bo kawałeczek dalej droga była całkiem przyjemna. © dornfeld

Kawałeczek dalej znów dojechałem do głębokiej koleiny z czarnym błockiem. Tuż za nim było nieoznaczone rozdroże, Skręciłem  w prawo, bo droga wyglądała lepiej, jak się okazało opuściłem szlak, ale znalazłem o wiele ciekawszy skrót prowa
Kawałeczek dalej  dojechałem do głębokiej koleiny z czarnym błockiem. Tuż za nim było nieoznaczone rozdroże, Skręciłem w prawo, bo droga wyglądała lepiej, jak się okazało opuściłem szlak, ale znalazłem o wiele ciekawszy skrót  do Rokity (  przed przejazdem w lewo) oraz Świętoszewka (prosto)  © dornfeld



Droga w lewo przed przejazdem kolejowym prowadzi prosto stacji Rokita
Droga w lewo przed przejazdem kolejowym prowadzi prosto stacji Rokita © dornfeld


Tam zawróciłem do przejazdu widocznego, dwa zdjęcia powyżej, wkrótce ukazał się taki widok. Zanim zawrócę, postanowiłem zerknąć co jest za zakrętem?
W Rokicie zawróciłem do przejazdu widocznego, dwa zdjęcia powyżej.  Kawałek za przejazdem kolejowym ukazał się taki widok. Chciałem zawrócić, ale postanowiłem zobaczyć, jak wygląda droga za  zakrętem? © dornfeld



Za zakrętem okazało się, że droga znów jest piękna i tak w kilka minut byłem za Świętoszewkiem. Super skrót, jak nie ma zbyt obfitych opadów
Za zakrętem okazało się, że droga znów jest piękna i tak w kilka minut byłem za Świętoszewkiem. Super skrót, jak nie ma zbyt obfitych opadów © dornfeld


Tak to wygląda z drugiej strony, na zakręcie przed samym Świętoszewkiem skręcić w prawo w las
Tak to wygląda z drugiej strony, na zakręcie przed samym Świętoszewkiem skręcić w prawo w las © dornfeld



Po kilkudziesięciu metrach należy skręcić w prawo i jechać dalej prosto, aż do przejazdu kolejowego.  Za przejazdem można jechać dalej prosto, wtedy dojedzie się szlaku zielonego, oraz w prawo do Rokity
Po kilkudziesięciu metrach należy skręcić w prawo i jechać dalej prosto, aż do przejazdu kolejowego. Za przejazdem można jechać dalej prosto, wtedy dojedzie się szlaku zielonego, oraz w prawo do Rokity © dornfeld


Później znajomą drogą do Żólwiej Błoci, dalej prosto, po minięciu drogi nr 6, na wschodnią obwodnicą, dalej przez os. Helenów do Podańska, gdzie zrobiłem przedostatnie zdjęcie
Później znajomą drogą do Żólwiej Błoci, dalej prosto, po minięciu drogi nr 6, na wschodnią obwodnicą, dalej przez os. Helenów do Podańska, gdzie zrobiłem przedostatnie zdjęcie © dornfeld

Potem jeszcze zdjęcie stojącego obok pomnika ku czci poległych w I wojnie światowej
Potem jeszcze zdjęcie stojącego obok pomnika ku czci poległych w I wojnie światowej © dornfeld

Stąd pojechałem do Sowna, gdzie skręciłem w drogę leśną prowadzącą do Wielgowa. Po kilku minutach tylne koło wpadło w dziurę i złapałem kapcia, tuż przed samym zmrokiem. Po wymianie dętki  postanowiłem wrócić do Sowna i jechać główną drogą, by zminimalizować ryzyko kolejnego przebicia, gdyż kolejny kapeć oznaczał by konieczność klejenia dętki, co w ciemności nie jest zbyt miłe. ( Konkretnie to tylko  tak mi się wydawało, tak dawno nie wymieniałem dętki na trasie, że zapomniałem, że  w plecaku wożę spray łatający automatycznie dziury kupiony w Loecknitz :)  Zobaczyłem go dopiero w domu. )

 Ruszyłem więc w kierunku Strumian, tam na "chociwelkę" później przez las na starą, zamkniętą drogę do Wielgowa i stąd do prosto domu.  Powrót przed północą. 

PS. Rano zabrałem się w domu do reparacji kapcia, okazało się dętka jest do wyrzucenia. 





Loecknitz po zmroku z nocną burzą

  • DST 67.00km
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 sierpnia 2014 | dodano: 03.08.2014

Po dwie paczki za jednym zamachem, jak to ostatnio bywa po zmroku. W drodze powrotnej wyścig ze zbliżającą się burzą. Udało mi się ją wyczuć i dlatego nie zatrzymałem się zbyt wcześnie. Ostatecznie dopadła mnie ona nad jeziorem Głębokim, gdzie schroniłem się pod murowaną wiatą na pętli tramwajowej, nie więcej niż 5 minut wcześniej. Mimo ulewy i późnej pory  (po północy) termometr w chwili powrotu wskazywał 21 stopni.