Styczeń, 2020
Dystans całkowity: | 852.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 53.31 km |
Więcej statystyk |
2 rundy
-
DST
74.41km
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano miasto, powrót, druga runda: Szczecin - ulica Kozia, Pyrzycka - Stare Czarnowo - Kołowo - szlak górski - Szczecin
Dąbie
-
DST
28.42km
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Załom - Goleniów - Sowno - szlak pieszy niebieski - Cisewo - Zdunowo - Załom
-
DST
101.85km
-
Temperatura
5.8°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie żałuję, że wczoraj odpuściłem sobie jazdę .. Póki można korzystam z nowej, a jeszcze nie otwartej, drogi ze Zdunowa do Niedźwiedzia, stąd tam moje ostatnie częste wizyty.
Gołoledź - zawróciłem
-
DST
6.80km
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście nie wszędzie, ale by się wywalić nie trzeba dużo, wystarczy tylko jedno miejsce. Wyjechałem o 11:00, mimo wszystko w niektórych miejscach dopiero powoli odpuszczała, a na mostach wciąż trzymała się mocno. Wreszcie, trzeba wziąć pod uwagę, że pod miastem w miejscach zacienionych jest chłodniej i trzyma się dłużej , a po zmroku ma ponownie na kilka godzin spaść do zera np. wg pogodynki norweskiej.
Przyjemności mało, cały czas trzeba obserwować podłoże, trzeba też ostro zwolnić, więc się i tak nie wyjeździ, a wkrótce nadchodzi ocieplenie, uznałem, że nie warto by było gdzieś wyłożyć podczas trwającej kilka godzin gołoledzi. Czasem lepiej odpuścić niż jechać i tak bez przyjemności.
Dąbie
-
DST
27.31km
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowy Rok i postanowienie noworoczne
-
DST
101.70km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście 1 stycznia nie jest żadną datą dla postanowień noworocznych, bo decyzji się nie planuje, tylko je podejmuje "tu i teraz".
Taką decyzje decyzje podjąłem pod koniec listopada, bo zaistniała taka konieczność.
Efekty są, forma rośnie. A zaczęło się od tego, że pod koniec listopada zmierzyłem sobie po paru latach ciśnienie i wyszło mi, że mam nadciśnienie. Ponieważ żadna tabletka nie leczy ciśnienia, choć nie neguje, że nie raz jest konieczność takiego leczenia , a w 90 % mamy do czynienia z nadciśnieniem pierwotnym, gdzie w większości przypadków powodem są nadwaga, zła dieta, sól, energetyki, za mało ruchu, postanowiłem nie leczyć nadciśnienia od d.. strony, tylko spróbować skorygować przyczyny i zobaczyć czy będą efekty.
Najważniejsze było rozpoczęcie odchudzania i zmiana jakości jedzenia, po pierwsze zmiana pieczywa, na chyba jedyny jeszcze produkowany w Szczecinie chleb w 100 % z mąki w pełni razowej typ 2000, bez drożdży i spulchniaczy u Reczyńskiego. , Do tego oliwa z oliwek dobra o niskiej kwasowości, oczywiście nie z hipermarketu, tradycyjne antymiażdżycowe produkty czosnek , cebula.. Ponieważ chleb jest chlebem siekierą, po zjedzeniu człowiek czuje się pełny przez wiele godzin, Reszta to po prostu automatycznie mniejsze jedzenie, zdrowych i dobrych produktów. Zmierzyłem sobie przy okazji cukier i tak 2 godziny po takim chlebie, cukier wynosił 110, a 12 godzin później bez jedzenia 98, brak gwałtownego wzrostu, a potem spadku glukozy we krwi to automatyczny brak głodu i ochoty na słodycze.
Efekt w ciągu 2 tygodni, nadciśnienie osiągnęło wartość w granicach normy, a obecnie mam ciśnienie 20 latka, 120 na 80, a pierwotnie miałem nawet powyżej 170 na 100.
W pasie mam ca 7 - 8 cm mniej, na wadze ponad 10 kg, nie wiem jaki był dokładnie punkt wyjścia.
Żeby i w trasie nie jeść świństw, zaopatrzyłem się w taką kuchenkę. Pokazuje model, a nie sprzedawce u którego kupiłem, to co pierwsze się pokazało.
https://allegro.pl/oferta/kuchenka-turystyczna-gazowa-na-naboje-kartusze-gaz-7310094923 przy okazji zyskuje się dużą niezależność od sklepów i oszczędza pieniądze, choćby przez możliwość zrobienia w każdym miejscu kawy ( zamiast energetyka), czy herbaty.
Dzisiejsza trasa Szczecin - Zdunowo - Niedźwiedź - Cisewo - Zieleniewo - Lipnik - Żarowo - Kliniska - Szczecin. a że jechało się lekko i przyjemnie, pokręciłem się jeszcze po Załomiu.
Poza tym na trasie spotkałem już od dawna nieobecnego na BS " gada bagiennego" z trzema innymi kolażami.
Teraz pozostaje się trzymać podjętych decyzji.